Wydawnictwo: RW2010
Wydanie polskie: 2011
Liczba stron: 184
Format: e-book
Piękna, elegancka i tajemnicza okładka oraz skromny, ale intrygujący tytuł już na wstępie wzbudziły moje zainteresowanie książką „Trzy…”. Jest to debiut powieściowy Pitera Murphy, który od jakiegoś czasu prowadzi blog książkowy i przeprowadza świetne wywiady ze znanymi pisarzami. Dzięki temu miałam znacznie większą ochotę na poznanie bliżej twórczości tego młodego, zdolnego autora i w końcu mi się to udało:)
Trzy kobiety, Ewelina, Maria i Marta, początkowo mające ze sobą niewiele wspólnego w pewnym momencie połączył los. Od tej chwili ich życie znacznie się zmieni i nic już nie będzie takie jak wcześniej. Kim są nasze bohaterki? Otóż Ewelina to dziennikarka warszawskiej gazety, odnosząca same sukcesy, dobrze zarabiająca i realizująca się zawodowo. Jest też Maria, uzdrowicielka z małej mieścinki oraz Marta chorująca na chłoniaka, której życie rozsypało się na kawałki, nie tylko z powodu choroby. Gdzie skrzyżują się ścieżki tych trzech odmiennych kobiet i co z tego wyniknie? Nic a nic nie zdradzę.
Książka przyjemnie mnie zaskoczyła. Mimo, że nie jest to może dzieło wybitne, to jednak niezwykle dobrze mi się ją czytało. Autor stworzył ciekawą fabułę i postacie, które od początku stają się nam bliskie. Na dodatek niewyszukane słownictwo i lekkie pióro oraz wartka akcja nie pozwalają na chwilkę nudy. Emocje to kolejny plus tej powieści. Wspólnie z bohaterkami przeżywać będziemy wzloty i upadki, łzy szczęścia lub rozpaczy. Niewielki minusik dałabym jednak za przewidywalność fabuły, ale ogólne wrażenie jest jak najbardziej pozytywne.
„Trzy…” to książka o miłości, niełatwych wyborach, trudnej przeszłości, wierze, zaufaniu czy nadziei. Z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie. Myślę, że jest to idealna książka na zimowe, samotne wieczory, kiedy to po ciężkim dniu zasiądziemy na kanapie z książką w rękach i herbatką u boku. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 4 / 6 <<<<
Serdecznie dziękuję autorowi za możliwość przeczytania książki „Trzy…”. Życzę dalszych literackich sukcesów i ciekawa jestem kolejnych książek wychodzących spod pióra tego pisarza:))
Słyszałam, że fajna i warto ją przeczytać... Myślę, że jak się ukaże drukiem (czego autorowi życzę) to chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńMam na uwadze ten tytuł. Jak trafi mi się okazja to przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam - podobała mi się, tylko koniec jest spalony... :)
OdpowiedzUsuńNie znam książki Piotra, co jednak nie przeszkadza mi gorąco mu kibicować. Mam nadzieję, że mu się uda :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i zgadzam się z twoją opinią. Mi również osobiście przypadła do gustu powieść ,,Trzy''.
OdpowiedzUsuńtak, mi się też ją dobrze czytało :-)
OdpowiedzUsuńTytuł rzeczywiście intrygujący! Ja pomyślałam o tym tytule, że będzie brzmiał "Trzy wielokropki"... Takie skojarzenie.
OdpowiedzUsuńOkładka jest genialna:D Po prostu mnie urzekła, a sama historia też wydaję się całkiem fajna. Jak dostanę w swoje ręce to na pewno przeczytam. Ah i również życzę autorowi samych sukcesów. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńczytam już kolejną pozytywną opinię tej książki :) muszę się za nią rozejrzeć... plusem jest to, że jedna z bohaterek ma tak samo na imię jak ja :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno się za nią rozejrzę; czytałam już bardzo dużo pozytywnych opinii tej książki.
OdpowiedzUsuń@archer, jedna z bohaterek jest również moją imienniczką. ;) To dodatkowo zachęca mnie do lektury. :)
Czytam już o niej chyba trzeci raz, a ochota tylko rośnie ^^
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoja oceną, to przyjemna, ciepła książka, w sam raz na popołudniowy relaks :)
OdpowiedzUsuńKsiążka (a właściwie e-book) również została mi użyczona przez autora, jednak jak na ironie nie mam teraz kompletnie na nic czasu, a w szczególności na czytanie e-booków. Miejmy nadzieję, że to się zmieni gdyż bardzo chcę zapoznać się z tą historią :)
OdpowiedzUsuńZamierzam ją przeczytać ;) Jestem ciekawa tej książki ;)
OdpowiedzUsuńJestem zainteresowana nią od dawna :)
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam. okładka tej książki jest zabójcza :)
OdpowiedzUsuńTeż jest na mojej liście, a Piotrowi życzę dalszych sukcesów i weny do następnej powieści :)
OdpowiedzUsuń