Loading...

sobota, 8 października 2011

„Wszystkie jutra” William Gibson



Wydawnictwo: Książnica (Publicat S.A.)
Wydanie polskie:  04/2011
Liczba stron:  288
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788324578931

Czy słyszeliście może o „Trylogii San Francisco” zwanej też „Trylogią Mostu”? Jeżeli nie, to z tym większą przyjemnością pragnę Wam dziś przedstawić jedną z książek należącą do tego cyklu, a mianowicie „Wszystkie jutra” Williama Gibsona. Od razu zaznaczę, że jest to klasyka światowej fantastyki, którą miłośnicy tego gatunku po prostu muszą przeczytać:)

Bliżej nieokreślona przyszłość. Poznajemy głównego bohatera, czyli Colina Laney, mieszkającego w Tokio. Wychowany w sierocińcu, był obiektem eksperymentów z udziałem jakiejś tajemniczej substancji. Od niedawna nęka go gorączka oraz dziwne sny, ale w całym tym nietypowym stanie czuje, że coś złego ma wydarzyć się w San Francisco. Coś co może na zawsze odmienić życie ludzi na Ziemi. Nie może jednak być tam osobiście, więc zatrudnia do tej roboty Rydella. Wykonuje on skrupulatnie polecenia Colina, choć nie rozumie czemu one służą. Jego tropem podąża niebezpieczny Harwood, który w nowym porządku świata widzi dla siebie szansę zaistnienia i objęcia czołowego miejsca. Co się wydarzy i o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi? Zapraszam serdecznie do książki!!

To moje pierwsze spotkanie z „Trylogii San Francisco”, ale ogólne wrażenia mam jak najbardziej pozytywne. Koniecznie muszę przeczytać pozostałe lektury tego cyklu, aby w pełni ocenić ich wartość. Lubię Gibsona i choć nie jest to jego najlepsza książka, to jednak ma w sobie to „coś”. Pisarz stworzył świetną atmosferę, w której czytelnik bardzo dobrze się odnajduje. Poza tym sporo tu tajemniczości, zagadek, które nie tak łatwo rozwiązać oraz swoistego napięcia w oczekiwaniu na moment kulminacyjny.

„Wszystkie jutra” to książka warta przeczytania, ale zdecydowanie proponuję zacząć od pierwszej części. Łatwiej będzie zrozumieć całą fabułę i skomplikowane zależności. Na pewno dla fanów szeroko pojętej fantastyki będzie to nie lada gratka, ale także Ci którzy lubią oryginalność znajdą tu coś dla siebie. Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<

12 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie bardzo tą recenzją, dopisuje to swojej listy chce przeczytać całą trylogię!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę mi się wstyd zrobiło, że nie słyszałam o tej serii, bo choć fanką fantastyki jako takiej się nie nazwę, ale jej podstawowe tytuły wypadałoby znać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie słyszałam o tej trylogii, ale po przeczytaniu Twojej recenzji mam jak najbardziej ochotę się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie muszę przeczytać tę serię. I na pewno zacznę od pierwszego tomu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam jakiś czas temu i na mnie nie zrobiła pozytywnego wrażenia. Chyba nie do końca zrozumiałam o co w tej całej historii chodzi, może dlatego, że nie czytałam poprzednich książek??

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie znam ani Trylogii ani samego Gibsona...:/ Spróbuję kiedyś to zmienić. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boję się fantastyki...nie wiem co z tym fantem mam zrobić, chyba przez szereg nie będę wyskakiwać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po Twoich recenzjach Gibsona mam w planach, ale zacznę od Neuromancera :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Choć nie przepadam za tego typu literaturą ta zapowiada się jednak ciekawie. Być może kiedyś....

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety tym razem się nie pokuszę na tę ksiązkę. Kompletnie nie czuje siły przyciągania do niej. Jak sama wiesz przeważnie preferuje krwiste kawałki, więc tej pozycji mówię pas.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie zainteresowałas tą książką. Muszę otwarcie przyznać ! :) Mam nadzieję, że będzie ona w bibliotece, bo jak na razie to nie mam kasy.... :<

    OdpowiedzUsuń