Wydawnictwo: Świat Książki
Wydanie polskie:05/2009 (edycja 2011)
Liczba stron: 432
Format:120 x 190 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788377996225
Od jakiegoś czasu miałam w planach przypomnieć sobie twórczość Janusza Leona Wiśniewskiego. Okazja pojawiła się całkiem niedawno za sprawą powieści „Bikini”. Czarna, skromna okładka zrobiła na mnie dobre pierwsze wrażenie a opis z tyłu książki zaintrygował na tyle, że bez wahania zabrałam się za lekturę.
Bohaterką jest młoda Niemka z antyfaszystowskiej rodziny, Anna Marta Bleibtreu. Jest rok 1945 a miasto jest bombardowane zewsząd, pozostawiając po sobie tylko zgliszcza. Kobieta nie zgadza się z hitlerowską ideologią, podobnie jak jej rodzina, więc próbuje wydostać się ze swojego kraju. Przy okazji stara się przy pomocy obiektywu swojego aparatu uwiecznić tragizm wojny, ból i stratę bliskich, zniszczenia jakie wyrządzono miastu. W ten właśnie sposób jej droga nieoczekiwanie krzyżuje się z losem młodego amerykańskiego dziennikarza. Ich wspólna pasja do fotografowania będzie początkiem czegoś znacznie większego i głębszego. Od tej pory wszystko ulegnie zmianie a ich życie odmieni się całkowicie. Tylko czy po traumatycznych wydarzeniach, po obrazach śmierci bliskich, widząc śmierć i głód, jest się w stanie jeszcze komukolwiek zaufać?
Książka mnie oczarowała. Od początku autor wciągnął mnie w swój świat, zaciekawił fabułą i plastycznym językiem. Akcja rozgrywa się od Drezna 1945 roku, przez egzotyczny atol Bikini, aż po barwny, pełen życia Nowy Jork. Akcja wartko posuwa się naprzód, przyspieszając i okresowo zwalniając. Główny wątek przeplatany jest niektórymi faktami historycznymi, retrospekcjami i wspomnieniami, dzięki czemu jeszcze silniej odbierzemy ówczesną, niełatwą rzeczywistość. Bohaterowie są różnorodni i w intrygujący sposób przedstawieni. Anna, główna postać, jest rozchwiana emocjonalnie a jednocześnie widzi świat swoją artystyczną duszą, przez co znacznie boleśniej odbije się na niej cała wojna i to czego doświadczyła. Pisarz w swej książce poruszył cały szereg problemów. Od okrucieństwa i bezsensu wojny, przez różnice kulturowe Europejczyków i Amerykanów, po miłość, która uskrzydla, ale jednocześnie stanowi ciężką próbę na przezwyciężenie swoich własnych demonów.
„Bikini” to poruszająca książka o tym, jak trudno zaufać drugiemu człowiekowi, pokochać całym sobą inną osobę, mimo ogromu doznanych wcześniej krzywd. To piękna, napisana z rozmachem powieść o sile miłości, która nie zważając na przeciwności brnie wciąż i wciąż do przodu. Polecam serdecznie fanom Janusza L. Wiśniewskiego, jak i wszystkim tym, którzy potrzebują niezapomnianej książki tchnącej w nich nadzieje i wiarę w drugą osobą. Koniecznie musicie przeczytać!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Ooo, nie wiem czemu do tej pory unikałam tej książki, przecież jest wprost jak napisana dla mnie! Wojenna trauma, różnice kulturowe - może być intrygująco!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zapowiada się intrygująco, chyba jednak kolejny raz muszę ulec twej wspaniałej recenzji, oj kusisz i kusisz ;-)
OdpowiedzUsuńIsadora - myślę, że przypadnie Ci do gustu:). Polecam i pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńcyrysia - takiej książki nie da się nie zachwalać:). Pozdrawiam!!
Przyznam, że pana Wiśniewskiego znam tylko z ekranizacji jego powieści pt. "Samotność w sieci", która na swój sposób mnie urzekła (specyficznym klimatem). Jednak mimo to nie jestem w stanie jakos przekonać się do sięgnięcia po jego ksiązki...
OdpowiedzUsuńKsiążka ta czeka u mnie na półce już od dłuższego czasu,ale kiedy ja mam ja przeczytać. Nie wiem.:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytałam ją i również uważam, że jest genialna ;)
OdpowiedzUsuńWczoraj tę książkę zdjęłam z półki :) Dawno nie czytałam nic Wiśniewksiego więc ochota na nią jest ogromna. Najpierw jednak muszę "uporać" się z kilkoma zaczętymi pozycjami.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Nie przepadam za tym autorem. Wiem, że film to nie to samo co książka, ale Samotność w sieci zniechęciła mnie do sięgnąwszy po książki tego pana. Depresja i przygnębienie aż biły z ekranu. A jako czytelnik czy też widz nie lubię się tak czuć.
OdpowiedzUsuńMoja dziewczyna strasznie lubi Wiśniewskiego i chyba tej nie czytała. Jak nic prezent na Święta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
W najnowszym numerze "Zwierciadła" dołączony jest audiobook z tą książką :)
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza książka Janusza Wiśniewskiego, którą przeczytałam. Po tytule sądziłam, iż będzie to jakieś tanie romansidło z rajską plażą i piękną kobietą w tle. Okazało się, że się pomyliłam i to znacznie. "Bikini" bardzo mi się podobała. Chyba jako jedyna z jego twórczości w takim stopniu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSłyszałam różne zdania na temat tego autora, jednak przyznam, że chętnie bym przekonała się, czy "Bikini" przypadłoby mi do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam różne opinie na temat tego autora, muszę sama się przekonać, jaki ma styl. ^^
OdpowiedzUsuńCzytałam i również byłam pod wrażeniem, na długo zapadła mi w pamięć. Zgadzam się z Twoją opinią i również polecam:)
OdpowiedzUsuńZapadła mi w pamięć ta książka i to bardzo. Niedługo ją sobie odświeżę dzięki dołączonemu do "Zwierciadła" audiobookowi :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o "Bikini" jednak to jest pierwsza recenzja książki, którą czytałam :) I muszę przyznać, że mnie zainteresowałaś.
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń