Wydawnictwo: Videograf II
Wydanie polskie: 10/2009
Liczba stron: 336
Format: 135 x 210 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788371837432
Ostatnio, przy okazji czytania dwutomowej serii Czarny Wygon, miałam przyjemność zapoznać się z twórczość polskiego pisarza Stefana Dardy. Książki zrobiły na mnie niemałe wrażenie, więc z tym większą ochotą sięgnęłam po jego pierwszą, debiutancką powieść „Dom na wyrębach”. Czy i ona przypadła mi do gustu? Zaraz się o tym przekonacie:).
Macie czasami dość wielkomiejskiego gwaru i ciągłego pędu za pieniędzmi, karierą i milionem innych nieprzydatnych nam rzeczy? Z pewnością tak. Podobnymi przesłankami kierował się główny bohater książki Marek Leśniewski, który po burzliwym małżeństwie i problemach w pracy zapragnął chwili wytchnienia i bliższego obcowania z naturą. Potargany przez życie, zmęczony i łapczywie pragnący chwili normalności sądzi, że w nowym, jakże spokojnym i malowniczym miasteczku na Lubelszczyźnie, znajdzie upragnione szczęście. Cóż… Początkowo sielskie, aczkolwiek naznaczone ciężką pracą fizyczną, życie jest dla bohatera odskocznią, ale wszystko się zmienia za sprawą dziwnego sąsiada i niepokojących zdarzeń dziejących się u niego w domu. Idylla się kończy a duchy przeszłości zaczynają dawać o sobie znać…
Kolejny raz Darda mnie zaintrygował, ale i nieźle przestraszył. Ostatnio miałam w planach uroczy domek za miastem, w bliskim kontakcie z naturą, ale po przeczytaniu tej książki zwyczajnie w świecie bałabym się chyba zamieszkać na odludziu. Choć może w odpowiednim towarzystwie, nie byłoby tak źle:). Mimo to, muszę przyznać, że pisarz potrafi stworzyć konkretny nastrój, który dość szybko udziela się czytelnikowi. Ja podczas czytania wielokrotnie miałam ciarki na skórze a w myślach kłębiło mi się mnóstwo teorii i pytań. Będą ludowe wierzenia, bardzo ciekawi bohaterowie a poza tym nie zabraknie tu także humoru. Tajemniczość i mroczny klimat w połączeniu z pomysłową intrygą zaciekawi niejednego czytelnika. Język jest dynamiczny, żywy a fabuła pełna napięcia i wartkiej akcji. Z pewnością nikt nie powinien się nudzić. Duży plus za nastrojową okładkę, która stanowi namiastkę tego, co czeka nas w środku lektury.
„Dom na wyrębach” to książka łącząca w sobie horror, ale i powieść psychologiczną. Myślę, że miłośnicy Dardy będą zadowoleni a wszyscy spragnieni dreszczyku emocji również się nie zawiodą. Książka otrzymała nominację do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza Zajdy i do Nagrody Sfinks 2008. Moim zdaniem całkowicie zasłużenie. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Wszystkim uczestnikom wygrywajki dziękuję za wzięcie udziału i zaraszam na kolejny konkurs, który wkrótce pojawi się na blogu:). W tym konkursie wygrała Ines, którą proszę o kontakt e-mailowy (kasandra_85@wp.pl).
Pozdrawiam!!
Jakoś mnie nie ciągnie do twórczości tego pana. Jak na razie sobie dam spokój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czytałam. Oceniłam podobnie, bo książka zdecydowanie godna uwagi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Już o niej słyszałam i zapowiada się naprawdę nieźle. Horror i powieść psychologiczna? Uwielbiam tego typu książki;)
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam tę powieść, sięgnę po kolejne powieści tego pana na pewno.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla zwyciężczyni. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka rewelacyjna, od niej zaczęła się moja przygoda z prozą Dardy:)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla zwyciężczyni!
Pozdrawiam serdecznie:)
ja bardzo chcę przeczytać tą książkę :)) szczególnie, że moje regiony :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco... Może kiedyś po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z tym autorem i chyba nie będę miała. Wolę spokojnie spać w moim domku na prawie pustkowiu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję. Przeczytałem wszystkie książki Stefana Dardy i czekam na kolejne :-)
OdpowiedzUsuńNie lubię się bać :P
OdpowiedzUsuńTę pozycję chyba sobie daruję, bo nie będę w stanie wychodzić wieczorami z psem :/Moje osiedle jest raczej spokojne i można tu zapomnieć, że żyję w wielkim mieście, klimat iście jak u Dardy brr...
OdpowiedzUsuńDziękuję z całego serca za wygrywajkę, zupełnie się nie spodziewałam, bo nie mam w nich szczęścia. Pozdrawiam gorąco!
Lektura ryzykowna - dopiero dwa czy trzy lata temu pozbyłam się w 80% strachu przed wchodzeniem/schodzeniem ze schodów na klatce schodowej w nocy, gdy gaśnie światło. Chociaż nie powiem, że jak wracam z psem ze spaceru, jest koło 22 i zgaśnie światło na półpiętrze, to nie przyśpiesza mi serce. :)
OdpowiedzUsuńJak tylko znajdę ten tytuł w bibliotece, to przeczytam, ale tylko w ciągu dnia :)
Mam tę książkę i z niecierpliwością czekam na chwilę wolnego żeby móc ją przeczytać :) Czuję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńO widzisz :) Super, bo niedługo będę miała tę książkę u siebie dobrze się składa bo już mnie do niej pozytywnie nastroiłaś ;) Czyli opłacało się kupić :)
OdpowiedzUsuń