Wydawnictwo: SQN
Wydanie polskie: 9/11/2011
Liczba stron: 192
Format:140 x 190 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788393157587
Macie receptę na chandrę? Może spotkanie ze znajomymi lub kufelek piwa? Ostatnio znalazłam znacznie lepszy sposób na szybkie i porządne poprawienie sobie i innym nastroju? Zdradzić Wam swoją tajemnicę? A nich będzie. Otóż moją tajemną bronią stał się … „Kodeks Bracholi”. Zastanawiacie się pewnie co to za książka? Zaraz wszystko stanie się jasne:).
Autorem jest Barney Stinson, znany wszystkim bohater komediowego serialu „Jak poznałem waszą matkę”. Tym razem postanowił podzielić się swoim świetnym humorem i cząstką własnego charakterku z czytelnikami. Stworzona przez niego lektura jest zbiorem 150 krótkich sentencji, luźnych myśli, jak i konkretnych zasad, które pomogą stać się Bracholem, czyli najlepszym kumplem na dobre i złe. Oprócz całej palety interesujących poglądów, będzie też cygarowa wykreślanka, ranking gorących kobiet, sposób na ich rzucenie w sześć lub mniej słów a także mnóstwo wesołych rysunków. A to przedsmak czekających na nas wrażeń. Na końcu znajduje się również lista kar dla Bracholi za pogwałcenie tego kodeksu:). Wszystko napisane z przymrużeniem oka i w zabawnej formie, która szalenie mi się spodobała.
Jeśli Brachol rozbierze się do naga w szatni, reszta Bracholi uda, że nie dzieje się nic niezwykłego i jednocześnie natychmiast odwróci wzrok. W razie wątpliwości, pamiętaj o starym przysłowiu: "Kiedy ręcznik leci na ziemię, twoje oczy winny podążyć za nim".
Książka ma poręczny format. Nie za duża, nie za mała. Idealnie zmieści się w torebce. Damskiej torebce:). Tak, tak panowie. To nie tylko książka dla mężczyzn. Właśnie dzięki temu kodeksowi dokładnie wiemy, co myślicie mówiąc „Masz piękne buty kochanie”:). Jednym słowem każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Na dodatek twarda oprawa i specjalny, jakby nadpalony, papier bardzo mi się spodobały.
Jeśli Brachol przewodzi grupie, która wyszła uzupełnić braki w alkoholu na imprezie, jest upoważniony do zachowania nadwyżki pieniędzy przeznaczonych na jego zakup. Uwaga!! W celu uniknięcia konfrontacji, dobrze jest, żeby Brachol „zgubił” rachunek przed powrotem na imprezę.
„Kodeks Bracholi” to interesujący poradnik, który wciąga bardziej, niż można przypuszczać. Ta książka jest jak wiedza tajemna, którą każdy chciałby poznać. Cieszę się, że miałam okazję zgłębić męskie sekreciki:). Co ważne, całość napisana jest w ciekawej, zwięzłej formie, z dużą dawką humoru. Z pewnością Was rozbawi i zapewni rozrywkę a po złym nastroju nie pozostanie nawet ślad:). Polecam serdecznie, nie tylko miłośnikom serialu.
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
No kto by pomyślała, ze to taka sympatyczna książka. Autor zawsze i wszędzie będzie mi się kojarzył z jedna rolą - Doogie Howser :), nie sądziłam,że może stworzyć coś tak interesującego.
OdpowiedzUsuńChoć za poradnikami raczej nie przepadam, to ten bardzo mnie zaciekawił i chętnie go bliżej poznam jak nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńZnam ten serial, swego czasu robiłam sobie z jego oglądania maratony. Barney Stinson to już postać legen- wait for it - dary! Świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Spodobałaby się mojemu bratu, uwielbia Barneya! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zabawne książki i zapoluję na ten kodeks...
OdpowiedzUsuńMnie ta książka przypomina prawa Murphy'ego ;) dobra na jednokrotne czytanie :) A w przyszłym roku koniecznie zapraszam na targi :D
OdpowiedzUsuńSerialu nie kojarzę, ale książka wydaje mi się znakomitą okazją do dobrej rozrywki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ale Ty dużo książek czytasz;o Tak często nowe recenzje;D
OdpowiedzUsuńA do tej książki coś mnie nie ciągnie.. Nie przepadam za tego typu książkami,więc sobie odpuszczę.
Nie wierzę :D Uwielbiam ten serial, więc i po książkę z chęcią sięgnę, szczególnie, że zasady Barneya zawsze rozkładają mnie na łopatki ;)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie jest książka dla mnie, ale jak przypadkiem wpadnie mi w łapki, to czemu nie:)
OdpowiedzUsuńNo jeżeli nie dla mężczyzn, to nie.
OdpowiedzUsuńPfff:)
Hehe nooo, zapowiada się rozrywkowa lektura. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serial, w którym gra! Także po książkę sięgnę na pewno, przyda mi się trochę humoru :D
OdpowiedzUsuńDo mnie książka nie przemawia więc sobie odpuszczę. :)
OdpowiedzUsuńTytuł wymiata! A i serialowe zdjęcie na okładce fajne - coś jest w Harrisie, że pasuje do takiej tematyki.
OdpowiedzUsuńMam w planach zapoznanie się z serialem :)
OdpowiedzUsuń"Jak poznałem waszą matkę" - ten serial chodzi za mną i aż się prosi, żeby go obejrzeć ;) Jeśli przypadnie mi do gustu, w następnej kolejności pewnie sięgnę po poradnik :)
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAA :D nie miałam pojęcia, że istnieje taka książka :D! Rewelacja. Kupię chłopakowi pod choinkę, oboje uwielbiamy ten serial :D
OdpowiedzUsuń