Loading...

czwartek, 29 grudnia 2011

„Powrót do Lwowa” Maria Nurowska



Wydawnictwo: W.A.B.
Wydanie polskie: 03/2005
Liczba stron: 272
Format:125 x 195 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788374141383

Nie wiem dlaczego, ale do tej pory rzadko sięgałam po twórczość Marii Nurowskiej. Postanowiłam to jednak zmienić kiedy w moje ręce wpadła książka „Powrót do Lwowa”. Jest to drugi tom Trylogii Ukraińskiej, ale moja ciekawość była na tyle duża, że nie przeszkodziło mi to w zabraniu się za lekturę. Czy powieść przypadła mi do gustu? Zaraz się o tym przekonacie:).

Główną bohaterką jest Elizabeth Connery, złączona więzami małżeństwa z Jeffrey'em. Nie są oni do końca szczęśliwi, jednak kiedy mąż nie wraca z podróży po Ukrainie, kobieta postanawia się tam osobiście wybrać. Po drodze poznaje Andrew, który będzie jej pomagać odszukać ukochanego. Przy okazji ta wyprawa stanie się początkiem zmian w samej kobiecie. To czego dowie się we Lwowie, czego doświadczy i co zrozumie o sobie i innych, odmieni ją na zawsze. Nie chciałabym zdradzać zbyt wiele szczegółów, ale warto jednak wspomnieć, że w tej części duchy przeszłości będą dawały o sobie znać a dramatyczne wydarzenia minionych dni, miesięcy i lat, staną się nie do zniesienia. Nic bowiem nie ma za darmo a miłość i prawo do szczęścia kosztują więcej, niż można by przypuszczać...

Książka bardzo mi się spodobała. Koniecznie muszę się zaopatrzyć w pozostałe tomy i nadrobić zaległości. Plastyczny język, ciekawa kreacja bohaterów i intrygująca fabuła wciągają z niemałą siłą. Poza tym dużo tu emocji, silnych i skrajnych uczuć, które wylewają się z każdej strony. Ukazanie odmienności kulturowej obu państw w jakich będą rozgrywać się wydarzenia, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych, zostały tu świetnie i w interesujący sposób pokazane.

 „Powrót do Lwowa” to powieść łącząca wątki polityczne, historyczne a przede wszystkim obyczajowe z pewną dozą romansu. Myślę, że każdy tu znajdzie coś dla siebie. Jest to książka o miłości i zdradzie, wolności i niewoli, przywiązaniu i oddaniu czy też walce o własne szczęście. Wielowątkowa, w ciekawy sposób nakreślona historia, którą warto poznać. Polecam serdecznie!!

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

22 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tej książce Nurowskiej, a przyznam, że dwie jej pozycje o wilkach wywołały we mnie bardzo mieszane uczucia i do końca nie jestem przekonana co do twórczości tej pisarki. Mam w domu jeszcze jedną jej książkę. Jeśli przypadnie mi do gustu, wtedy dam szansę polecanej przez Ciebie lekturze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam nigdy o tej autorce. Jednak jestem skłonna się zapoznać z jej twórczością, a szczególnie chętnie przeczytam „Powrót do Lwowa”. Najbardziej kusi mnie ten wątek historyczny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam jeszcze twórczości Marii Nurowskiej, ale słyszałam o niej co nieco, więc muszę nadrobić koniecznie te braki:-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, kolejna książka Nurowskiej :) Ja mam jedną jej pozycją przed sobą do przeczytania (Wybór Anny), także jak tylko się z nią uporam, to postaram się znaleźć tę książkę, bo napisałam zachęcającą recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam twórczości tej autorki, ale tytuł przywiódł mnie do przeczytania recenzji powieści. Bardzo lubię poznawać nowe miejsca, a Lwów jest jednym z tych miast, które chciałabym zwiedzić. Skoro mogę podążać Lwowskimi uliczkami wraz z główną bohaterką, a przy tym przeżyć niesamowitą przygodę, to chyba skuszę się na tę pozycję. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję się upośledzona! Koniecznie muszę sięgnąć po prozę Nurowskiej, recenzja brzmi zachęcająco:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam na półce i oczywiście czeka na swoją kolej, aż mi się niedobrze robi, jak to pisze, bo wciąż mam coś na półce i czeka. Masakra

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam podobnie jak cyrysia :)
    Chętnie zapoznam się z twórczością autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od razu mi lżej, jak czytam, że nawet Cyrysia jeszcze nie zasmakowała w Nurowskiej, a widać, jest w czym :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. ja czytałam jedna książkę tej autorki i bardzo podobał mi się jej styl pisania, więc chętnie zapoznam się z tym tytułem

    OdpowiedzUsuń
  11. wydaje mi się, że słyszałam o tej autorce niewiele. pamiętam, że w oko wpadły mi "Panny i wdowy" ale nie mogłam ich upolować, więc zapomniałam zupełnie o Nurowskiej, ale Twoja recenzja na nowo mi o niej przypomniała, a dodatkowo przybliżyła mi inną książkę autorki. zapowiada się interesująco :)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam "Imię twoje" oraz "Rosyjski kochanek" pani Marii Nurowskiej i śmiało mogę powiedzieć że jest to doskonała autorka i warto sięgnąć po jej książki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książki tej autorki zostają w pamięci :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wysoko oceniasz i tematyka brzmi ciekawie, ale jakiś mam taki wewnętrzny opór przed polskimi autorami. Może dlatego, ze za każdym razem, jak zrecenzuję coś polskiego autora, to za chwilę mam tuzin komentarzy od "znajomych" pisarki/pisarza, że np nie zrozumiałam treści dzieła - bo często są to recki negatywne. Dlatego jakoś unikam polskiej literatury :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Połączenie USA z Ukrainą chyba musi być dość wybuchowe i oryginalne. Warto książki spróbować choćby dlatego.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lwów jakoś nigdy nie kojarzył mi się z niczym szczególnym, a tu proszę - może się okazać, że jest on miejscem akcji niesamowitej historii! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nurowskiej jeszcze nigdy nie czytałam, ale mam w planach (i na półce) Wiek samotności i Requiem dla wilka... bardzo jestem jej ciekawa. Do książki, którą opisujesz, też bardzo chętnie zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie jestem pewna, czy książka przypadnie mi do gustu, ale chętnie to sprawdzę : )

    OdpowiedzUsuń
  19. Chciałabym poznać twórczość Marii Nurowskiej,mimo że zwykle nie przepadam za polskimi autorami. Szczególnie ciekawi mnie zapowiedź jej książki "Droga do piekieł".. Albo jej dwie książki o wilkach. "Powrót do Lwowa" akurat jakoś mniej.. Ale zobaczymy co to będzie;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Książka ewidentnie dla mnie - niedługo po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  21. Nazwisko autorki kilkakrotnie obiło mi się o uszy, ale nia miałam przyjemności jeszcze nic przeczytać. jednak chętnie to zmienię ;)

    OdpowiedzUsuń