Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie polskie: 2010
Liczba stron: 344
Format: 135 x 200 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788361194385
Od dłuższego czasu miałam oko na debiutancką książkę Ewy Kopsik „Uciec przed cieniem”. Tajemnicza okładka, intrygujący opis oraz nawiązanie do psychologii jungowskiej zdecydowanie kusiły i zachęcały do przeczytania. Niedawno powieść ta zagościła w mojej domowej biblioteczce i stało się jasne, że długo na swoją kolej nie będzie musiała czekać:).
Każdy przed czymś ucieka. Przed przeszłością lub bolesnymi wspomnieniami, przed ludźmi, którzy nas skrzywdzili czy przed samym sobą. Jednak jedni potrafią sobie radzić z demonami, które próbują nami zawładnąć a inni niestety nie mają aż tyle siły. Z podobnymi dylematami musi zmierzyć się nasza bezimienna bohaterka, której dzieciństwo nie należało do zbyt udanych. Teraz natomiast jest młoda, skończyła szkołę wyższa i zaczyna życie u boku śpiewaka operowego Tadeusza. I tu zaczynają się schody, ponieważ małżeństwo zamieszkuje z rodziną męża, w której panują dość dziwne relacje. Sytuacja się zaostrza kiedy Tadeusz dostaje propozycję pracy w Wiedniu. Kobieta nie jest zachwycona, ale potulnie wyjeżdża z mężem. Nie potrafi się jednak odnaleźć w środowisku artystów a jednocześnie nie wie jak znaleźć w sobie na tyle siły, aby zawalczyć o własne szczęście i wolność. Zamknięta w więzieniu z własnych lęków i obaw, sterowana przez innych jak pacynka, odosobniona ze swoim problemem, coraz bardziej pogrąża się w odmętach własnego umysłu...
Książka bardzo mi się spodobała, jeżeli w ogóle można to tak ująć. Autorce udało się stworzyć świetną, przykuwającą uwagę fabułę, która wywołuje w czytelniku silne i czasami skrajne emocje. Od złości, obawy, przez bezsilność i współczucie aż po dopingowanie i dodawanie otuchy. Z pewnością nie sposób przejść obojętnie obok tej powieści. Język jest ładny, delikatny a czytanie mimo ciężkości poruszanych zagadnień idzie lekko i płynnie. Autorka poruszyła wiele tematów, w tym problemy Polaków na obczyźnie, blaski i cienie PRLu czy też wpływ niektórych sytuacji na dalsze życie. Będzie sporo symboliki i filozoficznych motywów, ale wszystko wplecione bardzo umiejętnie w fabułę. Duży plus za okładkę, która ma w sobie to „coś”, co przykuwa wzrok.
„Uciec przed cieniem” to książka psychologiczna, która z pewnością zaciekawi niejednego czytelnika. Jest to intrygujące i poruszające studium ludzkiej psychiki i osobowości, które są szalenie skomplikowane i bardzo delikatne. Z pewnością wywoła w Was liczne przemyślenia i refleksje. Gorąco polecam!!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Pod względem powieści psychologicznych mamy identyczne gusta i obie takowe lubimy. :)
OdpowiedzUsuńCzeka na swoja kolej na półce, dostałam ją w ramach wymiany od Sabinki :* i nie powiem bo jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie. Będę musiała się za książką rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest nieziemska, treść także wydaje się ciekawa.Bardzo chce poznać tę książkę.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że sięgając po tę książkę, dużo po niej oczekiwałam. I muszę przyznać, że nieco się rozczarowałam, albo raczej bardzo się rozczarowałam. Postać głównej bohaterki mnie denerwowała, nie zgadzałam się niemalże ze wszystkimi jej decyzjami. Jak dla mnie jest to świetny przykład książki do biblioterapii - ktoś czytając ją może docenić własne życie.
OdpowiedzUsuńCzytałam i polecam gorąco, a już niedługo druga książki autorki ma być wydana :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo pozytywnie odebrałam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńChyba doskonale zrozumiem bohaterkę...
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać.
Okładka, na prawdę, niepokojąca i zachęcająca. Po Twoim poście mam ochotę sięgnąć.
OdpowiedzUsuńNie znam się za bardzo na literaturze polskiej, ale niezwykle zaintrygowałaś mnie tą pozycją. Choć nieczęsto poruszam się w takiej tematyce, czasem robię wyskok na parę godzin do takiej powieści, a wtedy poddaję się jej urokowi bezwzględnie.
OdpowiedzUsuńPS: Czytałaś Trylogię Arturiańską? Zechciej mi powiedzieć, jak Ci się podobała :)
Ja chciałam swego czasu przeczytać tę książkę, ale potem jakoś o niej zapomniałam. Dzięki za przypomnienie!
OdpowiedzUsuńO matko, nie wyobrazam sobie życia u boku śpiewaka operowego. Malarza, gitarzysty, pisarza, ale nie luciano pavarottiego. To musi być mega wyzwanie. Choćby dlatego będę się za tą książką rozglądać :)
OdpowiedzUsuńTeż na nią poluję od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńMroczna i tajemnicza okładka zwiastuje raczej thriller a nie książkę psychologiczną. Tych nie lubię, więc raczej sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńDusia - jest to książkach psychologiczna, nie thriller, co zresztą wspominam w swojej opinii. Świetna lektura, którą warto przeczytać!!
OdpowiedzUsuńNawet mnie zaciekawiłaś. Jak będzie okazja, to może przeczytam. Na pewno za to podsunę ją mojej ukochanej. Lubi takie powieści psychologiczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---