Wydawnictwo: WAM
Wydanie polskie: 2009
Liczba stron: 264
Format: 135 x 210 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788375053616
Życie pisze różne scenariusze. I te wesołe, pełne radości i ciepła, jak również te pełne bólu i cierpienia. „Wszystkie odcienie pereł” Stacy Hawkins Adams to kolejna książka z serii Labirynty wydawnictwa WAM. Już sam opis mnie zaintrygowała, ale dopiero wnętrze i opowieści rozgrywające się na kartach powieści, wciągnęły mnie na dobre...
Serena, Tawana i Erika to trzy przyjaciółki, którym los nie szczędził problemów. Serena to żona pastora, próbująca bezskutecznie zajść w upragnioną ciążę. Kiedy już okazuje się, że będzie matką i to na dodatek bliźniąt, ogarniają ją wątpliwości czy podoła wyzwaniu jakim jest macierzyństwo. Upragnione dzieci stają się przyczyną licznych rozterek. Jej koleżanka Tawana, obecnie studentka prawa, otrzymuje staż w renomowanej kancelarii z dala od domu. Nie chce jednak rozstawać się z córką, którą urodziła w wieku szesnastu lat i którą zajmuje się razem ze swoją matką. Jaką decyzję podejmie? Na jednej szali jest dobro dziecka na drugiej własne marzenia o karierze, ale wybór nie jest taki prosty jak się może wydawać. Trzecią przyjaciółką natomiast jest Erika, która po doświadczeniu przemocy, zastraszania i upokorzeniach ze strony męża, decyduje się na separację. Po pewnym czasie mężczyzna próbuje na nowo odbudować związek z żoną, zapewniając ją o zmianie i poddaniu się leczeniu. Co w tej sytuacji zrobi Erika. Czy zaufa i da mu jeszcze szansę?
Trzy różne historie, trzy doświadczone kobiety, które próbują zrozumieć siebie i otaczający świat. Każdą z nich czekają niełatwe decyzje, których konsekwencje mogą być tragiczne w skutkach. Co wybrać, jak nie popełnić ponownie błędów, które tym razem mogą je zniszczyć? Książka bardzo mi się podobała. Od początku wciągnęłam się w fabułę. Lekki styl, prosty język, poruszenie interesujących wątków to tylko początek. Sporo tu psychologii, zagłębiania się w umysł i serce bohaterek i próba zrozumienia ich trudnej życiowej drogi. Całość czyta się bardzo szybko, choć poruszono tu sporo bolesnych i silnych emocji. Z pewnością wywoła ona liczne refleksje na temat skomplikowanych i zawiłych ścieżek życia.
„Wszystkie odcienie pereł” to książka o przyjaźni, zaufaniu, wierze i ciężkich decyzjach. Polecam wszystkim ceniącym prawdziwe, nasiąknięte uczuciami powieści. Myślę, że i Wam ta lektura przypadnie do gustu. Polecam i pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
Życiowa tematyka tym razem w Twojej lekturze. :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojej recenzji od razu dodałam na listę do przeczytania. Uwielbiam takie książki. Życiowe rozterki, dokonywanie wyborów, dylematy, samo życie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)
recenzja jak zawsze wspaniała. Dodałam do listy oczekujących na przeczytanie :). Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie historie o kobiecych dylematach.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Recenzja wspaniała, tytuł wydaje się adekwatny do opowiedzianej historii...
OdpowiedzUsuńZapowiada się dość interesująco, mam nadzieję, że i mnie przypadnie do gustu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
To coś dla mnie, czuję się skuszona:)
OdpowiedzUsuń"Wszystkie odcienie pereł" wydaje się być książką wartą przeczytania. Teraz zbliża mi się sesja, więc na razie odkładam książki na bok, ale będę miała ją w pamięci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam noworocznie!
Ooo, taka obyczajówka bardziej ;) Okładka jest bardzo ładna. A imię Serena mnie, maniaczce seriali, od razu przywodzi na myśl Serenę Van Der Woodsen z Plotkary ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie ją przeczytam. Lubię takie klimaty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki i na pewno przeczytam "Wszystkie odcienie pereł":)
OdpowiedzUsuńKolejna książka z Labiryntów opisywana przez ciebie. Chętnie po nią sięgnę gdyż seria ta jeszcze mnie nie zawiodła ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym zajrzeć do tej książki, jednak nie jestem pewna, czy znajdę na nią choć chwilę czasu ;)
OdpowiedzUsuńNiby o tym już pisano, ale takie lekkie książki też można czasem czytać z ogromną przyjemnością :) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńHistorie wydają się naprawdę piękne i wzruszające. Najbardziej ciekawi mnie, co wybrała Tawana. Rzadko sięgam po tego typu pozycje, ale - ku mojemu zdziwieniu - ta naprawdę mnie zaintrygowała. Coś w niej musi być. Albo to po prostu rewelacyjna recenzja to sprawiła :))
OdpowiedzUsuńSłyszałam coś o tej powieści i jestem niemalże pewna, iż to, co o niej wiem plus twoja recenzja sprawiły, że z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPowieść bez wątpienia niesamowicie życiowa, rozejrzę się za nią
OdpowiedzUsuń