Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 03/2012
Liczba stron: 448
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788378390695
Ostatnio coraz bardziej przekonuję się do rodzimych pisarzy. Okazuje się, że niczym nie ustępują zagranicznym autorom. W końcu to co Polskie, nie znaczy gorsze. Właśnie z tego powodu chciałam przeczytać i poznać książkę „Bilbord” J.D. Bujak. Twórczość tej pisarki była mi dotąd nieznana, więc postanowiłam to zmienić.
Nieco o treści... Na początku poznajemy małego chłopca, przetrzymywanego przez własnego ojca na poddaszu. Bity, poniżany, więziony we własnym domu przeżywa najgorsze chwile w swoim życiu. Dlaczego zgotowano mu takie dzieciństwo? Drugim bohaterem jest Krzysztof Pasłęcki, właściciel kawiarni na Dolnym Śląsku. Mężczyzna jest szczęśliwy. Ma ukochaną kobietę, interes świetnie się kręci a przyjaciele go cenią. Jednak wizyta dawnego kumpla, Feliksa Pokornego zburzy to poukładane życie. Zarówno maltretowany chłopiec, jak i Krzysztof są powiązani cienką nicią również z serią brutalnych morderstw. Dlaczego? Co mają wspólnego? Nic nie zdradzę!
Jestem zaskoczona tą książką. W sumie nie wiedziałam czego się po niej spodziewać, jednak wraz z kolejnymi przeczytanymi stronami, historia wciągała mnie coraz bardziej i bardziej. Okazało się, że to naprawdę interesujący kryminał z misternie uknutą intrygą. Fabuła jest ciekawa i oscyluje wokół kilku wątków mających ze sobą znacznie więcej wspólnego niż można początkowo przypuszczać. Co więcej, będzie tu dużo emocji, spora dawka napięcia, świetnie przedstawiony rys psychologiczny bohaterów a także wiele zaskakujących wydarzeń. Klimat jest mroczny, tajemnic również nie brakuje a wszystko to owiane nutką grozy i niepewności. Kto jest kim? O co w ogóle tu chodzi? Czy uda się namierzyć mordercę? Koniecznie musicie przeczytać tę książkę!
„Bilbord” to interesująca lektura, przy której nudzić nikt się nie powinien. Jeżeli jesteście miłośnikami thrillerów, kryminałów i książek psychologicznych, to myślę, że i ta pozycja trafi w Wasz gust. Warto dać szansę polskim autorom, ponieważ jak już wielokrotnie mogłam się przekonać, mają oni naprawdę wiele do zaoferowania czytelnikom. Pozdrawiam i polecam!!
Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<
Cieszę się, że zamieściłaś recenzję tej książki, byłam jej bardzo ciekawa, książka czeka u mnie w kolejce do przeczytania.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Tez się ostatnio zaczytuję w "naszych" autorach :)
OdpowiedzUsuńA na "Bilbord" mam chęć od jakiegoś czasu :)
Coś czuję, że ta książka musi mi wpaść w ręce...:)
OdpowiedzUsuńpoluję na nią od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńMimo że to rodzimy autor, a za takimi nie przepadam, chętnie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńCzeka na mnie w kolejce :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidziałam już "Spadek" tej autorki i mam zamiar przeczytać także inne jej pozycje, bo widzę, że cieszą się uznaniem. Ja nic nie mam do polskich autorów, bo uważam, że także piszą świetne i wciągające książki. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci tej książki. Do mnie miała dojść i zaginęła chyba gdzieś po drodze. Jestem zasmucona, gdyż ostatnio coś pech mnie prześladuje.
OdpowiedzUsuńcyrysia, nie przejmuj się. Na pewno książka do Ciebie dojdzie, choć może nieco spóźniona. Ja też jakiś czas temu miałam pecha i kilka paczek mi zaginęło w akcji... Ach ta poczta polska:(
UsuńZapowiada się ciekawie, ale to raczej nie moja bajka...
OdpowiedzUsuńNazwisko autorki niewiele mi mówi, ale to nie znaczy że tak musi pozostać. po takiej recenzji trzeba to zmienić.
OdpowiedzUsuńOstro się zapowiada, muszę koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńJa od dawna uwielbiam rodzimą literaturę :)
OdpowiedzUsuńSkusze sie! :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją czytam :) Mam nadzieję, że i ja będę mogła jej wystawić tak dobrą recenzję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A mnie "Spadek" trochę zraził do tej autorki - widać przedwcześnie się uprzedziłam. Będzie kolejna szansa :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznam twórczość tej autorki, bo wiele dobrego naczytałam się na temat wcześniejszej książki pt. "Spadek". Będę na nią polować :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Spadek tej autorki i nawet mi się podobał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Każdy autor zasługuje na swoje pięć minut. Jakie wnioski wyciągamy z przysłowia "Cudze chwalimy, a swego nie znacie". Z pewnością Bujak zagości w moich progach. Przyczyniła się do tego Twoja świetna recenzja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam sensację :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam kryminału i chciałabym to zrobić, więc chętnie sięgnę po tę książkę, gdy tylko wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mogłam ją dostać do recenzji, jednak zdecydowałam się na Roberts. W sumie nie żałuję. Jednak do Bujak pewnie kiedyś wrócę :)
OdpowiedzUsuńDawno (albo nawet nigdy) nie czytałam kryminału, a okładka jak najbardziej zachęca ;)
OdpowiedzUsuńPo weekendzie i ja się za nią biorę. Mam nadzieję, że i tym razem autorka mnie nie zawiedzie ;)
OdpowiedzUsuń