Wydawnictwo:
Novae Res
Wydanie
polskie: 2011
Liczba
stron: 212
Format: 120
x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788377222201
Zupełnie przypadkowo trafiła w moje ręce książka „Jak sen”
Łukasza Szozdy. Początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona do tej pozycji i
już miałam odłożyć ją na wieczne nieprzeczytanie. W ostatniej chwili jednak
zmieniłam zdanie i rozpoczęłam swoją przygodę z tą książką. Czy było warto? O
tym dowiecie się za chwilkę;)
Fabuła oscyluje wokół motywu snów. Poznajemy dwóch
bohaterów, pozornie nie związanych ze sobą. Ona jest niespełna
trzydziestoletnią artystką, którą niełatwa sytuacja materialna zmusiła do pracy
jako przedszkolanka. Porzuciła więc chwilowo marzenia o wielkiej karierze
malarskiej, przez co zawiodła swoich bliskich. Z każdym dniem jest jej trudniej
wytrzymać w tej sytuacji, przez co czuje się samotna i nieszczęśliwa. On
natomiast to wspólnik w kancelarii adwokackiej mieszczącej się w Londynie. Niby
ma wyrobioną pozycję w swojej branży, niemałe pieniądze i poważanie, ale
jednocześnie czuje się zmęczony codziennością, monotonią życia i brakiem
jakiegoś impulsu do działania. Tych dwoje połączą sny. Brzmi dziwnie, prawda?
Otóż w tym świecie wyobrażeń pokochają się i będą szczęśliwi, jak nigdy dotąd. Tylko
jak ten wspaniały związek stworzyć również w prawdziwym świecie? Czy odnajdą
się w realnej rzeczywistości? Jak potoczą się ich losy?
Książka stanowi dobry debiut i ogólnie dobrze mi się ją
czytało. Jest to oryginalna pozycja, która z pewnością prezentuje coś innego, co
rzeczywiście wciąga. Z każdą stroną zastanawiałam się jaki będzie finał, jak
autor poprowadzi całą opowieść i jaki kierunek obierze. Będzie tu
wielkie uczucie, na które spojrzymy z
zupełnie innej perspektywy. Także motyw przeplatania jawy ze snem,
balansowanie na granicy tych dwóch różnych stanów zostało tu interesująco
wyeksponowane. Język jest prosty, ale nie banalny a całość czyta się dość
dobrze, choć nie tak szybko jak sądziłam. Ogólnie miejscami miałam wrażenie, że
akcja jest mało dynamiczna, choć może to tylko wrażenie. „Jak sen” polecam
miłośnikom nietypowych książek oraz wszystkim, którzy chcieliby przeczytać o
miłości w zupełnie innym wydaniu. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
>>>> 4,5 / 6 <<<<
Niestety zupełnie nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńMiłość w takim wydaniu bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńjakoś niezbyt ciągnie mnie do tej lektury, jeśli już mam być szczera...
OdpowiedzUsuńO, z przyjemnością poszukam :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna okładka - taka inna, prosta ale elegancka.
OdpowiedzUsuńLubie tematykę snów, więc jak będę miała okazję to dam tej książce szansę.
OdpowiedzUsuńZ innej beczki: Okładka BARDZO mi się podoba. :))
Miłośćw w nietypowym wydaniu, oraz motyw snu przemawiają do mnie. Chętnie bym przeczytała...
OdpowiedzUsuńNieco dziwna okładka, która nic mi nie mówi. Mam nadzieję, że treść tej książki będzie bardziej interesująca.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy przeczytam. Może jak wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńKolejna perełka :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo chętnie bym przeczytała - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo literatura nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJeśli wpadnie mi w ręce, to chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńLubię książki z motywem snu, więc może kiedyś...
OdpowiedzUsuńIntrygująca okładka. Tematyka idealna dla mnie. Trzeba więc przeczytać kiedyś ;) Kolejna pozycja dodana do schowka ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy motyw przewodni. Chętnie sprawdzę jak się udała książka naszemu rodakowi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---