Loading...

sobota, 19 maja 2012

„Tonia” Iwona Małgorzata Żytkowiak



Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie polskie: 2011
Liczba stron: 350
Format: 120 x 185 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788377221686

Często sięgam po literaturę „życiową” opisującą niełatwe sytuacje, trudne wybory bądź traumatyczne losy bohaterów. Zupełnie przypadkiem natknęłam się na powieść „Tonia” Iwony Małgorzaty  Żytkowiak, która zbierała pozytywne opinie wśród czytelników. Niedługo potem książka już była w mojej biblioteczce...

Nieco o fabule... Tonia, główna postać, to kobieta która od najmłodszych lat miała pod górkę. Już w dzieciństwie rodzice faworyzowali jej brata, nie zwracając uwagi na nią. Ojciec wyżywał się na córce i karał ją w dotkliwy sposób, w szkole z trudem przychodziła jej nauka a potem przypadkowa ciąża skomplikowała sprawę jeszcze bardziej.  Dziewczyna pragnęła tylko być szczęśliwą. Marzyła o dostatnim, pięknym życiu i nikt nie przygotował jej na to, co ją spotkało i na przyszłe przykre doświadczenia. Nie zdążywszy nawet zrobić matury Tonia wychodzi za mąż za Romana, który ma się zaopiekować nią i maleństwem. Jako młoda, niewykształcona dziewczyna u progu dorosłości nie ma pojęcia co ją czeka. Tymczasem mąż okazuje się nieczułym draniem, leniem i zazdrośnikiem. Kobieta sięga po różne używki, aby zagłuszyć ból i niezrozumienie. Jakby mało było dramatów, pojawia się trzecie dziecko, które jest chore na porażenie mózgowe a u Toni zostaje wykryty nowotwór. Czy życie może być jeszcze bardziej niesprawiedliwe? Jednak nasza bohaterka nie załamie rąk i nie podda się. I zacznie walczyć o siebie, własne potrzeby i marzenia...

Dlaczego jednym wszystko układa się w życiu idealnie a innym cały czas rzucane są kłody pod nogi? I jak to się dzieje, że jedni pod wpływem traumatycznych wydarzeń załamują się, zamykają w sobie, tracą chęć do życia a inni wprost przeciwnie, potrafią wykrzesać z siebie uśmiech, siłę do walki i pomimo ciężkich chwil nie poddać się? Autorka w swojej debiutanckiej powieści zaskoczyła mnie szczerością i autentycznością z jaką opisywała swoją bohaterkę i pokazywała czytelnikom jej życie. Od początku wciągnęłam się w fabułę, która obfituje w silne emocje i samoistnie pojawiające się refleksje. Narratorką nie jest Tonia, ale jej przyjaciółka, która opowiada nam o bohaterce, dzięki czemu i o niej będzie tu można wiele się dowiedzieć. Język jest przystępny i całość czyta się dość dobrze, choć poruszana tematyka do lekkich nie należy.

„Tonia” to wzruszająca i wbrew pozorom optymistyczna książka o kobiecej psychice, marzeniach, chorobie, woli przetrwania, szukaniu szczęścia i swojego miejsca na ziemi. Polecam serdecznie wszystkim, którzy cenią „życiowe”, prawdziwe do bólu, ale jednocześnie niepozbawione ciepła i nadziei powieści. Pozdrawiam!!

Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<

16 komentarzy:

  1. Zazdroszczę ilości przeczytanych książek... Ja chyba nigdy nie będę ich pochłaniać tak szybko

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybym nie przeczytała o tej książce na Twoim blogu, z pewnością nigdy bym się na nią nie natknęła. A tu taka dobra lektura... Pozostaje mi tylko ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W życiu bym nie pomyślała patrząc na okładkę, że jest to optymistyczna powieść a jednak pozory mylą.

    OdpowiedzUsuń
  4. o nie jakoś nie mam nastroju na taka "życiowa" literaturę obecnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachwyciła mnie na początku okładka, a potem Twój opis... na pewno przeczytam, gdy będę miała okazję! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również uwielbiam książki życiowe. Do tej początkowo nie byłam przekonana, ale właśnie zmieniłam zdanie. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Po Twojej recenzji stwierdzam, iż "Tonia" spodobałaby mi się. Muszę ją zdobyć! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hmmmm nie, raczej chyba nie sięgnę
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Recenzja super, ale z czytaniem książek w takich nastrojach poczekam do wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z pewnością opisujesz książkę w tak przejmujący sposób, że Twoje recenzje są wielobarwną mozaiką, od której nie można oderwać oczu. Z pewnością będę szukał tej powieści, bo już mam dobre doświadczenie z tym wydawnictwem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka przypadła mi do gustu, ale fabula już mniej...pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie gdybym nie przeczytała Twojej recenzji, nigdy bym się na "Tonię" nie natknęła. A więc wykorzystam ten znak od losu i wpiszę tę książkę na moją listę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Patrząc na okładkę spodziewałam się czegoś innego. Jakoś nie przemawia do mnie ten rodzaj literatury.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachęciłaś mnie do zapoznania się z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdyby nie Twoja recenzja to pewnie nie zwróciłabym na tę książkę uwagi. Barwa dla Ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że bardzo chętnie polecę tę książkę mojej mamie. Swoje też przeszła w życiu ale się nie poddała więc może będzie jej dobrze jak poczyta o innych, nawet jeśli to tylko fantazja literacka.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń