Wydawnictwo:
Znak
Wydanie
polskie: 04/2012
Liczba
stron: 320
Format: 145
x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788324016983
Ciepłe, letnie słońce sprzyja sięganiu po niezobowiązujące
książki, przy których świetnie się wypoczywa. Właśnie dlatego moją uwagę
zwróciła lektura „Bliżej słońca” Richarda Paula Evansa. Miałam okazję już
kilkakrotnie czytać książki tego pisarza i bardzo miło je wspominam. Czy i tym
razem było podobnie? Zaraz się wszystkiego dowiecie:).
Kilka słów o fabule... Życie lubi nam płatać figle. Niby mamy wszystko zaplanowane,
zapięte na ostatni guzik a tu nagle, zupełnie nieoczekiwanie, wszystko się
zmienia i to w najmniej spodziewanym momencie. Podobnie było w przypadku
naszych głównych bohaterów, których zawiłe ścieżki zetknęły się w pewnym
momencie. Christine to młoda dziewczyna, która zostaje porzucona tuż przed
ślubem. Aby zagoić swoje zranione serce, za namową przyjaciółki, postanawia w
ramach wolontariatu wyjechać do Peru. Tymczasem Paul to lekarz, który prowadzi
tu sierociniec dla porzuconych dzieci. Oboje nawet nie wyobrażali sobie, że tak
potoczy się ich życie. A tu taka niespodzianka! Amazońska dżungla, dziewicze
tereny, brak cywilizacji i wielkomiejskich wygód a w środku tego dwoje ludzi,
którzy muszą zmierzyć się z demonami przeszłości, bolesną przeszłością i
niełatwymi decyzjami. Jak sobie poradzą? Czego dowiedzą się o sobie? Nic
nie zdradzę!
Lubię twórczość Evansa kiedy chcę się zrelaksować i
odpocząć po ciężkim dniu. Właśnie wtedy jego książki wypadają najlepiej, jednak
nie jest to literatura wysokich lotów. „Bliżej słońca” czyta się naprawdę lekko
i przyjemnie, ponieważ język jest prosty i przystępny oraz dużo tu dialogów.
Akcja rozgrywa się w egzotycznym miejscu, co moim zdaniem było dobrym
posunięciem, podobnie jak wplecenie w całość wątku z misją humanitarną i trudną
sytuacją dzieci. Sama historia miłosna jest nieco przewidywalna i trochę uproszczona,
ale jeżeli ma być to lektura do wypoczynku, to w tej roli sprawdza się
idealnie. Po prostu lekka opowieść o miłości, zawiłych ścieżkach życia, czynieniu
dobra, przy której przyjemnie spędzicie czas. Polecam i pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
Na mojej półce leży jedna książka tego autora - muszę w końcu po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńcały dorobek Evansa to dla mnie absolutny 'must have'.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam przyjemności zapoznać się z twórczością Evansa, ale czuję, że najwyższy czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ciepło wspominam moje pierwsze spotkanie z tym autorem i chętnie podebrałabym Ci tę książkę ;-)
OdpowiedzUsuńNa dzieła Evansa zawsze jestem chętna:-)
OdpowiedzUsuńWiem, że książki Evansa cudem nie są, ale to nie szkodzi... czasami lubię zaczytać się w niezobowiązującej lekturze. Na te powieść też mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
Nie miałam okazji do przeczytania tej książki, ale może, może... :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Obiecaj mi" tego autora i bardzo mi się podobało, więc może i po tą sięgnę;)
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie planuję poznać twórczość Evansa, więc dopisuję sobie ten tytuł do listy "muszę przeczytać".
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać że nie zabrałam się jeszcze za tegoż autora ;)
OdpowiedzUsuńPo książki Evansa na bank sięgnę - w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie znam autora, choć tematyka wydaje się być interesująca :)
OdpowiedzUsuńOd dawna poszukuje książek tego autora.
OdpowiedzUsuńNa ciepłe dni w sam raz:)
OdpowiedzUsuńod dawna mam ochotę "spróbować" Evansa:)
OdpowiedzUsuńTen gatunek to raczej nie moja bajka, ale ostatecznie nie mówię nie ;)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś po nią sięgnę, ale na ten moment raczej odpuszczę lekturę
OdpowiedzUsuńmam troszkę innych tytułów w planach, więc ta musi poczekać :)
pozdrawiam!
Pasuję w tym przypadku, kolejka książek zbyt długa. :)
OdpowiedzUsuńMam chrapkę na tę książkę od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńja mam za sobą na razie tylko jedna jego książkę, ale mam nadzieje, że to się szybko zmieni!
OdpowiedzUsuńPrzeskanowałam tylko Twoją recenzję, bo właśnie dziś zaczęłam czytać tę książkę. Cieszę się, że Ci się podobała, a z tego co piszesz wynika, że nie odbiega ona od innych powieści Evansa, więc powinna się spodobać także i mnie.
OdpowiedzUsuńZ chęcią się z nią zapoznam :) Brzmi interesująco!
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała poszukać :D
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze jego twórczości, ale od dawna noszę się z zamiarem przeczytania jakiejś powieści Evansa. Do recenzowanej książki ciągnie przez Peru :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie w moim guście ale może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Evansa. Czytałaś "Szukając Noel"? Za tę książkę go pokochałam. Niedawno czytałam "Kolory tamtego lata", a w najbliższych planach mam "Obiecaj mi".
OdpowiedzUsuńI ja miałam ochotę na tę lekturę. Lekka, idealna na lato. Niestety dostałam coś z listy rezerwowej więc Evans będzie musiał poczekać na przypływ gotówki :)
OdpowiedzUsuńLubię czasem sięgnąć po Evansa. Wprawdzie jest to lekka, niezbyt wysokich lektura, ale czasem właśnie czegoś takiego nam trzeba. Muszę się rozejrzeć i za tą książką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Aj, a ja nadal na nią poluję ;) Uwielbiam Evansa ;)
OdpowiedzUsuń