Wydawnictwo: Esprit
Wydanie
polskie: 06/2012
Liczba
stron: 256
Format: 130
x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788361989820
Od momentu kiedy przeglądałam zapowiedzi wydawnicze czekałam
na sposobność dostania w swoje łapki książki „Skrzydła nad Delft” Aubrey Flegg.
Od razu przyznaję się, że w pierwszej kolejność zwróciłam uwagę na okładkę a
zaraz potem na opis. I jedno, i drugie przypadło mi do gustu. Czy wnętrze było
równie ciekawe? O tym za chwilkę:).
Przenosimy się do XVII wieku, do holenderskiego miasteczka
Delft. Bohaterką jest Louise Eeden, córka znanego projektanta porcelany. Jej
najlepszym przyjacielem i powiernikiem jest Reynier DeVries, chłopak którego
zna od dzieciństwa. Jego rodzina również ma własną firmę zajmująca się ceramiką
i ojciec Louise pragnie, aby oba rody się połączyły. Lokalna społeczność w
spotkaniach młodych ludzi również upatruje ich rychłego ślubu i połączenia obu
przedsiębiorstw. Jednak czy da się kogokolwiek zmusić do miłości? Sytuacja
komplikuje się jeszcze bardziej, gdy podczas malowania portretu dziewczyny
poznaje ona Pietera, który pomaga malarzowi. Od razu oboje poczuli do siebie
coś więcej, ale bohaterka nad swoje szczęście przedkłada dobro rodziny i jej
potrzeby. Właśnie dlatego postanawia poślubić Reyniera. Zwycięży miłość czy
rozsądek? Nic nie zdradzę!!
Książkę czyta się szalenie lekko i z nieukrywaną
przyjemnością. Od pierwszych stron wciągnęłam się w fabułę, którą tak dokładnie
i misternie nakreślił autor. XVII-wieczna Holandia została tu przedstawiona ze
wszystkimi szczegółami, obyczajami i podejściem ówczesnej społeczności do
różnych kwestii. Podobało mi się, że pisarz porusza tu wiele zagadnień, np.
różne odcienie miłości, poświęcenie, walkę o marzenia, relacje między dziećmi a
rodzicami, religijne nieścisłości. A to tylko fragment większej całości. Język
jest prosty, ale barwny a sylwetki poszczególnych bohaterów zaskakują i
przykuwają uwagę. W trakcie czytania nieobce nam będą silne emocje i liczne
refleksje. Z pewnością nikt nudzić się nie będzie.
„Skrzydła nad Delft” to ciekawa powieść, przy której z
pewnością przyjemnie spędzicie czas. Wewnętrzne dylematy, trudne decyzje,
skomplikowane wybory i szukanie swojej drogi do szczęścia... Książka jest
pierwszą częścią trylogii, co bardzo mnie ucieszyło. Mam nadzieję, że niedługo
pojawi się drugi tom. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Już przeczytałam - polecam wszystkim :)
OdpowiedzUsuńTym razem się wstrzymam, ponieważ zdecydowanie wolę czas bardziej współczesne.
OdpowiedzUsuńOj na ile to ja książek spojrzałem ze względu na robiącą wrażenie okładkę, a dopiero potem czytałem opis... Ta akurat nie dla mnie, bo zdecydowanie nie moj klimat, ale moge szczerze pogratulowac dodawania recenzji o 7 nad ranem :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, okłdka zwraca uwagę, sama fabuła też mnie zaciekawiła. Z chęcią przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż jak Ty najpierw zwróciłam uwagę na okładkę:)Jednak pierwsze wrażenie jest często decydujace. Koło "Uczty dusz" chodziłam dość długo bo okładka mnie zniechęciła,a okazało się że treść była wciagająca.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie wyróżnia się fabułą, ale lubię takie powieści, więc zapisuję na listę. A okładka boska!
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam "Portret nieznanej damy" Vanory Bennett, podobna tematyka, a rzecz dzieje się w XVI-wiecznej Anglii, bardzo mi się podobała, dlatego myślę, że i na Twoja propozycję się skuszę. Pozdrawiam [stulecieliteratury.blogspot.com]
OdpowiedzUsuńokładka kojarzy mi się z powieściami Lucy Maud Montgomery:)
OdpowiedzUsuńczytasz wiele książek, o których nie słyszałam, warto zaglądać i notować kolejne ciekawe tytuły;
pozdrawiam:)
Kolejna pozytywna notka :) Coraz bardziej przekonuje się do tej książki :)
OdpowiedzUsuńOkładka książki - cudna! :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam już w domu, więc 100% przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMój egzemplarz w drodze, i nie mogę się już doczekać - a te wszystkie pozytywne recenzje na pewno nie pomagają mi zachować cierpliwość...;)
OdpowiedzUsuńMuszę mieć tę książkę. :) Po prostu muszę. :)
OdpowiedzUsuńokładka rzeczywiście przepiękna, przyciąga wzrok, mam nadzieję, że wnętrze równie mnie oczaruje !
OdpowiedzUsuńJaka piękna okładka!! Urzekła mnie. Widzę, że lektura lekka, ot czytadło o miłości ale zapowiada się ciekawie, bo mimo wszystko opowiada o trudnych sprawach :)
OdpowiedzUsuńSuper!
Z chęcią bym przeczytała tę książkę, mimo że to nie do końca to, co zazwyczaj czytam :)
OdpowiedzUsuńA Skrzydła już do mnie lecą hehe :) Tylko również niestety muszę poczekać na koniec egzaminów, żeby zacząć je na spokojnie czytać. Uch, oby do wtorku!
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, jak będę mieć możliwość, zresztą mam tę książkę na oku :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę mieć tą książkę. Okładka przecudna!
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona ;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na coś magicznego.. więc muszę po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńBajeczka okładka! Chętnie przeczytam, zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Na wakacje nada się idealnie ;)
OdpowiedzUsuń