Wydawnictwo:
Znak
Wydanie
polskie: 08/2012
Liczba
stron: 270
Format: 120
x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788324021772
Maria Nurowska to jedna z bardziej znanych polskich pisarek.
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać jej książkę "Drzwi do piekła", która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Jakież było moje
zdziwienie, gdy podczas przeglądania nowości znalazłam „Dom na krawędzi”, czyli
dalsze losy bohaterów. Cóż... Długo nie trzeba było mnie namawiać:).
Kilka słów o treści... Daria wychodzi z więzienia. Jak można było przypuszczać, życie zmieniło się dla niej diametralnie w zamkniętym zakładzie,
ale i teraz, już po wyjściu, nie potrafi się w nim odnaleźć. W końcu postanawia
sprzedać swoje mieszkanie i kupuje w górach zaniedbaną działkę, na której chce
zbudować dom. Kobieta próbuje zacząć żyć od nowa. Zmienia imię na Marta a w
końcu zaczyna prowadzić pensjonat. Jednak przeszłość tak łatwo nie da o sobie
zapomnieć. Dziwnym splotem wydarzeń w świecie Darii vel Marta pojawiają się
kobiety z więzienia. Na dodatek zjawia się również Iza i powierza jej na kilka dni
swoją córkę Olę. Nieobecność kobiety bardzo się przedłuża. Za to nasza bohaterka
musi znaleźć w sobie uczucia i ciepło do dziecka. Co się jeszcze wydarzy? Czy
Daria znajdzie ukojenie i odnajdzie się nowej rzeczywistości? Nic nie zdradzę!
Muszę przyznać, że książkę pochłonęłam w zaskakująco szybkim
tempie. Przede wszystkim tym razem autorka postanowiła zmienić nieco styl i
formę, dzięki czemu całość jest łatwiejsza w odbiorze. Poza tym cała masa
emocji - zagubienie, strach, poczucie bezcelowości, pragnienie szczęścia i
miłości, mroczne wspomnienia i bolesna przeszłość, splatają się ze sobą tworząc
intrygującą całość. Nie da się czytać tego obojętnie. Dużym plusem jest wielowątkowa
fabuła, w której poruszono wiele istotnych tematów. Co więcej, czyta się ją z
dużą lekkością, co uważam za duży plus. Akcja jest dynamiczna, choć nie pędzi
szybko. Postać Darii jest zbudowana bardzo dobrze. Przede wszystkim jest
namacalna, prawdziwa i złożona. Bohaterką targają wewnętrzne sprzeczności,
trauma z przeszłości nie daje o sobie znać a dodatkowo pojawiają się kolejne
kłopoty. Z tym wszystkim musi sobie poradzić kobieta, która w życiu przeszła
niejedno a przed sobą również ma niełatwy okres.
„Dom na krawędzi” to wzruszająca, pełna ciepła i refleksji
historia o drugiej szansie, miłości, zaufaniu, przebaczeniu i nadziei na lepsze
jutro. Polecam serdecznie wszystkim, którzy oczekują literatury na dobrym
poziomi. Miłośnicy twórczości Marii Nurowskiej również będą usatysfakcjonowani.
Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
W wielkim napięciu czekam kiedy przyjdzie mi ta książka.
OdpowiedzUsuńCzytam u Ciebie same pozytywy o tej autorce a sama nie mam jak na razie okazji po nią sięgnąć. Muszę przeczytać pierwszy tom, być może po drugi też sięgnę :)
OdpowiedzUsuńHm... To ja może najpierw przeczytam pierwszą część, a dopiero wtedy zastanowię się nad jej kontynuacją :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Obie książki mam na oku :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest bardzo zachęcająca, a ja nie mogę oderwać wzroku od przepięknej, bardzo wzruszającej fotografii na okładce - muszę mieć tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobra książka na teraz, ale jakoś niespecjalnie mam na nią czas. Niemniej brzmi naprawdę ciekawie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie przy okazji tej pierwszej części a właściwie wywiadu który do niej nawiązywał trochę się zraziłam do autorki i jakoś nie mogę się przemóc by cokolwiek przeczytać. A Ty kusisz... więc może nie powinnam aż tak się bronić...
OdpowiedzUsuńChętnie poznam tę książkę w wolnej chwili a na razie czytam ,,Drzwi do piekła'' tejże autorki.
OdpowiedzUsuńJa właśnie jakoś nigdy nie czułam potrzeby sięgnięcia po jej książki, do czasu, aż sobie poczytałam o "Drzwiach do piekła". Teraz zdecydowanie muszę się zapoznać z jej twórczością.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś przeczytać 'Drzwi do piekła', ale nie wyszło. Tak, więc teraz mam już 2 książki do nadrobienia. :)
OdpowiedzUsuńMnie raczej nie, ale znam kogoś, komu może się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę zdobyć pierwszą część .
OdpowiedzUsuńJa również najpierw zabiorę się za pierwszy tom, bo Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła.
OdpowiedzUsuńJak zwykle kusisz :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu dorwać gdzieś pierwszy tom; mam na tę książkę ogromną ochotę. :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zainteresowana. Mimo iż nie czytam polskich autorów - sięgnę po nią w wolnej chwili z przyjemnością ;)
OdpowiedzUsuńCzy jest możliwość napisania do Pani wiadomości prywatnej, niewyświetlanej dla wszystkich lub na maila? Mam pytanie w związku ze współpracę z wydawnictwami. Pozdrawiam, Jacek
OdpowiedzUsuńZawsze można napisać na mój e-mail: kasandra_85@wp.pl
UsuńPozdrawiam:)
Mam zamiar przeczytać, bo bardzo ciekawi mnie ten więzienny wątek. Oczywiście najpierw sięgnę po "Drzwi do piekła".
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o książce i widzę, że to był błąd. Jak wpadnie mi w ręce to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Marii Nurowskiej. Niestety nie czytałam jeszcze "Drzwi do piekła".
OdpowiedzUsuń