Wydawnictwo:
Replika
Wydanie
polskie: 07/2012
Liczba
stron: 336
Format:145 x 215 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788376741277
Ostatnio miałam przerwę czytelniczą, więc aby na nowo
wdrożyć się w książkowy nastrój postanowiłam zabrać się za jakąś dynamiczną lekturę.
Właśnie dlatego na cel obrałam powieść sensacyjną autorstwa Chucka Hustmyre’go
„Dom Wschodzącego Słońca”. Okładka, opis, zachęcające opinie również miały tu
znaczenie. Jak finalnie wypadła książka? Zdradzę więcej w dalszej części mojej
opinii:).
Głównym bohaterem jest Ray Shane, który dawniej pracował
jako policjant. Niestety pogubił się nieco w swoim życiu, dlatego do niedawna
odsiadywał kilkuletni wyrok w więzieniu
federalnym. Po wyjściu na wolność mężczyzna zamierza trzymać się od kłopotów z
daleka, ale te wyraźnie go polubiły i nie zamierzają dać mu spokoju. Ray
znajduje bowiem pracę jako szef ochrony Domu Wschodzącego Słońca, czyli niby
klubu z alkoholem i striptizerkami, który w rzeczywistości jest miejscem
nielegalnego hazardu i domu publicznego pod rządami mafii. Czy można było
wdepnąć w większe bagno? Otóż można! Pewnego dnia dochodzi do napadu na klub w
wyniku którego ginie syn właściciela. Niestety to właśnie naszemu bohaterowi
zostanie powierzone znalezienie mordercy albo to on sam zostanie ukarany
śmiercią. Mroczny, niebezpieczny świat, od którego Ray starał się trzymać z
daleka, z całą siłą ponownie wtargnie w jego życie. Co z tego wyniknie? Jaki
będzie finał? Nic nie zdradzę!
Nie zawiodłam się! Potrzebowałam książki z wartką akcją,
szybkimi zwrotami w fabule, trzymającej w napięciu i pełnej dynamiki. I taka
właśnie jest powyższa powieść! Od pierwszych stron wciągnęłam się w klimat
mafijnych porachunków, najróżniejszych intryg, policyjnych pościgów, gęsto
padających trupów oraz walki dobra ze złem. Zaraz, zaraz... Czy przypadkiem brudny,
skorumpowany i pozbawiony kolorów półświatek przestępczy, szemrane interesy i
dosadny język nie jest przeznaczony przede wszystkim dla męskiej publiczności? Otóż
nie! Jako kobieta może i inaczej odebrałam tę lekturę, ale z pewnością uważam
ją za ciekawą i wartą przeczytania również dla damskiej części publiczności.
Jestem przekonana, że męskie grono szybko i z niemałym zainteresowaniem odnajdzie
się w fabule, ale i kobiety znajdą tu coś dla siebie, zwłaszcza jeżeli lubią
powieści sensacyjne. Nie ma tu czasu na nudę a dodatkowo cała opowieść jest
dobrze skonstruowana i szybko wciąga nas swoimi mackami.
„Dom Wschodzącego Słońca” to idealna pozycja dla osób, które
potrzebują czegoś mocniejszego, czegoś z dreszczykiem i niemałym napięciem .
Jest to połączenie książki kryminalnej, sensacyjnej z nutka przygody i
psychologii. Jeżeli tylko lubicie szczyptę niebezpieczeństwa, ciemną stronę
ludzkiej natury, zagadki, tajemnice i zawiłe intrygi, to zdecydowanie warto sięgnąć po tę
lekturę. Polecam i pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<
miałam okazję czytać i również przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńByć moze kiedys siegne po tę ksiazke, ale na razie jakos mnie do niej nie ciagnie;)
OdpowiedzUsuńChoć Twoja recenzja wydaje się zachęcająca to jednak daruje sobie tą książkę. Ten świat jak i sensacja jako gatunek nie bardzo mnie interesują.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie interesuje ta książka, więc na pewno zwrócę na nią uwagę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że mam tę książkę na półce i będę mogła ją przeczytać - szczególnie, że otrzymała tak wysoką ocenę ;)
OdpowiedzUsuńOkładka przypomina plakat filmu sensacyjnego, ale treść zapowiada całkiem interesującą lekturę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo fajna recenzja. Właśnie na taką dynamiczna i mocną lekturę mam ostatnio ochotę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj, nie dla mnie. i okładka jakaś taka nieciekawa :(
OdpowiedzUsuńNie przemawia do mnie ta książka ;)
OdpowiedzUsuńI tu mnie masz. Też potrzebuję teraz czegoś mocniejszego co podniesie poziom adrenaliny we krwi. Dobrze, że jutro wybieram się do księgarni to sobie ją kupię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nią:)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię sięgnąć po coś z dreszczykiem i napięciem, ale jakoś na tę książkę nie mam ochoty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Już od jakiegoś czasu mam ochotę na tę książkę, mam nadzieję że już niedługo wpadnie w moje ręce. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDotychczas jakoś mnie nie ciągnęło do tej książki, ale po Twojej recenzji zmieniłam zdanie.
OdpowiedzUsuńOooooo! może być ok;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ale raczej spasuję ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam