Wydawnictwo:
Literackie
Wydanie
polskie: 09/2012
Liczba
stron: 828
Format: 145
x 205 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788308048719
Oriana Fallaci to jedna z najbardziej znanych włoskich pisarek
i dziennikarek, autorka słynnych wywiadów z największymi politykami. Była również
korespondentką wojenną a pewnego czasu zrobiło się o niej głośno z powodu jej
radykalnej krytyki islamu. Do tej pory nie miałam jednak sposobności zapoznać
się z jej twórczością. Okazja pojawiła się kilka dni temu, kiedy to w moje
skromne progi zawitała autobiograficzna powieść „Kapelusz cały w czereśniach”.
Przenosimy się ponad dwieście lat wstecz. Mała wioseczka Panzano
w okolicy Florencji. To właśnie tu ma swój początek historia pisarki i jej
rodziny. Carlo Fallaci, dwudziestoletni młodzieniec, syn rolnika, planuje
podróż do USA, aby tam zająć się uprawą oliwek i winorośli. Jednak los chce
inaczej i w końcu chłopak poślubia Caterinę Zani. Tak zaczyna się pozornie
zwyczajna opowieść, w której jednak spotkacie śmierć, ale i walkę o życie,
porwanie przez piratów, statek pełen niewolników, szaleństwo zemsty, zesłanie
do kamieniołomów, ból i tragedię wojny oraz działalność ruchu oporu w tym
czasie, a także stratę ukochanych dzieci, spotkanie z Napoleonem czy burdel w
USA. Będzie to wędrówka nie tylko w czasie, ale również i po różnych zakątkach
świata. Fascynująca, miejscami wzruszająca, miejscami przyprawiająca o dreszcz
emocji opowieść, od której nie będziecie mogli się oderwać...
Jestem zaskoczona. Nie tylko wielopłaszczyznową historią
opisaną na kartach tej autobiograficznej książki, ale również sposobem w jaki
pisarka tchnęła ducha w zamierzchłe wydarzenia, nieżyjących już ludzi, wyparte ze
wspomnień czasy i wyblakłe z chwil fotografie. U Fallaci wszystko to jest pełne
życia, barwne, na nowo odzyskujące kolory i kształty, jakby z przeszłości przed
oczami wyłaniali się nam ludzie, miejsca, uczucia i wydarzenia. Zemsta, miłość,
szaleństwo, walka z przeciwnościami, siła i odwaga, upór i dążenie do celu. Jak
się okazuje autorka zyskała wiele cech po swoich przodkach i wiele się od nich
nauczyła. Jako czytelnicy z zapartym tchem będziemy śledzić losy poszczególnych
członków rodziny Fallaci i z pewnością nikt podczas lektury nudzić się nie
będzie. Książka ta łączy bowiem romans, sensację, dramat i powieść
psychologiczną a wszystko to w świetnych proporcjach i z zachowaniem
autentyczności i realizmu. Nie sposób obojętnie przejść obok takiej opowieści.
„Kapelusz cały w czereśniach” to przykład jakie niesamowite
dzieje i legendy mogą drzemać w każdej rodzinie. Aż ma się ochotę zanurzyć w
drzewo genealogiczne i odkryć skrywane głęboko sekrety, niepoznane tajemnice z
przeszłości i znaleźć pasjonującą kronikę minionych lat. Ta saga to przepiękna i misternie nakreślona podróż w głąb historii własnej rodziny oraz w głąb siebie oraz powrót do
korzeni, które okazują się ważniejsze niż można przypuszczać. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
jakimś cudem udało mi się nawiązać współpracę z Wydawnictwem Literackim. Zapytano mnie, co chcę przeczytać. Wybrałem "Łaskawe" autorstwa Jonathana Littella. Ponad tysiąc stron. Myślałem o wyborze właśnie tej, którą zrecenzowałaś, ale ostatecznie postawiłem na "łaskawe".
OdpowiedzUsuńBardzo intrygująca lektura i chętnie przeczytam, jak tylko uda mi sie ją zdobyć:)
OdpowiedzUsuńMam w planie dzisiaj zakupić, tylko mnie utwierdziłaś w słuszności decyzji :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka mogłaby mi się bardzo spodobać, na pewno zapamiętam tytuł. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńOj, kusi mnie ta książka... Trochę przeraża mnie objętość, ale czego się nie robi dla naprawdę dobrej literatury.
OdpowiedzUsuńCzemu nie? Jeśli się na nią natknę chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńOglądałam tą cegłę wczoraj w księgarni. Gabarytowo wygląda imponująco :) Na pewno chcę przecztać.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie, jak zwykle! :)
OdpowiedzUsuńJakoś niespecjalnie ciągnie mnie do takich książek. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce i tej autorce. ;) Może dlatego, że włoska literatura to dla mnei obszar jeszcze nie zadeptany.
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć :)
OdpowiedzUsuńMam dużą chęć przeczytać tą książkę. Po Twojej recenzji wiem że z pewnością mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńZanm twórczość Oriany i stale mnie zaskakiwała swoją niepozorną i spektakularną dygresją. O momentu przeczytania siły rozumu po moment Listu do nienarodzonego dziecka prowadziła ona e mną dialog jakiego nie doświadczyłem z żadnym innym autorem. To dla mnie obowiązkowa pozycja, której z pewnością nie odpuszczę i będę poszukiwał by móc zagłębić się w słowach skierowanych do mnie z zza światów. Pozdrawiam serdecznie cały poruszony tą niespodziewaną i mistrzowsko stworzoną recenzją:)
OdpowiedzUsuńWłoskie klimaty... Dla samego miejsca akcji warto przeczytać :)) Mam właśnie na półce książkę, która skusiła mnie Toskanią :)
OdpowiedzUsuńWielkie tomisko, ale widzę, że warto sięgnąć :) W księgarni mi się sprzedały dwie od razu po wyjęciu z kartonu :D
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy komuś zazdroszczę tego, że otrzymuje książki do recenzji. Bardzo bym chciała mieć tę autobiografię - okładka jest świetna, ale oczywiście nie dla niej mam taką dużą chęć ją mieć.
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie objętość tej książki i nie wiem czy się na nią zdecyduje, gdyż mam tez inne powieści do przeczytania. Chyba się jednak wstrzymam.
OdpowiedzUsuńCiekawe, ale o autorce jeszcze nie słyszałam - a widać szkoda :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja brzmi baaardzo zachęcająco. Nazwisko autorki oczywiście kojarzę, ale nie miałam przyjemności czytać jej twórczości. Objętość książki robi wrażenie, a jeśli dodać do tego Twoją entuzjastyczną opinię, to ja już czuję się zachęcona do lektury.
OdpowiedzUsuńniestety nie moja tematyka
OdpowiedzUsuńale widzę, że przypadła Ci do gustu :)
Bardzo ciekawa recenzja. Zachęciłaś mnie. Sama okładka również bardzo przyciąga. Kusząca pozycja. Mam nadzieję, że kiedyś do mnie trafi.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce w jakimś programie, ale nie znam tej autorki, więc nie ciągnie mnie do niej.
OdpowiedzUsuńNie, to akurat nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam jeszcze o autorce. Bardzo chętnie natomiast przeczytam tę książkę. Powieści autobiograficzne bardzo sobie cenię. Żywe, rodzinne historie, wielopłaszczyznowość, wielowątkowość zawsze budzą moją ciekawość. Nie wiem tylko kiedy znajdę czas na przeczytanie tego tomiska. :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam szybkość zbierania informacji pani Oriany... Tylko 10 lat... ja już genealogią mojej rodziny zajmuję się prawie 30 lat i najdalsza data to 1770 rok (XVIII wiek) -. Doszłam tylko do siódmego pokolenia.
OdpowiedzUsuń