Loading...

niedziela, 14 października 2012

„Sprzedawca czasu” Elżbieta Wojnarowska



Wydawnictwo: WAM
Wydanie polskie: 09/2012
Liczba stron: 80
Format: 200 x 260 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788377670392

Ostatnio w moje ręce wpadła książka, która przypomniała mi magię dzieciństwa. Chodzi o „Sprzedawcę czasu” Elżbiety Wojnarowskiej, która ukazała się nakładem wydawnictwa WAM. Od razu zabrałam się za jej czytanie Patryczkowi, który słuchał jak zaczarowany tej niezwykłej opowieści...

Kilka słów o treści... Za oknem biały puch mocno prószy a Pierwsza Gwiazdka zaraz ukaże się na niebie. Są Święta Bożego Narodzenia i zbliża się czas kolacji z najbliższymi. Dla Kai i Krzysia to podwójna uroczystość, ponieważ w tym dniu obchodzą swoje ósme urodziny. Niestety wspaniałą atmosferę psuje fakt, że nie ma przy nich mamy, która niespodziewanie zmarła z powodu choroby niecały rok temu. Ich tato właśnie stracił pracę, ale robi co może, aby zapewnić dzieciom szczęśliwe i rodzinne święta. Na ferie rodzeństwo zamiast na obóz narciarski, wyjeżdża do wujka mieszkającego w leśniczówce mieszczącej się w bieszczadzkich lasach. Piękny krajobraz, cudowna atmosfera, sanie, kuligi, wilki... Ale wszystko się zmienia, kiedy wuj oświadcza, że dzieci zostaną tu przez kilka miesięcy, ponieważ ich tato musiał wyjechać za granicę. Krzyś nie może tego znieść i ucieka z chatki. W ślad za bratem wyrusza Kaja, którą czeka wiele przygód, tyle samo trudności oraz spotkanie z niecodziennymi postaciami – Człowiekiem Śniegu, Sprzedawcą Czasu oraz Człowiekiem Niedźwiedziem...

Cóż mogę napisać o tej książce? Przede wszystkim podoba mi się opowieść stworzona przez autorkę, która z pewnością zainteresuje dzieci i przyciągnie ich uwagę. Poruszono tu wiele problemów nękających współczesne rodziny, jak choćby zmaganie się z utratą pracy, chorobą, śmiercią, ale również zwrócono uwagę na miłość między rodzeństwem, chęć niesienie pomocy bliskim i przyjaźń w trudnych chwilach. Okazuje się, że dobre serce wystarczy, aby  pokonać wszelkie przeciwności losu... Moją uwagę zwróciła również szata graficzna, przypominająca dawniej wydawane baśnie. Pięknie ilustrowane stronice autorstwa Ewy i Jolanty Ludwikowskich zdecydowanie wzbogacają książkę a sama historia jest pełna mądrości i ciepła. Język jest prosty, nieskomplikowany a liczne dialogi dostosowane są do dziecięcych możliwości. Plusem jest również twarda okładka, dzięki czemu książka przetrwa wiele lat w niezmienionej formie.

„Sprzedawca czasu” to uniwersalna baśń osadzona w mroźnej scenerii Bieszczad. Z pewnością spodoba się małym i dużym czytelnikom:). Polecam serdecznie!!

Moja ocena  
 >>>> 5 / 6 <<<<

13 komentarzy:

  1. O tak, szata graficzna rzeczywiście rzuca się w oczy - ja tam mogłabym pokochać tę książkę już za sam wygląd ;D Mam nadzieję, że kiedyś wpadnie ona w moje ręce, bo na baśnie nie jesteśmy nigdy za starzy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam baśnie, dlatego już marzę o tym by przenieść się w mroźnią scenerię Bieszczad i poczuć się choć przez chwilę dzieckiem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Lektura dobra dla każdego pokolenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poczułam ducha Świat Bożego Narodzenia :). Uniwersalne baśnie, zawsze są wartościowe, bo mało tego, że poruszają istotne zagadnienia, to jeszcze przynoszą radość i nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś pod wpływem wspomnień sięgnę po nią.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm jak dawno nie czytałam baśni takich starszych, typowo polskich. Zawsze przypominają mi (i widzę, że nie tylko mi) Boże Narodzenie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam powroty do dzieciństwa, a tę książkę bardzo chętnie zacznę czytać mojemu młodszemu braciszkowi.
    Pozdrawiam, Donna

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna, baśniowa i ciepła, mimo zimowej scenerii, okładka. Nie słyszałam o tej opowieści, a lubię czytać baśnie dziewczynkom, szczególnie w chłodne i ciemne zimowe wieczory. "Sprzedawca czasu" wydaje się idealną lekturą...

    OdpowiedzUsuń
  9. Mamy polską wersję Królowej Śniegu? Z zainteresowaniem śledzę twórczośc polskich autorów, także w wersji dla dzieci:)

    OdpowiedzUsuń