Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Wydanie
polskie: 10/2012
Liczba
stron: 528
Format: 140
x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788378393610
John Irving to bez wątpienia jeden z najwybitniejszych
amerykańskich pisarzy oraz znany i ceniony scenarzysta filmowy. Kiedy w nowościach
zobaczyłam, że na rynku wydawniczym pojawiła się nowa pozycja tego autora, nie
wahałam się ani chwili. Zamówiłam „W jednej osobie”, bo o tę książkę tu chodzi
i zaraz po jej otrzymaniu zabrałam się za czytanie...
Kilka słów o treści... Bohaterem jest Billy Abbott, który z
perspektywy lat, zdradza nam najbardziej intymne sekrety ze swojego życia.
Wychowywał się bez ojca a opiekę nad nim sprawowała naiwna i wycofana matka
oraz dziadek Harry, który lubił nietypowo spędzać czas. W otoczeniu chłopca
było też kilku innych osobliwych bohaterów. W młodym wieku Billy przeżył
fascynację bibliotekarką, panną Frost, co będzie miało niemały wpływ na jego
dalsze życie. Chciał zostać pisarzem, ale odkrył również inne pragnienia jakie
pojawiły się w jego umyśle i ciele. Pociągało go to, co nie powinno,
przynajmniej w oczach otoczenia. Właśnie dlatego próbuje zrozumieć siebie i
swoje upodobania, dotrzeć do jądra własnych potrzeb i pragnień. Jaką drogę
przyjdzie mu pokonać? Czego dowie się o sobie? I co my możemy wynieść z tej
książki dla siebie? Nic już nie zdradzę!
Smutna i przejmująca historia. Od razu uprzedzam, że nie
jest to lektura którą czyta się dla relaksu, w przerwie popijając herbatką.
Wymaga od czytelnika skupienia się, zatapia go w świat zgoła inny niż nas
własny, nieprzewidywalny i naszpikowany problemami, którym razem z bohaterem
będziemy musieli stawić czoła. Początkowo nieco ciężko było mi się odnaleźć w
fabule, ale im dalej tym łatwiej towarzyszyłam naszemu narratorowi i podjętym
przez niego decyzjom. Irving dotknął tu licznych kwestii. Niełatwe relacje
społeczne, utożsamianie się z daną płcią, znaczenie mniejszości seksualnych i
ich zmagania z wrogim otoczeniem to zaledwie kilka poruszanych tu zagadnień.
Tematyka jest jednak znacznie szersza. Autor prowokuje, nie boi się tabu,
zmusza nas do spojrzenia na wiele spraw z zupełnie innej płaszczyzny. Poza tym
sam rys psychologiczny głównego bohatera robi wrażenie. Kolejnym plusem jest język
i styl. Prosty, ale czysty, plastyczny i różnorodny.
„W jednej osobie” to
książka o niełatwym dojrzewaniu, poznawaniu siebie i dążeniu do odkrycia
własnej tożsamości i seksualnych preferencji, wyobcowaniu i odrzuceniu oraz o różnych
obliczach wolności i tolerancji. Osobista, prawdziwa, szczera do bólu i z całą
pewnością odważna powieść, która wywoła w Was rozliczne emocje i skłoni do
głębokich przemyśleń. Warto przeczytać!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Bardzo interesująco sie zapowiada, mam nadzieję, że kiedyś zagości na mojej półce!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie brzmi jak coś dla mnie, koniecznie muszę przeczytać tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńMam jedną książkę tego autora. Kiedyś ją otrzymałam w prezencie, lecz leży na półce i kurz zbiera. Chyba muszę jednak do niej zajarzyć, by przekonać się, czy twórczość Johna Irvinga zasługuje na uwagę.
OdpowiedzUsuńIrvinga wielbię, to świetny pisarz jest :) Na bank kupię, ale pewnie dopiero w przyszłym roku.
OdpowiedzUsuńMam i ja! Czekam tylko, aż ktoś przywiezie mi tutaj moje książki, a to już w przyszłym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek Irvinga, całkiem nienajgorsze. Jednak tę zostawiłabym sobie na później, teraz nie czas na smutne historie. Ostatnio zaczytuję się w leciutkich lekturach dla relaksu :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńW sam raz dla mnie - lubię smutne, wymagające i w żadnym razie nie lekkie lektury. A o autorze już słyszałam :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę czytanie jej i bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Irvinga. Mam nadzieję, że i tę książkę przeczytam. Do tej pory nie podobało mi się tylko "Uwolnić niedźwiedzie", ale to debiut, więc wybaczam. ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, ale sądzę, że mi się spodoba, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNiezwykle rzadko sięgam po takie książki, ale ta powieść wydaje się być naprawdę ciekawa
OdpowiedzUsuńMam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńTym razem chyba powiem pass. Jednak obecnie bardziej poszukuję książek o lekkiej tematyce, które dadzą mi wytchnąć.
OdpowiedzUsuńKolejny raz czuję się zaintrygowany. Gdy nadarzy się okazja na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
Już słyszałam coś o tej książce i nadal bardzo chcę ją przeczytać *.*
OdpowiedzUsuńJuż tyle dobrego słyszałam o Irvingu, że kupiłam "Świat według Garpa" i teraz czeka na półce na swoją kolej. Jestem bardzo ciekawa twórczości tego autora.
OdpowiedzUsuńKsiążki Irvinga od dawna za mną chodzą. :)
OdpowiedzUsuńKurczę, już żałuję, że nie zdecydowałam się na tę książkę, kiedy tylko miałam taką okazję! Mam nadzieję, że w przyszłości będę miała szansę na nadrobienie tej straty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zazdroszczę :) Sama z wielką chęcią bym przeczytała tę książkę! Nie wspomnę już o tym, że Twoja recenzja bardzo, ale to bardzo zachęca... :)
OdpowiedzUsuńJestem fanka Irvinga, uwielbiam jego twórczość. Muszę tę powieść koniecznie przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńNo nie powiem, książka bardzo dobrze się prezentuje, tylko ja znów nie kojarzę autora :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Irving to pisarz, z którego dzieł czytałam już prawie wszystko. Po wielu tak pozytywnych recenzjach sięgnę pewnie również po jego nową powieść. Właśnie chyba od niej zacznę nadrabianie zaległości :)
OdpowiedzUsuńOch, po Irvinga na pewno nie sięga się dla relaksu! wyborna recenzja, jak zwykle:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Irvinga. Jego poprzednie książki wywarły na mnie duże wrażenie. Nie czyta się ich łatwo, jednak wzruszają i porywają. Gdzieś przeczytałam, że Irvinga albo się pokocha, albo znienawidzi. Z chęcią bym przeczytała i tą ;)
OdpowiedzUsuń