Wydawnictwo:
Czarna Owca
Wydanie
polskie: 11/2012
Liczba
stron: 312
Format: 125
x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788375546231
Wiedziona ciekawością i kuszona intrygującym opisem oraz okładką zabrałam się za książkę „Przeznaczona do gry” Indigo Bloome. Kontrola
czy niezależność? Poddania czy wolna wola? Strach czy ekscytacja? Ból czy
przyjemność? Fantazja czy rzeczywistość? A może i jedno, i drugie?
Alexandra Blake ma męża, dzieci i wiedzie
normalne, zwyczajne życie próbując połączyć obowiązki rodzinne z karierą
naukową. Kiedy mąż i pociechy wyjeżdżają na dziesięciodniowy kemping do
Tasmanii, kobieta planuje dokończyć cykl wykładów na ważnych uczelniach, które
przekładała już od jakiegoś czasu. Wyjeżdża więc do Sydney gdzie spotyka
swojego byłego kochanka i dawnego przyjaciela ze studiów, Jeremy’ego Quinna. Z zawodu jest
szanowanym lekarzem, ale prawda jest taka, że dawno temu miała z nim romans i
już na same wspomnienie przeżytych wtedy chwil robi się jej gorąco. Podczas
spotkania w ekskluzywnym apartamencie mężczyzna składa jej niecodzienną
propozycję. Otóż ma zostać u niego przez następne 48 godzin. Nic nie widzisz. O
nic nie pytasz. On za to gwarantuje, że będziesz błagać o więcej...
Byłam bardzo zaintrygowana tą lekturą i chciałam się
przekonać jak wypadnie w moich oczach. Ciekawość wzięła górę. Książka bez
wątpienia porusza temat tabu, jakim jest seks i to ten mocniejszy. Mimo, że w
środkach masowego przekazu jest on ciągle wałkowany, to jednak nadal wywołuje
wiele kontrowersji, bulwersuje lub szokuje. Nie mogło być inaczej i z powyższą powieścią,
której tematyka oscyluje wokół badania przyczyn i miejsca powstawania kobiecego
orgazmu. Jeremy pozbawiając Alexandy wzroku oraz możliwości zadawania pytań,
eksperymentuje z jej ciałem i umysłem. Emocji z pewnością tu nie zabraknie a to
z powodu odważnych opisów scen erotycznych i śmiałych poczynań bohatera. Jednak
to nie wszystko.
Zachowanie doktora Quinna jak dla mnie było skandaliczne. Grey
przy nim to niewinny chłopczyk. I nie chodzi tu o praktyki typu BDSM, których było tu niewiele. Nie podobała mi się niebezpieczna gra w jaką
chciał się bawić i jego nieczyste zagrywki. Poza tym traktował kobietę jak swoją
zabawkę, jak obiekt doświadczalny, przez co podczas lektury otwierał mi się
nóż w kieszeni. Nie polubiłam tej postaci i chyba już nie polubię. Denerwowało
mnie też, że Alexa się na to godziła! Główna bohaterka nie jest przecież młodą,
naiwną nastolatką, ale 37-letnią wykształconą kobietą, matką i żoną. Rozumiem, że miała
dość monotonii w swoim małżeństwie, ale
żeby dopuścić do całej tej sytuacji... Jej sylwetka jest dobrze nakreślona,
podobnie jak dylematy i wewnętrzne sprzeczności jakie nią targają. Oprócz tego
książka ma mroczny, podsycany tajemniczością klimat. Akcja jest prowadzona
sprawnie i dynamicznie a niemałe napięcie udzieli się również i nam. Dosłownie na samym
końcu fabuła nabiera zdecydowanie ciekawszy obrót i jest to najlepsza część
książki, która daje nadzieję na rozwinięcie się całej tej historii w drugim
tomie. Końcówka bowiem ma coś z
thrillera. Ciekawe jak będzie to pociągnięte w kontynuacji. Nie spodobały mi
się natomiast wulgarne wtrącenia i słownictwo podczas scen łóżkowych, choć poza
nimi język jest poprawny i nie można się do niego przyczepić.
„Przeznaczona do gry” to pierwsza część trylogii o
seksualnych przygodach, które wymknęły się spod kontroli. To opowieść o
złożoności ludzkiego umysłu, pragnieniach, zaufaniu, samotności, pożądaniu,
namiętności, pasji i bólu, który zmienia się w rozkosz. Do końca nie wiem co
myśleć o tej książce i jak ją odebrać, choć pewne jest, że to pozycja tylko dla
dorosłych czytelników i dla odbiorców przygotowanych na mocne wrażenia!
Moja ocena
>>>> 3,5 / 6 <<<<
>>>> 3,5 / 6 <<<<
(podwyższyłam o pół stopnia za ostatnie kilka stron, które dobrze rokują dla następnej
części trylogii)
No proszę, zaczyna sie kolejne szaleństwo :-) Oj nie kuś bo znowu w to wejdę i będę musiała zmienić nazwę bloga na coś w stylu czerwona latarenka ;-)
OdpowiedzUsuńNa pewno skusze się na tę pozycję, albowiem osobiście chciałabym zobaczyć jak autor konstruuje zdania (nie rzadko wulgarne jak piszesz). Recenzję odebrałam jako dość "mocną" książkę z którą chętnie się zmierzę ;-)
OdpowiedzUsuńInna odsłona "50 twarzy..."? Ech, chyba się nie skuszę...Ale czas pokaże jak wyjdzie w praktyce. :)
OdpowiedzUsuńZ każdej strony pojawiają się książki erotyczne. Czyżby kolejny gatunek po romansie paranormalnym? ;) Zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńHmm, to chyba sobie nie poczytam skoro 18+ xD
OdpowiedzUsuńCoś ostatnio zapanowała moda na ,,Graya'', gdyż teraz niemal wszędzie widuje literaturę erotyczną. Co do powyższej książki chętnie przeczytam, gdyż tematycznie bardzo mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńPoszukam tej książki
OdpowiedzUsuńOd razu kojarzy mi się z "50 twarzami...". Nie, dzięki
OdpowiedzUsuńWidzę teraz ogromny "boom" na tego typu literaturę... Ja akurat lubię książki z wątkami erotycznymi, dlatego chętnie sięgnę po "Przeznaczoną do gry", pomimo niezbyt wysokiej oceny.
OdpowiedzUsuńOstatnio pełno erotycznych książek, które na swojej okładce mają słowa nawiązania do Greya. Dodatkowo okładki utrzymane w tym samym stylu... Nie, odpuszczam. Na razie Grey mi wystarczy ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że po "50 shades..." znowu okazuje się, że pisać i wydawać każdy może. Szczerze mówiąc, to mam już dość takiej literatury. Przeczytałam całą trylogię "50 shades" i po prostu mi wystarczy, szczególnie że rzadko kiedy w tego typu książkach występuje wciągająca fabuła.
OdpowiedzUsuńO, zmieniłaś szablon! Piękny :)
OdpowiedzUsuńPo książkę raczej nie sięgnę, bo nie lubię tego typu literatury...
Wyczuwam kolejny trend w literaturze. Jak "Zmierzch" był kolebką współczesnego zachwytu wampiryzmem, tak począwszy od "50 twarzy Greya" rozpoczyna się szał na erotyczne książki o zniewoleniu. Jestem bardzo ciekawa jak ten trend się dalej rozwinie. Niemniej jednak po opisywaną przez ciebie książkę raczej nie sięgnę, głównie z powodu twojej raczej średniej opinii o tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńPo tym jak ostatnio na gooreads.com znalazłam tę książkę nic mnie nie zdziwi :P.
OdpowiedzUsuńhttp://www.goodreads.com/book/show/15798628-fifty-shades-of-chicken
A na książkę zerknę w empiku. I zobaczymy.
Mimo niskiej oceny chętnie po nią sięgnę, by samej się przekonać co do wartości lektury ;)
OdpowiedzUsuńNastała moda na erotyki. Mam ochotę na coś, co będę mogła porównać do "Grey'a". Może "Przeznaczona do gry" będzie dobra.
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie sądzę, by i mnie spodobała się ta książka. Spasuję.
OdpowiedzUsuńP.S. Obrazek konkursowy dodałam na bloga :)
teraz mamy zatrzęsienie tego typu pozycji. Wychodzi na to, że prawie każda kobieta marzy o upodleniu i zwierzęcym seksie bez zahamowań. Ja jednak do nich nie należę i po książkę nie sięgnę... ale brawa za świetną recenzję!
OdpowiedzUsuńMoja dziewczyna niedawno przeczytała Greya i jak zobaczyła u ciebie recenzję Przeznaczonej to od razu stwierdziła, że ją też musi przeczytać. I prezent na święta z głowy. Dzięki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
Wznowili wydanie? Wow! A ja od jakiegoś czasu miałam mega ochotę na tę książkę, a nie mogłam jej nigdzie znaleźć :) Szkoda, że taka niska ocena, ale i tak się nie zniechęcam, bo jakoś nakręcona jestem na tę lekturę :P
OdpowiedzUsuńOj, coś czuję że ta książka to jednak nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJakoś tak sceptycznie zaczęłam podchodzić do erotyków, bo wydają mi się jakoś takie...mdłe?
OdpowiedzUsuńNie wiem.
Jednak może w przypadku tej książki będzie nieco inaczej. Chociaż pewnie nie sięgnę po nią zbyt szybko. Mam dość "swojej" literatury do przeczytania, której jestem dużo bardziej ciekawa.
Trochę niska ocena, i trylogia, a ja nie zabieram się ostatnio za trylogie póki nie pokończę bieżących ;)
OdpowiedzUsuńA tak fajnie się zapowiadało...
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana, chyba nie mam nastroju na taką tematykę. :)
OdpowiedzUsuńChwilowo sobie odpuszczę :).
OdpowiedzUsuńKsiążka z pewnością nie dla mnie, więc wolę ją sobie odpuścić mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nastała moda, na grzeszne lektury :) Może i powieść ta wytrąci mnie z równowagi, ale mimo to chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie, coraz więcej takich lektur widuję ostatnio, ale po tę na pewno nie sięgnę :D
OdpowiedzUsuńTakich książek było zawsze bardzo dużo tylko niekoniecznie tak na tapecie. Nie ma teraz żadnego boomu po greyu tylko po tej książce więcej uwagi się zwraca na taką tematykę. Grey jest słaby, a ta książka jest super wg mnie. Też mnie wkurza dr. Quinn ale od książki oderwać się nie mogłam.
OdpowiedzUsuńniesmak pozostanie mi na długo... Grzeszność grzesznością, ale to mi zakrawa na jakąś bajkę o porno-sekcie :)
OdpowiedzUsuń