Loading...

środa, 7 listopada 2012

„Przeznaczona do gry” Indigo Bloome



Wydawnictwo: Czarna Owca
Wydanie polskie: 11/2012
Liczba stron:  312
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788375546231

Wiedziona ciekawością i kuszona intrygującym opisem oraz okładką zabrałam się za książkę „Przeznaczona do gry” Indigo Bloome. Kontrola czy niezależność? Poddania czy wolna wola? Strach czy ekscytacja? Ból czy przyjemność? Fantazja czy rzeczywistość? A może i jedno, i drugie?

Alexandra Blake ma męża, dzieci i wiedzie normalne, zwyczajne życie próbując połączyć obowiązki rodzinne z karierą naukową. Kiedy mąż i pociechy wyjeżdżają na dziesięciodniowy kemping do Tasmanii, kobieta planuje dokończyć cykl wykładów na ważnych uczelniach, które przekładała już od jakiegoś czasu. Wyjeżdża więc do Sydney gdzie spotyka swojego byłego kochanka i dawnego przyjaciela ze studiów, Jeremy’ego Quinna. Z zawodu jest szanowanym lekarzem, ale prawda jest taka, że dawno temu miała z nim romans i już na same wspomnienie przeżytych wtedy chwil robi się jej gorąco. Podczas spotkania w ekskluzywnym apartamencie mężczyzna składa jej niecodzienną propozycję. Otóż ma zostać u niego przez następne 48 godzin. Nic nie widzisz. O nic nie pytasz. On za to gwarantuje, że będziesz błagać o więcej...

Byłam bardzo zaintrygowana tą lekturą i chciałam się przekonać jak wypadnie w moich oczach. Ciekawość wzięła górę. Książka bez wątpienia porusza temat tabu, jakim jest seks i to ten mocniejszy. Mimo, że w środkach masowego przekazu jest on ciągle wałkowany, to jednak nadal wywołuje wiele kontrowersji, bulwersuje lub szokuje. Nie mogło być inaczej i z powyższą powieścią, której tematyka oscyluje wokół badania przyczyn i miejsca powstawania kobiecego orgazmu. Jeremy pozbawiając Alexandy wzroku oraz możliwości zadawania pytań, eksperymentuje z jej ciałem i umysłem. Emocji z pewnością tu nie zabraknie a to z powodu odważnych opisów scen erotycznych i śmiałych poczynań bohatera. Jednak to nie wszystko.

Zachowanie doktora Quinna jak dla mnie było skandaliczne. Grey przy nim to niewinny chłopczyk. I nie chodzi tu o praktyki typu BDSM, których było tu niewiele. Nie podobała mi się niebezpieczna gra w jaką chciał się bawić i jego nieczyste zagrywki. Poza tym traktował kobietę jak swoją zabawkę, jak obiekt doświadczalny, przez co podczas lektury otwierał mi się nóż w kieszeni. Nie polubiłam tej postaci i chyba już nie polubię. Denerwowało mnie też, że Alexa się na to godziła! Główna bohaterka nie jest przecież młodą, naiwną nastolatką, ale 37-letnią wykształconą kobietą, matką i żoną. Rozumiem, że miała dość monotonii  w swoim małżeństwie, ale żeby dopuścić do całej tej sytuacji... Jej sylwetka jest dobrze nakreślona, podobnie jak dylematy i wewnętrzne sprzeczności jakie nią targają. Oprócz tego książka ma mroczny, podsycany tajemniczością klimat. Akcja jest prowadzona sprawnie i dynamicznie a niemałe napięcie udzieli się również i nam. Dosłownie na samym końcu fabuła nabiera zdecydowanie ciekawszy obrót i jest to najlepsza część książki, która daje nadzieję na rozwinięcie się całej tej historii w drugim tomie.  Końcówka bowiem ma coś z thrillera. Ciekawe jak będzie to pociągnięte w kontynuacji. Nie spodobały mi się natomiast wulgarne wtrącenia i słownictwo podczas scen łóżkowych, choć poza nimi język jest poprawny i nie można się do niego przyczepić.

„Przeznaczona do gry” to pierwsza część trylogii o seksualnych przygodach, które wymknęły się spod kontroli. To opowieść o złożoności ludzkiego umysłu, pragnieniach, zaufaniu, samotności, pożądaniu, namiętności, pasji i bólu, który zmienia się w rozkosz. Do końca nie wiem co myśleć o tej książce i jak ją odebrać, choć pewne jest, że to pozycja tylko dla dorosłych czytelników i dla odbiorców przygotowanych na mocne wrażenia!

Moja ocena 
>>>> 3,5 / 6 <<<<  
(podwyższyłam o pół stopnia za ostatnie kilka stron, które dobrze rokują dla następnej części trylogii)

31 komentarzy:

  1. No proszę, zaczyna sie kolejne szaleństwo :-) Oj nie kuś bo znowu w to wejdę i będę musiała zmienić nazwę bloga na coś w stylu czerwona latarenka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno skusze się na tę pozycję, albowiem osobiście chciałabym zobaczyć jak autor konstruuje zdania (nie rzadko wulgarne jak piszesz). Recenzję odebrałam jako dość "mocną" książkę z którą chętnie się zmierzę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Inna odsłona "50 twarzy..."? Ech, chyba się nie skuszę...Ale czas pokaże jak wyjdzie w praktyce. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z każdej strony pojawiają się książki erotyczne. Czyżby kolejny gatunek po romansie paranormalnym? ;) Zdecydowanie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, to chyba sobie nie poczytam skoro 18+ xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś ostatnio zapanowała moda na ,,Graya'', gdyż teraz niemal wszędzie widuje literaturę erotyczną. Co do powyższej książki chętnie przeczytam, gdyż tematycznie bardzo mnie intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Od razu kojarzy mi się z "50 twarzami...". Nie, dzięki

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę teraz ogromny "boom" na tego typu literaturę... Ja akurat lubię książki z wątkami erotycznymi, dlatego chętnie sięgnę po "Przeznaczoną do gry", pomimo niezbyt wysokiej oceny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio pełno erotycznych książek, które na swojej okładce mają słowa nawiązania do Greya. Dodatkowo okładki utrzymane w tym samym stylu... Nie, odpuszczam. Na razie Grey mi wystarczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że po "50 shades..." znowu okazuje się, że pisać i wydawać każdy może. Szczerze mówiąc, to mam już dość takiej literatury. Przeczytałam całą trylogię "50 shades" i po prostu mi wystarczy, szczególnie że rzadko kiedy w tego typu książkach występuje wciągająca fabuła.

    OdpowiedzUsuń
  11. O, zmieniłaś szablon! Piękny :)
    Po książkę raczej nie sięgnę, bo nie lubię tego typu literatury...

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyczuwam kolejny trend w literaturze. Jak "Zmierzch" był kolebką współczesnego zachwytu wampiryzmem, tak począwszy od "50 twarzy Greya" rozpoczyna się szał na erotyczne książki o zniewoleniu. Jestem bardzo ciekawa jak ten trend się dalej rozwinie. Niemniej jednak po opisywaną przez ciebie książkę raczej nie sięgnę, głównie z powodu twojej raczej średniej opinii o tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Po tym jak ostatnio na gooreads.com znalazłam tę książkę nic mnie nie zdziwi :P.
    http://www.goodreads.com/book/show/15798628-fifty-shades-of-chicken

    A na książkę zerknę w empiku. I zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mimo niskiej oceny chętnie po nią sięgnę, by samej się przekonać co do wartości lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nastała moda na erotyki. Mam ochotę na coś, co będę mogła porównać do "Grey'a". Może "Przeznaczona do gry" będzie dobra.

    OdpowiedzUsuń
  16. No cóż, nie sądzę, by i mnie spodobała się ta książka. Spasuję.

    P.S. Obrazek konkursowy dodałam na bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  17. teraz mamy zatrzęsienie tego typu pozycji. Wychodzi na to, że prawie każda kobieta marzy o upodleniu i zwierzęcym seksie bez zahamowań. Ja jednak do nich nie należę i po książkę nie sięgnę... ale brawa za świetną recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja dziewczyna niedawno przeczytała Greya i jak zobaczyła u ciebie recenzję Przeznaczonej to od razu stwierdziła, że ją też musi przeczytać. I prezent na święta z głowy. Dzięki:)
    Pozdrawiam,
    ---robbi---

    OdpowiedzUsuń
  19. Wznowili wydanie? Wow! A ja od jakiegoś czasu miałam mega ochotę na tę książkę, a nie mogłam jej nigdzie znaleźć :) Szkoda, że taka niska ocena, ale i tak się nie zniechęcam, bo jakoś nakręcona jestem na tę lekturę :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj, coś czuję że ta książka to jednak nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakoś tak sceptycznie zaczęłam podchodzić do erotyków, bo wydają mi się jakoś takie...mdłe?
    Nie wiem.
    Jednak może w przypadku tej książki będzie nieco inaczej. Chociaż pewnie nie sięgnę po nią zbyt szybko. Mam dość "swojej" literatury do przeczytania, której jestem dużo bardziej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  22. Trochę niska ocena, i trylogia, a ja nie zabieram się ostatnio za trylogie póki nie pokończę bieżących ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. A tak fajnie się zapowiadało...

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie jestem przekonana, chyba nie mam nastroju na taką tematykę. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Książka z pewnością nie dla mnie, więc wolę ją sobie odpuścić mimo wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Widzę, że nastała moda, na grzeszne lektury :) Może i powieść ta wytrąci mnie z równowagi, ale mimo to chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Zdecydowanie nie, coraz więcej takich lektur widuję ostatnio, ale po tę na pewno nie sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Takich książek było zawsze bardzo dużo tylko niekoniecznie tak na tapecie. Nie ma teraz żadnego boomu po greyu tylko po tej książce więcej uwagi się zwraca na taką tematykę. Grey jest słaby, a ta książka jest super wg mnie. Też mnie wkurza dr. Quinn ale od książki oderwać się nie mogłam.

    OdpowiedzUsuń
  29. niesmak pozostanie mi na długo... Grzeszność grzesznością, ale to mi zakrawa na jakąś bajkę o porno-sekcie :)

    OdpowiedzUsuń