Loading...

sobota, 15 grudnia 2012

„Mariola, moje krople” Małgorzata Gutowska-Adamczyk


Wydawnictwo: Świat Książki
Wydanie polskie: 01/2011
Liczba stron: 304
Format: 125 x 200 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788324722815

Małgorzata Gutowska-Adamczyk to polska pisarka, scenarzystka filmowa, historyk teatru i dziennikarka. Do tej pory nie miałam okazji poznać jej twórczości, ale zmieniło się to za sprawą książki „Mariola, moje krople”, która zawitała ostatnio do mojej osobistej, domowej biblioteczki. Chętnie zabrałam się za jej czytanie...

Polska, końcówka 1981roku, czasy PRL-u. W miejskim teatrze Jana Zbytka trwają przygotowania do przedstawienia dla radzieckich gości oraz jasełka. Aktorzy raczej nie są zbyt profesjonalni i rzadko kiedy udaje się im dotrzeć na próby. Ciągle bowiem rozpraszają ich problemy osobiste i codzienne, monotonne życie w dość nietypowych czasach. A może jednak dość barwnie się im wiedzie? Bo przecież kolejki w sklepach ciągnące się w nieskończoność to podstawa, bimber pędzony gdzie tylko się da, zapewni małe znieczulenie, a świnia, którą hodują w piwnicy teatru stanowi świeże i pyszniutkie mięsko. Nie można też zapomnieć o konspiracyjnych ulotkach powielanych w niemałych ilościach i porozrzucanych obficie w teatrze. A to dopiero początek osobliwych perypetii grupki zwykłych ludzi w niezwykłych czasach...
 
Niezła lektura, przy której spędziłam przyjemnie czas. Niemała dawka absurdu, sporo humoru i ironii, zabawne wstawki i tajemnicze zależności to zaledwie wstęp. Do tego warto dodać intrygi, wpadki i oczywiście realia Polski lat 80-tych ubrane w zgrabną, lekką formę i pokazane w krzywym zwierciadle. Bohaterowie są oryginalni, nietuzinkowi i zdecydowanie niełatwo ich rozszyfrować, ponieważ ciągle nas czymś zaskakują. Co więcej, język jest prosty, ale naszpikowany komicznymi dialogami, które wywołają na naszej twarzy uśmiech. Akcja biegnie raczej wartko, przynajmniej na początku. Jednak gdzieś w środku zaczyna się robić dość monotonnie i nudno, co niestety trochę mnie wytrąciło z dobrego nastroju. Całe szczęście końcówka jest już zdecydowanie lepsza.  

„Mariola, moje krople” to książka, która potrafi zaskakiwać. Lewe interesy, romanse, propaganda, kolejki za niczym, bimber domowej roboty to zaledwie przedsmak czekających nas wrażeń. Wszystko w otoczce PRL-u, dziwności i pokaźnej dawce absurdu. Polecam:).

Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<

15 komentarzy:

  1. Bardzo zachęcająca recenzja. Może już czas sięgnąć po polską literaturę?
    recenzje-literackie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezbyt lubię czasy PRL-u, ale mimo wszystko ciekawi mnie tematyka tej książki, dlatego jak trafi ona w moje ręce, to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Mariola..." nie jest najlepszą książką pani Gutowskie-Adamczyk, ale to całkiem niezła rozrywka i powrót do czasów PRL-u :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię tę autorkę, czytałam i miałam małą powtórkę z dzieciństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie moje klimaty, recenzja jak zwykle super ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie przeczytam o "tych" czasach :)
    Choć książka jest chyba napisana z przymrużeniem oka, nie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Do tej pory omijałam tę książkę, a widzę, że będzie bardzo sympatyczna:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi fajnie ,ale po przeczytaniu jednej z powieści tej autorki trochę się zniechęciłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tym razem odpuszczam :) Nie za bardzo zainteresowała mnie fabuła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest to jedna z moich ulubionych autorek, dlatego po książkę na pewno sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam Panią Małgosię więc z przyjemnoscia przeczytam i tę ksiązkę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej książka nie dla mnie, więc tym razem sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka właściwie wygląda na nie najgorszą, ale chyba raczej sobie ją odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń