Loading...

piątek, 21 grudnia 2012

„Morfina” Szczepan Twardoch


Wydawnictwo: Literackie
Wydanie polskie: 11/2012
Liczba stron: 584
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788308050118

Niedawno wśród nowości wydawniczych zobaczyłam szóstą powieść Szczepana Twardocha pt. „Morfina”. Od razu przyciągnęła mnie okładka, tytuł oraz ciekawy opis, więc czyż mogłam się jej oprzeć? Raczej nie;).

Kilka słów o fabule... Początek II Wojny Światowej. Bohaterem jest Konstanty Willemann, syn Niemca i spolszczonej Ślązaczki. Mimo, że jest oficerem, to jednak nie rwie się do walki o ojczyznę i na dodatek próbuje uwolnić się od wojskowych obowiązków. Czas zamiast z żoną i dzieckiem woli spędzać upijając się do nieprzytomności i narkotyzując się kiedy tylko może. Babiarz, cynik, pijak, podrywacz... Wszystkie te słowa pasują do niego idealnie! Zdradza żonę, w roli ojca też nie idzie mu najlepiej a na dodatek próbuje wymigać się od opowiedzenia się po którejś ze stron konfliktu zbrojeniowego.  Konstanty do końca nie wie kim jest i dlatego woli nie przywiązywać się do otaczających go osób, woli żyć chwilą i nie przejmować się konsekwencjami. Dokąd to go zaprowadzi?

Nie spodziewałam się, że ta książka zrobi na mnie tak duże wrażenie. W czym tkwi jej sukces? Trudno jednoznacznie określić. Autor stworzył antybohatera, który pomimo swoich niezaprzeczalnych wad i denerwujących manier potrafi przyciągnąć do sobie czytelnika i wzbudzić również cieplejsze uczucia. Co więcej, narracja jest pierwszoosobowa, co w tym przypadku było strzałem w dziesiątkę, akcja prowadzona jest dynamicznie oraz skrywa sporo zaskakujących wydarzeń. Sylwetki poszczególnych postaci są przedstawione barwnie i często przez pryzmat ich negatywnych cech. Są trochę przerysowanie, nieco karykaturalne, co nadaje opowieści pesymistyczny wydźwięk. Okazuje się, że my jako naród wcale nie jesteśmy tacy dzielni, patriotyczni, inteligentni i prawi, jak się może wydawać. Pisarz umiejętnie przeplata watki historyczne, sensacyjne i psychologiczne, tworząc intrygującA całość.

„Morfina” to przykład polskiej literatury na wysokim poziomie. Jest to wielopłaszczyznowa książka o poszukiwaniu własnej tożsamości i korzeni, wewnętrznych dylematach, skomplikowanej ludzkiej naturze, zagubieniu... Polecam serdecznie!!

Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<

15 komentarzy:

  1. Sporo dobrego słyszałam ostatnio o tej książce i jestem pewna, że ją przeczytam. Teraz Twoja recenzja potwierdziła to, co słyszałam wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę musiala się za nią rozejrzeć!Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ szokująca okładka. Jak na nią patrzę, to dostaje oczopląsu. Co do treści, to widzę, że jest bardzo wartościowa, więc chyba muszę ją jednak poznać bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami dobra książka jak ta, nie jest zła i można spędzić z nią miło swój czas. Sama nabrałam na to ochotę, więc zapamiętuje tytuł i szukam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za każdym razem, jak wchodzę na LC, widzę tę książkę w proponowanych i ciągle się zastanawiam, czy nie kupić, bo okładka szalenie mnie intryguje, natomiast opis jest jeszcze ciekawszy, więc pewnego dnia po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli okazja się nadarzy i czas będzie to na pewno sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też przyciągnęła okładka. ;) Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę poszukać tej pozycji w księgarniach:)

    PS. Zapraszam na mojego bloga: http://recenzje-ridera.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta okładka mnie prześladuje! Chyba jednak będę musiała przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka tej książki robi na mnie wrażenie od pierwszego wejrzenia. :) Dostanę ją pod choinkę, więc niebawem i ja się podzielę wrażeniami. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już gdy pojawiła się w zapowiedziach miałam na nią ochotę ;) Na pewno sięgnę, szczególnie po Twojej entuzjastycznej opinii!

    OdpowiedzUsuń
  12. Patrząc na okładkę, przez chwilę zastanawiałam się, czy aby nie widzę podwójnie. Potem westchnęłam z ulgą, że jednak wszystko w porządku. :)
    W każdym razie zapowiada się ciekawie. Z pewnością sięgnę, jak tylko natrafię na nią w księgarni. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem, dlaczego, ale okładka sprawia, że dostaję oczopląsu - wiem, że usta są "podwojone", ale ja widzę je poczwórnie :P A tak poza tym, fabuła wydaje się być ciekawa, więc chętnie zapoznam się z "Morfiną".
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. eee, tym razem nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń