Wydawnictwo:
Świat Książki
Wydanie polskie: 12/2012
Liczba stron: 400
Wydanie polskie: 12/2012
Liczba stron: 400
Format: 135
x 215 mm
Oprawa: miękka
ze skrzydełkami
ISBN: 9788327300706
Rzadko sięgam po pisarzy kolumbijskich, ale od czasu do
czasu, dla odmiany, lubię zabrać się za literaturę iberoamerykańską. Właśnie dlatego
zaciekawił mnie James Canon i jego debiutancka książka „Opowieści z miasta wdów
i kroniki z ziemi mężczyzn”. Przede wszystkim zaintrygował mnie opis z okładki
i wplecenie w całość realizmu magicznego. Gdy tylko nadarzyła się okazja,
zabrałam się za czytanie...
Kilka słów o treści... Przenosimy się do Mariquity, małego
miasteczka w kolumbijskich górach, gdzie będzie rozgrywać się akcja. To właśnie
tu wkracza oddział partyzantów, którzy siła próbują powiększyć swoje szeregi
lokalną społecznością. Oczywiście biorą tylko mężczyzn, ukrócając wszelki bunt morderstwami.
Po chwili w wioseczce zostają tylko kobiety, ksiądz i chłopczyk przebrany za
dziewczynkę. Dla wszystkich zaczyna się trudny okres. Bez męskiego wsparcia
miasteczko zaczyna tracić swój dawny blask, coraz trudniej związać koniec z
końcem, więc głód i bieda zagląda w oczy każdemu. W końcu Rosalba, wdowa po
zamordowanym przez partyzantów policjancie, postanawia działać. Obejmuje
stanowisko naczelniczki i ma zamiar przywrócić dawną świetność tej
miejscowości. Głowę ma pełną ideałów i wręcz utopijnych wizji. Jak będzie je
realizować i do czego to doprowadzi? Nic nie zdradzę;).
Debiut i to udany! Lubię egzotykę, oryginalną fabułę,
szczyptę realizmu magicznego i wplecenie różnorodnych wątków, co akurat miało
miejsce w powyższej książce. Autor zgrabnie przeplata różne kwestie, w tym
sprawy polityczne, filozoficzne, religijne, nadprzyrodzone i psychologiczne
tworząc zaskakująco ciekawą opowieść. Pomysł na książkę jest nietuzinkowy a
wykonanie moim zadaniem całkiem dobre. Dużym plusem są tu sylwetki
poszczególnych bohaterów, którzy są barwni, malowniczo i niecodziennie
przedstawieni oraz mają wiele do zaoferowanie czytelnikowi. Akcja płynie swoim
tempem, klimat jest senny, ale poprzerywany bardziej dynamicznymi wstawkami.
Opisy z pewnością pobudzą Waszą wyobraźnię do działania a delikatny humor przyprawi
o uśmiech na twarzy. Język jest żywy, plastyczny a całość pochłania się z niemałą
lekkością.
„Opowieści z miasta wdów i kroniki z ziemi mężczyzn” to
książka dla miłośników nietuzinkowych pozycji, podczas lektury której będziemy
śmiać się i płakać, dziwić i wzruszać. Polecam, zwłaszcza jeżeli macie ochoty
na nieco magii. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
Czekałam na jakąś recenzję tej książki :) Lubię twórczość pisarzy latynoamerykańskich, a porównanie na okładce do Marqueza zaostrzyło mój apetyt.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, ale znam świetną osobę , dla której mogę polecić ją.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu i ja lubię sięgnąć po egotyczną literaturę, dlatego będę miała ową pozycje na uwadze w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńTą pozycję z chęcią bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka zwróciła moją uwagę już jakiś czas temu. Również lubię egzotykę i oryginalną fabułę, wtedy aż nie chce się odchodzić od danej powieści. Poza tym barwni bohaterowie.. :) Tylko trochę niepokoi mnie ten klimat. Niemniej jednak chciałabym przeczytać tę powieść ^^
OdpowiedzUsuńNie dla mnie. Na dziś dzień wolę zupełnie inne historie :)
OdpowiedzUsuńOoo, coś dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńMam to w planach i czekam, aż pojawi się w mojej bibliotece.
OdpowiedzUsuńUwielbiam powieści, które wywołują wiele emocji, nawet jeśli są skrajne... Na pewno sięgnę po tę książkę, bo znajduje się na liście tych, które chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie chciałabym przeczytać, czekałam na premierę tej książki, mam nadzieję, że niedługo mi się uda :)
OdpowiedzUsuńMam już tę ksiązkę w planach, zaciekawiła mnie już, gdy ją zobaczyłam w zapowiedziach. A pisarzy latynoamerykańskich bardzo lubię:) Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńEgzotyczne książki jak najbardziej wpasowują się w moje literackie gusta :)
OdpowiedzUsuńKsiążka interesująca w każdym aspekcie. Oryginalna historia, świetny pomysł na fabułę. Tak jak wspomniałaś, debiut nie mógł się nie udać, bo i wykonanie dobre.
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją przeczytała, ale lista tego, co chce jest tak wielka, że boję, że nie wyrobię się z tym szybko. Przydałyby się wakacje.
Tym razem niekoniecznie mój gust, może kiedyś się przekonam :)
OdpowiedzUsuńA ja mam w planach tę książkę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNiedawno zaplanowałem sobie, że w 2013 roku sięgnę po książki nie czytanych wcześniej autorów i ten autor z tą pozycją lądują na pierwszym miejscu mojej listy:)
OdpowiedzUsuńPS Zapraszam do mnie: http://zacisze-ksiazka.blogspot.com/
Bardzo jestem ciekawa tej książki. Uwielbiam realizm magiczny. :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja bardzo mi się podobała, a książka choć nie w moim klimacie wydaje się interesująca
OdpowiedzUsuńO, zachęciłaś mnie, widzę że to coś dla mnie ^^
OdpowiedzUsuńFaktycznie czasami warto sięgnąć po coś bardziej egzotycznego, niż własne podwórko :D
OdpowiedzUsuńWręcz uwielbiam książki, w których odnajdujemy realizm magiczny, dlatego baardzo zachęcił mnie Twój opis.
Z fabuły ta książka odrobinę przypomina mi "Sto lat samotności", które tez dzieje się w Kolumbii, opowiada o części społeczeństwa i zalicza się do realizmu magicznego.
To moje pierwsze spotkanie z tym kolumbijskim autorem i na pewno nie ostatnie. Bardzo udany debiut.Oby więcej tak dobrze napisanych powieści.Zainteresował mnie sam tytuł,dlatego wypożyczyłam sobie tą książkę.Następnie wciągnęła mnie fabuła i losy kobiet z małej wioski.Życie bez mężczyzn też może być szczęśliwe.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://swiatksiazkii.blogspot.com/