Loading...

piątek, 18 stycznia 2013

„36 tydzień” Sofie Sarenbrant


Wydawnictwo: Czarna Owca
Wydanie polskie: 06/2012
Liczba stron: 288
Format: 135 x 210 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788375543407

Niesiona falą kryminałów skandynawskich, które bardzo lubię, sięgnęłam po twórczość nieznanej mi dotąd pisarki – Sofii Sarenbrant. Jej debiutem jest książka „36 tydzień”, której byłam bardzo ciekawa, zwłaszcza że opis wydał mi się interesujący. Gdy tylko lektura trafiła w moje ręce, od razu zabrałam się za czytanie:).

Przenosimy się do Szwecji, gdzie w małej, rybackiej mieścinie Brantevik poznajemy głównych bohaterów. Dwa małżeństwa, Toby i Agnes oraz Eryk i Johanna, spędzają razem urlop. Obie kobiety są w ciąży i są najlepszymi przyjaciółkami. Pewnego dnia wybierają się do klubu na karaoke. Niestety Toby prowokuje kłótnie, pije zbyt dużo, więc zdenerwowana zachowaniem męża ciężarna żona opuszcza lokal. Następnego dnia okazuje się, że przepadła bez wieści. Kobieta jest w ostatnim miesiącu ciąży i nie wiadomo co się z nią stało. Została zabita? A jeżeli tak, to przez kogo? A może porwana? O co w tym wszystkim chodzi? Sprawa zaczyna się komplikować, mnożą się problemy a całym zajściem zaczynają interesować się media. Policja oczywiście prowadzi dochodzenie, ale jaki będzie tego finał? Wkrótce wydarzenia zaczynają przybierać bardzo dramatyczny obrót...

Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Sam fakt zaginięcia ciężarnej kobiety i tego co się potem wydarzy przedstawione jest bardzo ciekawie i barwnie. Klimat tajemniczości jest mocno wyczuwalny a intryga dobrze zarysowana. Akcja jest sprawnie prowadzona, na tyle dynamiczna, aby nie czuć znudzenia. Napięcie jest dobrze stopniowane i rozwija się wraz z każdą stroną. Do tego bohaterowie są namacalni, realistycznie opisani a targające nimi emocje i przemyślenia, dobrze zaznaczone. Książka jest dość krótka jak na kryminał, jednak nie czuję niedosytu. Mocne, dobitne sceny, sporo akcji i niepewności oraz skomplikowana zagadka z pewnością  przypadną do gustu niejednemu z Was. Zakończenie świetne i zaskakujące, czyli takie jak powinno być! Język jest plastyczny i łatwy w odbiorze a całość czyta się szybko i z łatwością.

„36 tydzień” to kolejny dobry skandynawski thriller/kryminał, któremu warto poświęcić swój czas. Jestem ciekawa drugiego tomu, który wkrótce pojawi się w sprzedaży. Polecam serdecznie!!

Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<

23 komentarze:

  1. Będąc ostatnio w empiku widziałam tą książkę i zastanawiałam się nad jej kupnem.. Może przejde się po nią: )

    zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie zaczytuje się w polskich kryminałach a dokładnie w dziełach pana Janusza Koryla i jestem nimi zachwycona, więc po skandynawskie kryminały sięgnę za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spotkałam się z opinią, że to słaba powieść, a porównanie z Lackberg na wyrost.
    Nie pozostaje mi nic innego jak przekonać się sama, bo akurat mam te książkę na półce, ale to jeszcze nie teraz, bo póki co nie mam ochoty na thrillery, a na coś przygodowego dla odmiany.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może jak już przeczytam wszystkie książki Camilli i nadal będę czuła pociąg do skandynawskich kryminałów to sięgnę po "36 tydzień".

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam "Jedenaście godzin", nie jest to thriller skandynawski, ale tematem przewodnim jest kobieta w zaawansowanej ciąży i 11 godzin jej życia. Nie oderwiesz się nawet na chwilę!
    Książka Paulliny Simons.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tę książkę już jakiś czas temu i była całkiem w porządku. Podobnie ją odebrałyśmy z tego, co widzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo tę książkę dopisuję do listy książek do przeczytania, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi całkiem ciekawie, ale chyba mam zbyt dużo książek do przeczytania na razie. Zostawię ją sobie na później.

    OdpowiedzUsuń
  9. Coraz więcej ciekawych książek, a czasu tak mało na nie. Jak ty to robisz, że je tak szybko czytasz?

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzją. Uwielbiam kryminały, a dodatkowo genialne zakończenia powodują, że zawsze do nich wracam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z wielką ochotą bym go przeczytała:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo podobają mi się Twoje recenzje. Krótkie, treściwe i czytelne (chodzi mi o czcionkę, tło i generalnie całokształt - łatwy w odbiorze, chodzi o treść, a nie o naszpikowanie bloga dodatkami i bajerami). To tak na początek, przy okazji.
    A co do samej książki - mam straszne zaległości, jeśli chodzi o Czarną Serię. A skandynawskie kryminały znam pobieżnie (poza Nesbo, oczywiście). Tę książkę chętnie przeczytam, bo - no własnie - co się dzieje z ciężarną? I powiedz mi - co jest z tymi skandynawskimi kryminałami, że prawie nigdy nie kończą się na jednym tomie? Zauważyłaś? Wszystkie te książki to części jakiejś trylogii, serii... O ile Sarenbrant rzeczywiście jest w stylu Lackberg, to powinna być popularna, ale kilka razy już znalazłam na okładkach odniesienie do niej. Podobnie jak do Larssona. To pewnie taki sam chwyt, jak przy Koontzie (ciągle go porównują do Kinga, choć moim zdaniem bezpodstawnie). Niemniej chętnie przeczytam tę powieść. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę w końcu zapoznać się z książkami z tej serii. Wszyscy chwalą, a ja jeszcze nie czytałam. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Słyszałam już kiedyś o tej książce i też mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Znowu coś dla mnie, będę się za nią rozglądać, bo lubię skandynawskie kryminały.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię kryminały z tej serii, jeszcze się nie zawiodłam. Po ten też chętnie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwsze słyszę o tej książce. Ale widzę, że wydawca wiedział, co robił, kiedy graficy umieścili na okładce napis, dla czyich miłośników ta książka może być.
    Ja nie mam na nią najmniejszej ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  18. Coraz bardziej przekonuje się do thrillerów, dlatego możliwe, że się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie czytałam jeszcze książek z tej serii, a na dzieła Camilli czaję się od jakiegoś czasu. Może będzie okazja sięgnąć i po powieść Sofie - kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mi się aż tak nie podobało, w porównaniu do poprzednich skandynawskiech było po prostu słabe...

    OdpowiedzUsuń
  21. Książkę mam na swojej półce, ale jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać :) Kusi mnie bardzo z tej półki :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Widzę, że podobnie jak ja jesteście miłośnikami porządnej literatury. Po prostu kochacie książki :)

    Zaprasza również do siebie. Dzisiaj wystartował konkurs, który zorganizowałem razem z Wydawnictwem MAG, można wygrać dwie premiery z serii ,,Uczta Wyobraźni"

    Gorąco zapraszam i zapewniam, że jeszcze tu wrócę, ponieważ blog przypadł mi do gustu.

    http://siecslow.blogspot.com/2013/01/uczta-wyobrazni-wybierz-swoja-ksiazke.html

    OdpowiedzUsuń