Wydawnictwo: Amber
Wydanie polskie: 06/2012
Liczba stron: 432
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788324142903
Uwielbiam książki postapokaliptyczne i antyutopie, dlatego z
niemałą chęcią sięgnęłam po powieść „Prochy” Ilsy J. Bick. Oprócz podejmowanej
tematyki, zainteresował mnie opis oraz pozytywne recenzje wśród czytelników. Co
więcej, autorka to niezwykle ciekawa osobowość, zwłaszcza że oprócz pisarstwa, jest
również psychiatrą dziecięcym oraz byłym majorem sił powietrznych USA. Gdy
tylko lektura trafiła w moje ręce, od razu zabrałam się za jej czytanie.
Alex to 17-latka, której zostało niewiele czasu. I to dosłownie! Wykryty guz mózgu już na dobre zajął znaczny obszar i uciska na różne struktury, powodując m.in. zanik pamięci, węchu i smaku. Liczne pobyty w szpitalu, różnorodne terapie i leczenie nie dały żadnego skutku, więc jej los jest przypieczętowany. Dziewczyna próbując to wszystko zrozumieć wybiera się do lasów Michigan, aby tam powspominać swoich zmarłych rodziców i zastanowić się nad dalszymi krokami. I właśnie wtedy niebo przeszywa rozbłysk, ptactwo pada martwe na ziemię a elektronika przestaje działać. Co się stało? Dlaczego tak wiele osób zmarło a niektórzy z ocalałych ludzi zaczęli zachowywać się agresywnie i nieprzewidywalnie? I czemu w jednej sekundzie utracone z powodu choroby zmysły nagle znowu zaczęły działać? Alex, napotkana 8-latka Ellie a potem również żołnierz Tom, wspólnie przemierzają USA, próbując zrozumieć co się dokładnie stało oraz starając się znaleźć ostatnią kolebkę cywilizacji...
Armagedon? Zagłada Ziemi? Koniec świata? Apokalipsa? Cóż... Żyjemy w czasach, w których niczego nie możemy być do końca pewni, dlatego właśnie taka
literatura często dość łatwo do nas trafia. „Prochy” to książka, która
podejmuje ten szalenie ciekawy temat. Od pierwszych stron wciągnęłam się w
pomysłową i pełną intryg fabułę. Autorka umiejętnie łączy różne gatunki, w tym
psychologiczne elementy, powieść przygodową, antyutopię, thriller, horror czy fantastykę.
Każdy znajdzie tu cos dla siebie i z pewnością nudzić się nie będzie. Główni bohaterowie
są dość dobrze przedstawieni, realistycznie i bez sztuczności. Muszą poradzić
sobie w nowym świecie, któremu daleko do bezpiecznej, idyllicznej rzeczywistości.
Trawieni strachem i wątpliwościami, zmagając się z niesprzyjającymi okolicznościami
i własnymi demonami, będą musieli przewartościować dotychczasowe życie. Będzie
dreszczyk napięcia, dużo emocji, dynamiczna akcja, zaskakujące fakty, tajemnice
i miejscami brutalne sceny, aby podkreślić bezkompromisowy i okrutny świata, w
jakim się znaleźli.
„Prochy” to nie tylko mroczna wizja przyszłości, ale również
książka o przetrwaniu, walce o lepsze jutro, nie poddawaniu się i radzeniu
sobie w ekstremalnych sytuacjach. To również opowieść o przyspieszonym
dojrzewaniu, miłości i przyjaźni a także skomplikowanej ludzkiej naturze. Już
nie mogę doczekać się drugiego tomu. Polecam i pozdrawiam!!
Po Twojej recenzji na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i mile wspominam. :)
OdpowiedzUsuńJeju, po tej recenzji mam na książkę niesamowitą ochotę. Uwielbiam dystopie, przeczytałam już kilka tytułów z tego gatunku i w większości się nie zawiodłam. Prochy będę miała na uwadze podczas najbliższej wyprawy do księgarni :)
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno i jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńNabrałem chęci, choć wcześniej o niej nawet nie słyszałem. Lubie te klimaty więc jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPsycholog, major sił powietrznych - chciałabym poznać tą panią! A za książką koniecznie muszę się obejrzeć!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię dystopię, więc ta książka idealnie pasuje do mojego gustu. Autorka natomiast wydaje się bardzo ciekawą osobą. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie.
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie! Dobrze, że mam ją u siebie na półce :D
OdpowiedzUsuńJuż dawno myślałem o "Prochach", chociażby ze względu na to, że reklamują się przy okazji świetnych "Igrzysk Śmierci" ;).
OdpowiedzUsuńPostapokaliptyczne książki oraz antyutopie czytam bardzo rzadko, praktycznie wcale, ale dla tej pozycji chyba zrobię wyjątek.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńNo cóż, autorka musi być naprawdę ciekawą osobą. Z takimi doświadczeniami...
OdpowiedzUsuńCo do książki, świetny pomysł na okładkę. Oryginalny.;) A i sama historia wydaje się być wciągająca. Z jednej strony przypieczętowany los Alex, z drugiej tajemnica do rozwiązania. To lubię! ;)
Lektura jeszcze przede mną, ale powiem że specjalnie nie będę jej szukała.
OdpowiedzUsuńZapowiada się intrygująco ...
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę! Właśnie jestem w trakcie pisania własnej recenzji ;) Już nie mogę doczekać się drugiego tomu i muszę przyznać, że zaczęłam go czytać po angielsku, ale jednak wolę poczekać na tłumaczenie przez co jego lektura będzie jeszcze przyjemniejsza :D
OdpowiedzUsuńAntyutopie to coś, co szczerze uwielbiam, więc na pewno nie pominę tej powieści :)
OdpowiedzUsuńDostałam tę książkę z Kuferka Książkówki i niebawem ją przeczytam :) A Twoja recenzja chyba przyspieszy ten proces i przesunę ją nieco bliżej w kolejce :)
OdpowiedzUsuńKsiążka z dreszczykiem? To coś dla mnie! Trzeba będzie się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie ta książka. Pomimo pozytywnych recenzji jakie zbiera :P
OdpowiedzUsuńJuż z ciekawości do samej autorki bym przeczytała, ma kobieta niezły zawód. Tym bardziej, że lubię dystopie. Nic, tylko czytać.
OdpowiedzUsuń