„Delikatność” w reż. D. Foenkinos, S. Foenkinos
Dystrybucja: SPI International
Polska, Kino Świat
Data premiery: 10/2012 (Polska)
Reżyseria:
David Foenkinos, Stephane Foenkinos
Czas trwania filmu: 01:48:00
Produkcja: Francja
Format i nośnik: 16:9
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać książkę
„Delikatność” Davida Foenkinos.
Pamiętam, że byłam nią przyjemnie zaskoczona. Właśnie dlatego nie mogłam
odmówić sobie filmu o tym samym tytule, który powstał na podstawie tej lektury.
Czy ekranizacja przypadła mi do gustu? O tym więcej za chwilkę;).
Oto bajkowa opowieść . Ona i On. Idealnie dla siebie
stworzeni. Są młodzi, szczęśliwi, mają świetną pracę. I siebie nawzajem! Nathalie
i Francois. Para idealna, napędzana miłością, romantyzmem oraz marzeniami.
Wszystko układało się świetnie. I właśnie wtedy, w tę wręcz idylliczną scenerię,
wkrada się ból i cierpienie. Otóż Francois ginie w wypadku. Dla Nathalie to
cios w samo serce. Wszystko na czym jej zależało, właśnie zniknęło
bezpowrotnie. Dziewczyna rzuca się w wir pracy, który daje jej chwilkę
wytchnienia i zapomnienia od smutku i wewnętrznej rozpaczy. Mija kilka lat a bohaterka
nadal tkwi w marazmie. Niespodziewanie całuje Marcusa, kolegę z pracy. Nie jest
on zbyt przystojny, lubi nosić dziadkowe sweterki i na dodatek łysieje! Ale to
dopiero początek opowieści... Jak skończy się ta historia? Nic nie zdradzę!
Bardzo ciekawy film, który oglądałam w wielkim skupieniu.
Nie jest to kino akcji. Wszystko biegnie niespiesznie, w swoim własnym tempie,
ale znudzenie nam nie grozi. Skupiono się tu głównie na osobistych przeżyciach
bohaterów, ich przemyśleniach i problemach. Aktorzy grający główne role, czyli Audrey
Tatou i Francois Damiens spisali się na medal. Potrafili wydobyć ze swoich
postaci maximum szczerości i autentyczności. Nie zabraknie tu emocji, wzruszeń,
ale i zabawnych wstawek. Każdy tu cos dla siebie znajdzie. Podobał mi się
również specyficzny klimat tego filmu, który łączył magię i romantyzm z czymś trudnym do określenia czy uchwycenia. „Delikatność” to film o żałobie i jej
przeżyciu według sobie znanych zasad. O kruchości ludzkiego życia, o
przewrotności losu, niespodziankach przyszykowanych właśnie dla nas i miłości,
która niejedno ma imię. Polecam zarówno książkę, jak i film. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<
_____________________
_____________________
„Obława” w reż. Marcin
Krzyształowicz
Dystrybucja:
Kino Świat
Data premiery: 10.2012 (Polska)
Reżyseria: Marcin
Krzyształowicz
Czas trwania filmu: 01:28:00
Produkcja: Polska
Format i nośnik: 16:9
Filmy polskiej produkcji raczej rzadko goszczą w mojej
filmotece. Od czasu do czasu jednak robię wyjątki, zwłaszcza gdy zainteresuje
mnie fabuła lub podejmowana tematyka. Tak też było w przypadku filmu „Obława” w
reżyserii Marcina Krzyształowicza. Dodatkowym atutem były pozytywne wrażenia
widzów.
II wojna światowa. Kapral Wydra to sumienny żołnierz, który
rzetelnie wykonuje rozkazy dowództwa. Należy do partyzanckiego oddziału
mieszczącego się w lesie, gdzie wraz z innymi żyje w trudnych warunkach,
wielokrotnie cierpiąc głód czy niewygodę. Na co dzień zajmuje się eliminowaniem
zdrajców oraz schwytanych Niemców. Bez zadawania pytań. Bez większych oporów. W
końcu wojna wymaga poświęceń i skrajnych metod. Czyż nie? Wydra otrzymuje
kolejne zlecenie. Ma zlikwidować kolaboranta, Kondolewicza. Okazuje się, że
żołnierz zna mężczyznę jeszcze sprzed wojny. I właśnie tak zaczyna się
wciągająca fabuła, splatająca ze sobą losy dwóch kobiet i dwóch męskich
osobników. Każdy z nich jest inny, na każdym z nich ciążą inne zadania. Na
dodatek wszyscy coś ukrywają w zanadrzu. Jak potoczą się ich losy? Zapraszam do
obejrzenia filmu!
Byłam ciekawa, ale również i pełna obaw odnośnie naszej
rodzimej produkcji. Niepotrzebnie! Choć nie zaliczyłabym tego filmu do
czołówki, to jednak nie żałuję, że go obejrzałam. Przede wszystkim realistycznie
ukazano tu partyzancki świat. Brutalny, bezlitosny, mroczny! Nie można nie
wspomnieć, że w rolę głównego bohatera wcielił się Marcin Dorociński. Zagrał tu
bezkonkurencyjnie! Spodobało mi się także umiejętne splecenie ze sobą kilku
gatunków. Mamy tu bowiem dramat, thriller, film przygodowy, wojenny reportaż.
Okupacja widziana oczami Krzyształowicza przeraża i bije po oczach mocnymi
akcentami. Nie będę zdradzać fabuły, ale przemoc, niepewność, intrygi, kanibalizm
z pewnością się pojawią. A to dopiero początek!
Film został zainspirowany prawdziwymi losami Adama Krzyształowicza (ojca reżysera),
który był kapralem Armii Krajowej o pseudonimie "Wydra”. I chociaż sporo
tu fikcji filmowej, to jednak dzięki tej informacji spogląda się inaczej na film. Dodaje to bowiem autentyczności całej historii i wzmaga emocje. Polecam
serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
oglądałam Delikatność i bardzo mi się podobał ten film. Przyjemny i relaksujący. Książkę mam w planach. Za to Obława, mimo iż coraz bardziej przekonuję się do Polskich filmów, jakoś mnie nie porwała. Dla mnie ten film się ciągnął w nieskończoność i zasnęłam na nim. Może to po prostu nie był dzień na ten film. Spróbuję jeszcze raz skoro tak polecasz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Hmm może kiedyś, chociaż rzadko filmy oglądam.
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych filmów nie oglądałam, jednak "Obława" to coś, co chętnie obejrzę. Mam na DVD wszystkie filmy z Marcinem Dorocińskim, a na ten jeszcze czekam.
OdpowiedzUsuńCo do pierwszego... Cóż, idylliczna miłość nigdy nie powinna być niszczona. A niestety...
Pamiętam Twoją recenzję książki, a Tatou bardzo lubię. Wydaje się, że w tej roli aktorka ma o wiele większe pole do popisu niż np. w "Kodzie Leonarda...". Obydwa filmy chętnie zobaczę:)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo obie produkcje mnie bardzo zainteresowały i z przyjemnością je obejrzę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńDelikatność mnie rozczarowała, a Obławę dopiero mam zamiar obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńPrzedwczoraj oglądałam Delikatność. Piękny, miły film obyczajowy.
OdpowiedzUsuńJestem wielka fanka polskiego kina, dlatego koniecznie muszę obejrzeć "obławę"!
OdpowiedzUsuńwiem już co obejrzę w weekend :)
OdpowiedzUsuńDelikatność brzmi jak film w sam raz na piątkowy wieczór.
OdpowiedzUsuńna pierwszą pozycje może się skusze, czasem takie romantyczne historie dobrze mi robią :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej pierwszego film, gdyż czytałam książkę.
OdpowiedzUsuńFilmem pt. "Delikatność" jestem zachwycona. Jak sama napisałaś nie jest to kino akcji, ale i tak nie można od niego oderwać wzroku. Na książkę mam wielką ochotę i z pewnością w końcu ją zakupię :-)
OdpowiedzUsuńA co do "Obławy", to mnie ten film nie do końca przekonał, wiem, że zdobył wiele nagród, krytycy bardzo go chwalą, ale to chyba nie jest kino dla mnie.
Pozdrawiam!
,,Obławy" jestem ciekawa:)
OdpowiedzUsuńDzięki ,,Le destin fabuleux d'Amelie Poulain" uwielbiam Audrey Tatou więc bardzo chętnie obejrzę ,,Delikatność". O ,,Obławie" sporo się naczytałam, ale nie miałam jeszcze przyjemności oglądać tego filmu.
OdpowiedzUsuńZobaczymy, czy czas pozwoli.
Zostałam zaciekawiona filmem i książką "Delikatność", postaram się poszukać.
OdpowiedzUsuń"Delikatność" jako film bardzo mi się podobała, muszę teraz zdobyć książkę :)
OdpowiedzUsuń