„Ocean na końcu drogi”
Neil Gaiman
Wydawnictwo: MAG
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 216
Wysoko
sobie cenię twórczość Neila Gaimana, dlatego nie mogłam przejść obojętnie wobec
najnowszej jego powieści pod zagadkowym tytułem „Ocean na końcu drogi”. Bohaterem
książki jest mężczyzna po czterdziestce, który wraca w rodzinne strony a to
przywołuje wspomnienia. Wraz z nim przeniesiemy się wstecz, do czasów gdy był
siedmioletnim chłopcem. Jedno wydarzenie szczególnie mocno wywarło na nim
wrażenie. Otóż lokator, który z nimi mieszkał popełnił samobójstwo, co
uaktywniło siły zła i zbudziło ze snu potwory nie z tego świata. Ratunkiem są
trzy kobiety mieszkające nieopodal niego... Neil Gaiman to prawdziwy mistrz w
tworzeniu oryginalnej fabuły oscylującej na granicy jawy i snu, co doskonale
widać w tej książce. Poza tym autor ma wspaniały styl oraz obrazowy język, co
dodaje dodatkowych atutów tej lekturze. Sama kreacja głównego bohatera jest
niebanalna i zasługuje na uwagę. Odosobniony, nieco smutny chłopiec szybko
zyskuje sympatię czytelnika i zaskarbia sobie jego uwagę. Jak będziemy mogli
obserwować, dziecięca wyobraźnia jest niesamowicie plastyczna i potrafi
stworzyć zadziwiające obrazy. Baśniowy, przesiąknięty magią klimat szalenie
mocno przypadł mi do gustu. Cóż... Bezsprzecznie jest to historia, która
hipnotyzuje i wciąga od pierwszej strony. Piękne wydanie z twardą okładką,
idealnie obrazującą wnętrze, to dodatkowy atut. Podsumowując, autor stworzył urzekającą
opowieść o dorastaniu. Ze szczyptą grozy, nutką mrocznych elementów i
nastrojowym klimatem prowadzi czytelnika po meandrach dziecięcego świata.
Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
---------------------------------
„Co z ciebie za matka”Paula Daly
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 416
Thrillery
psychologiczne to gatunek, który bardzo lubię i sięgam po niego zawsze, gdy
potrzebuje nieco mocniejszych wrażeń lub gdy mam przesyt powieściami
obyczajowo-romantycznymi. I tak też było w przypadku książki „Co z ciebie za
matka” Paula Daly, która jest debiutem tej pisarki. Skusił mnie opis z okładki
oraz pozytywne opinie na zagranicznych forach. Kilka słów o treści... Lisa
Kallisto na co dzień jest zapracowaną, przemęczoną mamą, która dodatkowo udziela
się w schronisku dla zwierząt a przy tym próbuje być dobrą żoną. Choć jej życie
nie jest idealne, nic nie zapowiada dramatycznych wydarzeń, które wkrótce mają
nadejść. Pewnego dnia jeden błąd, przeoczenie, chwila zapomnienia skutkują
tragedią. Przez jej niedopatrzenie Lucinda, córka jej najlepszej przyjaciółki, ginie
w tajemniczych okolicznościach. Nie wiadomo gdzie jest i co się z nią stało. Do
podobnego zniknięcia doszło w okolicy całkiem niedawno a sprawy do końca nie
wyjaśniono. Lisa obwinia siebie i czuje się odpowiedzialna za to, co się stało,
więc postanawia zrobić wszystko, aby naprawić swój błąd... Jestem przyjemnie
zaskoczona tą książką. Autorka z niezwykłą dokładnością kreśli przed
czytelnikiem obraz niewielkiego miasteczka, w którym nic nie jest takie, jak
wydaje się na początku. Każdy coś ukrywa, niektórzy mają swoje mroczne
tajemnice a wiele potrafi potępiać, choć sami nie są bez winy. Na uwagę
zasługuje fakt, że sylwetki poszczególnych bohaterów są konkretne, prawdziwe do
bólu i wielopłaszczyznowe. Realizm bije po oczach i każe się zastanowić, czy fabuła nie
powstała na kanwie autentycznych wydarzeń. Sama autorka jednak podkreśla,
że jest to fikcja literacka. Świetnie
ukazano prowincjonalną społeczność, różne zależności międzyludzkie,
skomplikowane decyzje i dramatyczne losy ludzi. Akcja jest dynamiczna, napięcie
niemałe a intryga zawiła. Książka bardzo aktualna i zadająca ważne i potrzebne
pytania odnośnie obecnej roli kobiety w rodzinie i małżeństwie czy różnych
modeli macierzyństwa. Polecam serdecznie!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
---------------------------------
„Obnażona” Portia Da Costa
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 170
Od czasu
do czasu lubię sięgnąć po literaturę erotyczną. Szczypta pikanterii i nieco
mocniejszych wrażeń zła nie jest, zwłaszcza jako przerywnik między bardziej
poważniejszymi lekturami. Wybór książek z tej tematyki jest ogromny, ale moją
uwagę przyciągnęła powieść „Obnażona” brytyjskiej pisarki Portia Da Costa.
Bohaterką jest Victoria Renard, która pewnego dnia poznaje w firmie nowego pracownika. Jest nim przystojny fotograf, Red Webster. Mężczyzna ma jednak swój
sekret i nie jest tu przypadkowo. Choć kobieta pragnie odkryć inne niż
dotychczas doznania seksualne, skrycie je maskuje i spycha je do sfery
fantazji, nawet nie przypuszczając, że to właśnie On pomoże w ich
zrealizowaniu. Początkowo ta dwójka działa sobie na nerwy, ale stopniowo rodzi
się między nimi seksualne napięcie, zwłaszcza gdy mężczyzna dowiaduje się przypadkowo
o pragnieniach Vicki. Ale dopiero weekend spędzony w eleganckim hotelu staje
się początkiem ich wspólnej, erotycznej gry, która obojga ich zaskoczy i wprowadzi na nowy poziom znajomości... Nie
będę ukrywać, że książka przypadła mi do gustu. Jest to ciekawy romans ze
scenami BDSM, więc nie nudziłam się ani chwili. Niektóre momenty szokowały,
inne zaskakiwały, aby po chwili roztopić nas od środka gorącymi zbliżeniami. Cóż... Musicie
przyszykować się na parny, duszny klimat, mocne „łóżkowe” wrażenia, ale także zagłębianie
się w psychikę bohaterów czy uczucia i wątpliwości jakie nimi targają. Język
jest poprawny, styl lekki a całość pochłonęłam szybko i bez późniejszej
niestrawności;). Żałuję tylko, że książka jest tak krótka, ale poza tym nie
będę się czepiać. Jeżeli liczycie na intensywną, rozrywkową lekturę, to z
pewnością będziecie zadowoleni:).
Moja ocena
>>>> 5- / 6
<<<<
---------------------------------
„Tajemny dziennik
Marii Antoniny” Carolly Erickson
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 352
Książka „Tajemny
dziennik Marii Antoniny” Carolly Erickson zbiera wśród czytelników pozytywne
opinie, więc i ja musiałam ją poznać:). Zachęcona pochwalnymi recenzjami
zabrałam się za czytanie tej lektury, która ma postać osobistego pamiętnika
królowej Francji - Marii Antoniny. Akcja rozgrywa się w XVIII wieku, co autorka
potrafiła bez trudu przedstawić swoimi barwnymi i szczegółowymi opisami. Co zaś tyczy się tytułowej
postaci, była to tajemnicza i kontrowersyjna osoba, która do dziś wywołuje
skrajne odczucia. Jako czytelnicy będziemy mogli widzieć wszystko jej oczami, zagłębić
się w jej myśli, uczucia, obawy. Choć pozornie miała wszystko, była piękna i
rządziła państwem, nie uniknęła jednak trudnych, dramatycznych chwil. Jej
małżeństwo z Ludwikiem, z którym wzięła ślub ze względów politycznych, nie było
łatwe, a późniejsza koronacja dodała kolejnych problemów, w tym finansowych.
Sporo tu intryg, sekretów, spisków, buntu a koniec jej panowania był spotkaniem
z gilotyną. Brr... Dzieje się tu wiele, dlatego nie ma chwili na nudę. Akcja
prowadzona jest płynnie, bez większych przestojów, za to z elementami
zaskoczenia. Fikcja przeplatana jest tu z faktami historycznymi a efekt końcowy
bardzo mi się spodobał. Carolly Erickson bez trudu potrafiła oddać ducha epoki
oraz stworzyć na nowo niezwykłą postać. Język jest plastyczny, dobry w odbiorze
a styl lekki, więc książkę pochłania się szybciutko i z przyjemnością. Polecam
miłośnikom twórczości autorki oraz fanom powieści historycznych!
Moja ocena
>>>> 5- / 6
<<<<
---------------------------------
„Miasto białych kart”
Jose Saramago
Wydanie polskie: 09/2009
Liczba stron: 367
Jose
Saramago to portugalski pisarz, laureat literackiej Nagrody Nobla. Osobiście
bardzo lubię jego twórczość a „Miasto ślepców” jego autorstwa zrobiło na mnie
niezwykłe wrażenie. Właśnie dlatego nie mogłam pominąć książki, której akcja
rozgrywa się w tym samym mieście, co akcja przytoczonej wcześniej lektury. „Miasto
białych kart”, bo o nią tu chodzi, jest swojego rodzaju kontynuacją, choć obie
pozycje można czytać niezależnie od siebie. Kilka słów o treści... Mieszkańcy mają zamiar
nieco podnieść ciśnienie politykom i zamierzają wrzucić do urn wyborczych
czyste kartki. Ponad 80% ludności zdecydowało się na ten krok, co oczywiście
było dość wymownym manifestem przeciwko obecnej władzy. Rząd za to postanowił ukarać
krnąbrne społeczeństwo, wprowadził stan wyjątkowy a następnie opuścił stolicę,
zostawiając ludzi samym sobie... Ciekawa książka, choć muszę przyznać, że autor
podjął się niełatwej tematyki. Mimo to, zrobił to bardzo dobrze. Będziemy
śledzić intrygujące wydarzenia, które zaprowadzą nas do interesujących wniosków
i refleksji. Mamy tu bowiem inny rodzaj ślepoty. Już nie tak dosłowny jak w
„Mieście ślepców”, ale jednak nadal przebijający się przez fabułę. Nie ma co
ukrywać, że specyficzny styl oraz charakterystyczny język pisarza nie należą do
najprostszych w odbiorze, jednak mi bardzo przypadły do gustu. Sporo możemy się
tu dowiedzieć między wierszami, dopowiadając sobie niektóre kwestie. Nie
wszystko podane jest na tacy, co ma swoje niemałe zalety, gdyż taka książka nie
tylko daje, ale i wymaga od czytelnika. Polecam nie tylko miłośnikom twórczości
Saramago, ale przede wszystkim odbiorcom ceniącym niebanalne i refleksyjne
pozycje literackie. Polecam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<
Ciężki wybór. Nie wiem na co się zdecydować, ale chyba rozejrzę się za ,,Obnażoną''.
OdpowiedzUsuń"Co z ciebie za matka" przeczytam na pewno i ostatnio zafascynowały mnie powieście historyczne o władczyniach, więc chętnie poznałabym historię Marii Antoniny :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam kiedyś przeczytać "Miasto białych kart", ale nie przebrnęłam :/ Muszę kiedyś spróbować ponownie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Neil Gaiman to mój numer jeden wish list :D A "Co z ciebie za matka" już na mnie czeka :)
OdpowiedzUsuńOcean na końcu drogi koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuń"Ocean" Gaimana, zauroczył mnie od pierwszej strony. Gaiman to mistrz tworzenia nastroju.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, co chciałam przeczytać, ale doszłam do wniosku, że książka "Obnażona" i kolejna pozycja Gaimna to pozycje, które chcę znać.
OdpowiedzUsuńNeila Gaimana mam i za kilka dni biorę się za jego czytanie. Intryguje mnie ta książka. :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę na Ocean na końcu drogi, lecz inne pozycje do mnie nie przemawiają.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, aż schwytam nowość od Gaimana :)
OdpowiedzUsuńDwie pierwsze pozycje to coś dla mnie. Coraz bardziej mnie ciekawi Neil Gaiman:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem interesująco!
OdpowiedzUsuńPodchodziłam już kilka razy do książek Jose Saramago i odkładałam, ale kiedy przeczytałam na końcu recenzji "polecam nie tylko miłośnikom twórczości Saramago, ale przede wszystkim odbiorcom ceniącym niebanalne i refleksyjne pozycje literackie", to pomyślałam, że powinnam w końcu sama też przeczytać:)
OdpowiedzUsuńdla mnie zdecydowanie pozycja nr 1 :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym "Co z ciebie za matka". Pozostałe książki mnie jakoś nie kręcą. A Saramago nie lubię i jestem chyba jedyną osobą na świecie, która za "Miastem ślepców" nie przepada :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się na pierwszą pozycją:)
OdpowiedzUsuńNowy Gaiman zapowiada się ciekawie, objętość niewielka, wydawca mógł więc sobie pozwolić na ładne wydanie z twardej oprawie :)
OdpowiedzUsuńTyle fajnych książek, a tak mało czasu:( Chyba drugą przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
ksiazkoteka.bloog.pl
Zazdroszczę książki "Co z ciebie za matka". Lubię czytać o temacie macierzyństwa i jego wszelkich odcieni...
OdpowiedzUsuń"Obnażoną' z kolei mam i ja :) Jestem jej ciekawa
Na nowego Gaimana już sobie ostrzę zęby. ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie „Obnażona” Portii Da Costa
OdpowiedzUsuńTajemniczy dzień mogłabym przeczytać:)
OdpowiedzUsuńCo z ciebie za matka i Obnażona to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuń"Obnażona" to może być ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńNie widzę tu niczego dla siebie... Raczej nie mój typ książek :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki Neila Gaimana, ale się przymierzam. Może rozpocznę swoją przygodę z tym autorem właśnie od "Oceanu na końcu drogi" ;)
OdpowiedzUsuńoj, do Gaimana to mi łapki same idą ;-)
OdpowiedzUsuń"Co z ciebie za matka?" i "Obnażona" znajdują się na mojej liście "must read". :)
OdpowiedzUsuńChciałabym wreszcie zapoznać się z twórczością Saramago :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle zachęcasz :) Najchętniej przeczytałabym wszystko :)
OdpowiedzUsuńOcean na końcu drogi - ta książka jest dla mnie:) Intrygująca okładka. Super:)
OdpowiedzUsuńWszystkie mi się podobają!
OdpowiedzUsuńczytałam dużo pozytywnych opinii na temat dwóch pierwszych książek, a reszty niestety nie kojarzę :)
OdpowiedzUsuńPierwsza i ostatnia pozycja - idealnie dla mnie. Nieustannie zadziwiasz mnie prędkością czytania:)
OdpowiedzUsuńZ Gaimanem już się spotkałem. Czytałem bardzo popularny "Gwiezdny pył". Niestety nie zachwycił mną, jednak chyba warto dać temu autorowi drugą szansę. :)
OdpowiedzUsuńSwoją opinię umieściłem tutaj: http://zatraconywstronicach.blogspot.com/search/label/Gaiman%20Neil
gdzie zresztą serdecznie zapraszam!
Tyle ciekawych książek... a tak mało czasu...
Oglądałam "Miasto ślepców" - film robi wrażenie, dlatego za każdym razem, gdy widzę okładkę książki, obiecuję sobie ją przeczytać. A tu proszę jeszcze "kontynuacja" powieści. Chyba czas wziąć się za Saramago :)
OdpowiedzUsuńGaiman jest moim number one :D
OdpowiedzUsuń