„Święta ze śmiercią”
J.D. Robb
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 312
J.D. Robb
to pseudonim literacki Nory Roberts, amerykańskiej pisarki, która w ten sposób
zaistniała jako autorka kryminałów i thrillerów. „Święta ze śmiercią” to siódma
część cyklu „In Death”. Choć nie znałam wcześniejszych tomów, okazało się, że
książkę można czytać niezależnie od nich. Bohaterką jest Eve Dallas, pani
porucznik z wydziału zabójstw. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia a
samotność i jej zaczyna się udzielać. Może jeszcze zdąży znaleźć miłość? W
Nowym Jorku to jednak nie takie proste. Całe szczęście są agencje
matrymonialne, które w tym okresie przeżywają prawdziwe oblężenie. Każdy przecież
chce spędzić świąteczny czas z kimś bliskim i w przyjemnej atmosferze. Szkoda,
że jakiś psychopata postanowił to wykorzystać i w przebraniu Mikołaja gwałci i
morduje samotne kobiety. Do akcji wkracza Eve, która również może stać się
celem seryjnego zabójcy... Nora Roberts w świetnym wydaniu! Fabuła jest dobrze
skonstruowana, wciągająca i trzymająca w napięciu od początku do końca. Główna
bohaterka, czyli Eve, jest przedstawiona skrupulatnie i szybko zyskała moją
sympatię. W gorączce przedświątecznej musi nie tylko uporać się z całą gamą
emocji, które się w niej kotłują, ale również prowadzić skomplikowane śledztwo
i w porę znaleźć mordercę zanim on znajdzie kolejną ofiarę. Nie zabraknie
dynamiki i wartości, dzięki czemu nie będziemy się nudzić. Możecie się również
przyszykować na szczyptę romansu, sporą dawki sensacji i oczywiście dobrze
zakamuflowanej intrygi. Polecam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
„Małżeństwo we troje” Eric-Emmanuel Schmitt
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 320
Eric-Emmanuel
Schmitt to francuski filozof, eseista i powieściopisarz, którego twórczość
bardzo sobie cenię. Niedawno wpadła mi w ręce jego kolejna, najnowsza książka „Małżeństwo
we troje”. Jest to zbiór kilku opowiadań, bardzo różnorodnych, ale połączonych
jednak zagadnieniem miłości. Jak będziemy mogli się przekonać, uczucie to jest
bardzo złożone i dla każdego oznacza zupełnie coś innego. Autor w ciekawy i
bardzo charakterystyczny sposób pokazał różne aspekty miłości i związane z nią
problemy czy też konsekwencje. Uczucie dwojga mężczyzn, miłość do zwierząt,
rodzicielskie uczucia a może przywiązanie do byłego ukochanego? Wiele różnych
przejawów miłości, mnóstwo dramatów ludzkich, zawiłych historii i niełatwych
wyborów. Schmitt nawiązuje do aktualnych, cały czas współczesnych dylematów,
dzięki czemu jego opowiadania są prawdziwe i realistyczne. Książka porusza takie
zagadnienia jak homoseksualizm, potrzebę przebaczenia, pozbieranie się po
rozpadzie związku, sporne kwestie transplantacyjne i wiele innych. Wszystko
opisane plastycznym, przystępnym językiem. Co więcej, lektura przepełniona jest
refleksjami i silnymi emocjami, a także niespodziewanymi zwrotami w fabule. Na
końcu lektury znajdziemy informacje od autora, w których przybliżył nam
przemyślenia dotyczące zawartych w książce opowieści oraz swoje osobiste
spostrzeżenia. Jak zawsze pan Schmitt nie zawiódł mnie i pomimo krótkiej formy, za
którą nie przepadam, sprawił że przyjemnie i owocnie spędziłam czas.
Polecam i pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
„[bubble]”
Anders de la Motte
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 488
„[bubble]”
to trzecia część oryginalnego cyklu Anders de la Motte, który szybko zyskał
rozgłos wśród czytelników. Innowacyjna fabuła, pomysłowe rozwiązania i
zaskakująca akcja to podstawowe atuty tej serii. Czy trzeci tom był równie
ekscytujący co dwa poprzednie? Zdecydowanie tak! Bohaterem jest Henrik
Petterson, który zbiegiem okoliczności znalazł się w grze alternatywnej, która
ma swoje konsekwencje w prawdziwym świecie. Po całej gamie niebezpiecznych i
ryzykownych zadań i misji, które wykonał w ramach Gry, mężczyzna ma już dość.
Ukrywa się, izoluje i wszędzie widzi macki spisku. Nie może ufać nikomu, nie
wie kto życzy mu dobrze a kto pracuje dla Mistrza Gry. Kiedy otrzymuje kolejny
sms wie już, że nie ma ucieczki przed Alternatywną Rzeczywistością. Jednak Henrik
HP Petterson musi rozwiązać tę zagadkę, dowiedzieć się kto stoi za Grą i raz na
zawsze pozbyć się paranoicznych skłonności. Dzięki temu ocali siebie i siostrę
oraz zazna spokoju i wolności. Czy mu się to uda? Jakie wyzwania czekają go w
drodze do poznania prawdy? Nic nie zdradzę! Trzecia, ostatnia część mistrzowskiego
cyklu, którą czyta się z zawrotną szybkością i niemałym zaangażowaniem. Autor
nie szczędził nam tu psychologicznej analizy, mylnych tropów, niespodziewanych
zwrotów w fabule, więc znudzenie nikomu nie grozi. Efekt potęguje ciągła
niepewność odnośnie tego, czym tak naprawdę jest Gra i jakimi prawami się
rządzi. Manipulowanie, spiskowanie, inwigilacja, uśpione demony przeszłości ...
O co w tym wszystkim chodzi? I to jest najlepsze, że do ostatniej strony autor
trzyma nas w niewiedzy, aby finalnie zadziwić nas rozwiązaniem. Jeżeli jeszcze
nie mieliście okazji poznać tej serii, warto znaleźć dla niej czas. Polecam i
pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
„Winnice szepczą cicho sza” Janine
Boissard
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 320
Janine
Boissard to francuska pisarka powieści obyczajowych i kryminałów. Do tej pory
nie miałam okazji poznać jej twórczości, ale wszystko się zmieniło za sprawą
książki „Winnice szepczą cicho sza”.
Bohaterką jest nastoletnia Fine, która mieszka w wielopokoleniowym domu, mini-zamku
otoczonym winnicami. Jak każda rodzina, również i jej ma drobne sekrety i
wielkie tajemnice, które lepiej aby zostały niewyjawione. Nie mówi się
przykładowo o sprawie Roselyne, najstarszej córki dziadków, która przed wielu
laty uciekła z mężczyzną, którego pokochała. Ale sprawa zaczyna robić się
głośniejsza, gdy do posiadłości wraca jej syn, siedemnastoletni Nils. Jest
przystojny, inteligentny, zraniony a rodzina przyjmuje go i akceptuje jak dawno niewidzianego krewnego. Ale czy aby na pewno? Wkrótce dochodzi do strasznej
zbrodni, której nie da się już zatuszować czy o niej zapomnieć. Tym razem o
zatajaniu i zamiataniu rodzinnych dramatów pod dywan nie może być mowy...
Pierwsze spotkanie z autorką mogę uznać za owocne. To, co uważam za największy plus
tej lektury, to język i styl. Opisy są bardzo wysublimowane, plastyczne i
barwne, dzięki czemu nasza wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. Co
więcej, fabuła jest przesiąknięta emocjami i ciepłem oraz zaskakującymi
wydarzeniami. Jeżeli macie ochotę na intrygującą historię o dramatycznych
wyborach, miłości i nienawiści, prawdzie i zakłamaniu czy też skomplikowanych zależnościach
rodzinnych, to zdecydowanie polecam tę lekturę!
Moja ocena
>>>> 5- / 6
<<<<
„Przywróceni” Jason
Mott
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 400
„Przywróceni”
to książka, która jeszcze zanim weszła na rynek księgarski, wywołała szum
medialny. Dlaczego? Otóż Jason Mott, autor tej lektury, stworzył opowieść nieprawdopodobną a
jednocześnie prawdziwą do bólu. Podjął się niełatwego tematu oraz zadał
pytania, na które nie ma łatwej odpowiedzi. O czym jest książka „Przywróceni”?
O osobach, które umarły i które powróciły do żywych. W różnych okolicznościach, w innych zakątkach świata. Dziwne i przerażające? Z pewnością!
Osoby, które nagle powstają z martwych, nic się nie zmieniły. Ich wiek jest taki
sam, ale raptem cały świat wokół przeszedł metamorfozę a ludzie, których dotąd
znali i kochali, mocno się postarzeli i zmienili. Dla rodzin, które raptem
odzyskały swoich zmarłych to prawdziwy szok! Jedni reagują wzruszeniem, ale
drudzy nie są tacy przyjaźni, zwłaszcza że niewiedza odnośnie tego tajemniczego
zjawiska powrotu z zaświatów, u wielu osób powoduje strach i liczne obawy.
Pojawia się także kolejny problem. Powracających jest tak dużo, że zaczyna brakować
dla wszystkich przestrzeni, jedzenia, wody. Chaos i zamieszki to tylko kwestia
czasu... Jason Mott stworzył książkę, która wciąga od pierwszej strony. Sam
pomysł jest innowacyjny, niebanalny a wykonanie również na dobrym poziomie. Akcja
jest ciekawa, dynamiczna a kolejne wydarzenia zaskakujące. Sporo tu przemyśleń
i refleksji nad kondycją człowieka, trudnych wyborach w sytuacjach skrajnych
oraz psychologicznych niuansów. Wcale się nie dziwię, że trwają prace nad
stworzeniem ekranizacji. Z pewnością będzie to niesamowity film, ponieważ
historia jest iście kinowa. Polecam i pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<
"Małżeństwo we troje" z pewnością kiedyś przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę poznać twórczość pani Boissard :) Może też sięgnę po "Święta ze śmiercią" :)
OdpowiedzUsuń"Przywróceni" już czekają na mojej półce. Nie spodziewałam się, że ona jest tak dobra :D Może w weekend rozpocznę lekturę?
OdpowiedzUsuńniestety żadna z tych pozycji mnie nie zainteresowała - nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńTrzy pierwsze pozycje obowiązkowe dla mnie.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresowały mnie książki Schmitta i Boissard. Schmitta czytałam już kilka pozycji i bardzo przypadły mi do gustu, a książka "Winnice szepczą ..." brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuń„Święta ze śmiercią” właśnie czytam a potem w kolejce są „Przywróceni”. Reszty niestety nie znam.
OdpowiedzUsuńMam w swoich czytelniczych planach „Winnice szepczą cicho sza”
OdpowiedzUsuńI pięknie jak zawsze zachęcasz abym jak najprędzej zabrała się za nią właśnie ;)
Widzę, że czytałaś bardzo różnorodne książki. Z Twojego dzisiejszego zbioru chętnie wypróbowałabym nowy zbiór opowiadań Schmitta oraz "Przywróconych", których opis ogromnie intryguje.
OdpowiedzUsuńSchmitt już za mną. Opis na okładce nie zapowiadał co prawda zbioru opowiadań, za którymi nie przepadam, ale mimo wszystko kolejne spotkanie z autorem uważam za udane:)
OdpowiedzUsuńPrzywróceni zapowiada się ciekawie. Pierwszy raz spotykam się z takim pomysłem. Muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSchmitta pragnę, Schmitta chcę :))
OdpowiedzUsuńZ tego zestawu chyba największą ochotę mam na "Przywróconych" i chyba w końcu powinnam się zebrać do przeczytania [geim]
OdpowiedzUsuńNa Schmitta mogłabym się skusić:)
OdpowiedzUsuńŚwięta ze śmiercią czytałam...bo były wcześniej wydane pod inną nazwą...fajna lekturka choć w tej serii bardziej lubię inne części
OdpowiedzUsuń"Przywróceni" własnie czekają na swoją kolej. Zapowiadają się niesamowicie. Mam również wielką ochotę na całą serię [geim], ale najpierw muszę się zabrać za część pierwszą :)
OdpowiedzUsuńMam na półce Przywróceni, lecz jeszcze nie zdążyłam po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuń„Winnice szepczą cicho sza” Janine Boissard - to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuń'[bubble]' i 'Przywróceni' zwróciły moją uwagę. Michalina za to pewnie sięgnie prędzej po 'Winnice szepczą' albo Norę i Schmitta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
Przywróceni czekają na mnie;)
OdpowiedzUsuńJa teraz czytam książkę Nory Roberts, dlatego pewnie sięgnę po pozycję, którą zaproponowałaś. No i oczywiście Czarna seria też brzmi interesująco:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
ksiazkoteka.bloog.pl
Książki Nory lubię, choć akurat tej nie znam :)
OdpowiedzUsuń"Przywróceni" na mnie już czekają :)
OdpowiedzUsuńJa w te święta zdecyduje się na pierwszą pozycję:)
OdpowiedzUsuń