„Wrażliwość barbarzyńcy” Héctor Tobar
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 696
Hector
Tobar to amerykański dziennikarz i pisarz, laureat Nagrody Pulitzera. Kiedy
więc „Wrażliwość barbarzyńcy” jego autorstwa zawitała do mojej biblioteczki,
nie mogłam się jej oprzeć. I słusznie, jak wkrótce się okazało. Bohaterką jest Araceli
Ramirez, Meksykanka, która pracuje jako pokojówka w rezydencji państwa Torres-Thompsonów.
Bogata dzielnica willowa na obrzeżach Los Angeles wydaje się rajem. Ale czy na
pewno? Niestety właściciele mają kłopoty finansowe, które powodują napięcia i
zgrzyty. Część osób już zwolnili. Pewnego dnia, po wcześniejszej kłótni
małżonków, Araceli budzi się w pustym domu z dziećmi pracodawców. Próbuje się z
nimi skontaktować, ale bezskutecznie. Nie chce zadzwonić na policję, ponieważ
boi się, że zabiorą im dzieci. Wyjściem jest odszukanie senor Torresa, ich
dziadka. Postanawia dotrzeć do niego wraz z podopiecznymi. Kiedy Maureen i
Scott wracają do domu i odkrywają, że ich dzieci zniknęły, postanawiają
wykorzystać sytuację i zaczynają serię kłamstw, których skutki mogą być
tragiczne... Książka wstrząsająca, prawdziwa aż do bólu. Współczesna powieść
opisującą panoramę Los Angeles, jej barwnych mieszkańców, dziwny system
sądowniczy i naciski, aby zawsze znaleźć winnego, choćby w rzeczywistości był
niewinny. Świat biednych imigrantów i bogatych Amerykanów będzie rzucał się w
oczy. Ci ostatni zrobią wszystko, aby utrzymać życie na odpowiednim poziomie. A
kiedy przyjdzie do nich kryzys małżeński, rodzicielski, zawodowy, zawsze mogą
znaleźć kozła ofiarnego. Nawet jeżeli zranią przy tym kogoś, kto na to nie
zasługuje. Książka zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Autor ma świetny zmysł obserwatorski i wnikliwie przedstawia zależności społeczne. To powieść opisująca
złożone mechanizmy rządzące ludźmi i dotykająca ważnych kwestii. Polecam!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<
-------------------------------------------
„Kryjówka” Andrea
Camilleri
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 172
Andrea
Camilleri to włoski reżyser teatralny oraz pisarz, autor powieści kryminalnych.
Kiedy w moje ręce trafiła jego książka „Kryjówka”, nie wiedziałam co o niej
sądzić. Czarna okładka, enigmatyczny opis oraz pozytywne wrażenia zagranicznych
czytelników były jednak wystarczającą zachętą. Bohaterką jest
trzydziestoparoletnia Arianna. Jej mąż Giulio, zakochany i oddany jej całkowicie,
pragnie szczęścia ukochanej ponad swoje. Uchylił by nieba, aby jego żona miała
wszystko, co sprawi jej przyjemność. Jednak na skutek wypadku, nie może dać jej
seksualnego spełnienia. Właśnie dlatego postanawia zapewnić żonie erotyczne
przyjemności, choćby miały być one z innym mężczyzną. Organizuje czwartkowe
spotkania z nieznajomymi. Nie przeszkadza mu to, jeżeli za każdym razem będzie
to innym kochanek i jeżeli będzie mógł obserwować. To jego najważniejsza zasada. Niby obu
stronom małżeństwa to pasuje, niby nie mają przed sobą sekretów a jednak Giulio
czuje, że Arianna nie jest z nim do końca szczera. Nie przypuszcza jednak jak
wiele ukrywa przed swoim ukochanym... Książka jest szokująca, kontrowersyjna i
mocna w swoim przekazie. Z pewnością wywołuje sprzeczne odczucia i wiele emocji,
zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Mogę jednak zaznaczyć, że postać
głównej bohaterki była zainspirowana autentyczną osobą, co sam autor zdradził w
dziennikarskich wywiadach. Jest to mroczna opowieść o zakazanych pragnieniach, dziwnej
miłości oraz pozornej niewinności, za którą kryją się niebezpieczeństwo i intryga. Polecam!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6
<<<<
-------------------------------------------
„Kroniki Ellie. Wojna się skończyła, walka
wciąż trwa” John Marsden
Wydanie polskie: 02/2013
Liczba stron: 304
Cykl
„Jutro” autorstwa Johna Marsdena w błyskawicznym tempie zyskał sympatię
czytelników na całym świecie. Akcja rozgrywa się w Australii, która została
zaatakowana przez nieznanego wroga. Obserwujemy grupkę nastolatków, którzy w
jednej chwili musieli dorosnąć i dostosować się do szybko zmieniających się
warunków. W jednej chwili ich rodziców i rodzeństwo pojmano a oni zdani są tylko na
siebie. Ale wojenna zawierucha w końcu dobiegła końca a życie zaczyna wracać na
dawne tory. Dalsze losy głównej bohaterki poznajemy dzięki kontynuacji, czyli
książce „Kroniki Ellie. Wojna się skończyła, walka wciąż trwa”. Kiedy wszystko
zaczyna się układać, gospodarstwo powoli zaczyna funkcjonować jak przed
atakiem. Pozorną ciszę przerywa jednak makabryczne morderstwo jej rodziców. Dziewczyna
przeżywa swój dramat, potęgowany faktem, że teraz cały dom i długi z nim
związane spoczywają na niej. Odpowiedzialność coraz bardziej na niej ciąży,
przybywa kolejnych problemów a szkoła i przyjaciele przecież też potrzebują jej
uwagi. Czy to nie za dużo, jak na jedną, młodą osóbkę? A to dopiero początek...
Książka trzyma poziom wcześniejszych części serii. Od pierwszych stron akcja
zaskakuje i szokuje. Niczego nie możemy być pewni. Ponownie wraz z przyjaciółmi
Ellie będzie musiała wykonać kilka „misji”, często niebezpiecznych i grożących
poważnymi konsekwencjami w razie niepowodzenia. Momenty dynamiczne, przeplatane
są bardziej stonowanymi, jak życie na farmie i obowiązki z tym związane.
Książce nie brakuje emocji, trudnych decyzji, skomplikowanych zależności
międzyludzkich. Jestem ciekawa kolejnej części:).
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
-------------------------------------------
„Szczęśliwe Poszukiwania” Katee Robert
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 224
Twórczość Katee
Robert poznałam przy okazji lektury książki „Szczęśliwa Zamiana”. Wspominam ją
lekko i odprężająco, więc z przyjemnością sięgnęłam po jej kolejną powieść. „Szczęśliwe
Poszukiwania”, bo o niej tu mowa, opisuje Iana Walsera, brata Elle, którą
poznaliśmy w pierwszej części. Niedawno wrócił z Iraku, gdzie koszmar wojenny
na zawsze odmienił jego duszę i zatruł umysł makabrycznymi obrazami. A jednak,
kiedy tuż przed wejściem do klubu wpada na piękną, seksowną Roxanne, wszystkie
demony z przeszłości na chwilę dają mu spokój. Ale po upojnej i namiętnej nocy,
dziewczyna znika. Jak się okazuje się, to przyjaciółka jego siostry. Boi się
zaangażować w związek, ponieważ już kilkakrotnie była zraniona i nie wierzy w
miłość. Ian postanawia pokazać jej, że prawdziwe uczucia istnieją i nie zawsze
kończą się rozstaniem. Czy Ona mu uwierzy? Czy pokona swój lęk przed zaufaniem i zbliżeniem? Czy On będzie
potrafił wymazać wspomnienia z wojny? Zapraszam do książki! Drugie spotkanie z
autorką uważam za pozytywne. Oczywiście jest to powieść typowo kobieca, lekka i
niezobowiązująca, choć pisarka nie omijała tematów trudnych i bolesnych.
Żołnierz z traumą powojenną, skrzywdzona kobieta po przejściach. Dwójkę
bohaterów czeka niemało wzywań, zwłaszcza tych wewnętrznych, ale też upojne
noce i rozkosze cielesne. Plusem jest prosty, przystępny język oraz zabawne
dialogi, dzięki którym na tworzy często gościł mi uśmiech. Warto zaznaczyć, że
powyższą książkę można czytać niezależnie od wcześniejszego tomu. Polecam obie
powieści!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
-------------------------------------------
„Dzieci północy” Salman
Rushdie
Wydanie polskie: 11/2012
Liczba stron: 664
Salman
Rushdie to brytyjski pisarz indyjskiego pochodzenia, zdobywca licznych nagród
literackich. Kilkukrotnie miałam okazję zagłębić się w jego książki i za każdym
razem byłam nimi oczarowana. Nie mogło być inaczej w przypadku „Dzieci północy”
jego autorstwa, która doczekała się ekranizacji oraz Booker Prize, James Tait
Black Prize, English Speaking Uninon Literary Award! Jest to piękna,
poruszająca saga rodzinna nierozwiązalnie związana z historią powojennych Indii.
Możemy tu zauważyć dzieje rodziny Azizów i Sinaich opisane na tle ważnych i
znaczących wydarzeń w kraju. Dzieci urodzone w dniu, kiedy Indie zyskały
niepodległość, okazały się odznaczać wyjątkowymi zdolnościami i darami, a ich
życie będzie odzwierciedleniem tego, co będzie rozgrywać się w państwie.
Niesamowita, wielowątkowa, złożona powieść, która niczym baśń ma swoje
przesłanie i wywołuje głębokie refleksje. Fikcja literacka łączy się tu z
prawdą historyczną, realizm z magią. Różnorodność obyczajów i religii,
polityczna zawirowania, szczypta nadprzyrodzonych umiejętności to tylko
początek. Naprawdę trudno tę książkę opisać i scharakteryzować. Plusem są
sylwetki bohaterów, którzy są szczegółowo i ciekawie nakreślone. Język jest
specyficzny, barwny, przesycony ironią, symboliką, licznymi odnośnikami. Właśnie
dlatego całość czyta się niespiesznie, rozsmakowując się w fabule, która jest
naprawdę bogata i wielopłaszczyznowa. Komu polecam tę książkę? Na pewno
ambitnym czytelnikom, miłośnikom Rushdie oraz egzotycznych Indii. Pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<
Marzy mi się „Kryjówka” oraz „Szczęśliwe Poszukiwania”, ale wiem, że coś nie prędko dostąpię możliwości poznania tych książek.
OdpowiedzUsuńZ tego zestawienia najbardziej przypadła mi do gustu "Kryjówka". :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie znalazłam nic w swoim guście:) Chociaż zastanawiam się nad ostatnią pozycją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przy tylu ciekawych ksiażkach po prostu trzeba znaleźć sposób, żeby wydłużyć dobę ;)
OdpowiedzUsuń,,Dzieci północy" zapowiadają się fantastycznie. Fabuła, okładka, Twoja recenzja... Wszystko przekonuje mnie, że warto zabrać się za tę książkę.
OdpowiedzUsuń"Wrażliwość barbarzyńcy" jakoś mnie do siebie nie przekonuje. Może kiedyś po nią sięgnę, ale w chwili obecnej na pewno nie. "Kryjówka" to dla mnie dziwna pozycja, przeczytałam ją parę dni temu i nadal nie do końca wiem co o niej myśleć... Zaś „Kroniki Ellie. Wojna się skończyła, walka wciąż trwa” mam w planach, pierw muszę jednak dokończyć serię Jutro ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne to nowe wydanie "Dzieci północy". Niestety z Samuelem Rushdiem mi nie po drodze. Może kiedyś zmieni mi się gust czytelniczy. Natomiast chętnie zapoznałabym się z książką Andrei Camilleriego :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu na "Dzieci północy":)
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie "Wrażliwość barbarzyńcy", ciekawi mnie też książka Rushdiego, muszę się kiedyś zapoznać z tym autorem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo bym chciała przeczytać "Wrażliwość barbarzyńcy". Skojarzyło mi się to jakoś z filmem "Babel", kiedy Meksykańska gosposia też zostaje sama z dziećmi :) Zaintrygowały mnie także "Dzieci północy"- jeszcze nie miałam przyjemności czytać nic Rushdiego, ale może w końcu warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Kilka pozycji mnie zainteresowało, w szczególności "Szczęśliwe Poszukiwania".
OdpowiedzUsuńWszystkie książki bardzo mnie zainteresowały, chociaż najbardziej byłabym skłonna przeczytać kroniki Ellie. Pozostałe, jeśli tylko gdzieś je zobaczę w bibliotece, pewnie wypożyczę, żeby sprawdzić co myślę na ich temat :)
OdpowiedzUsuń"Wrażliwość barbarzyńcy"- ta książka mnie najbardziej interesuje:) Chociaż i "Kryjówka" mnie zaintrygowała, mimo, że zwykle nie czytam książek o takiej tematyce.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Kroniki Ellie" i przez pierwsze strony myślałam, że mnie trafi. Dopiero potem wszystko się rozkręciło do tego stopnia, że sięgnęłam po drugą część i planuje kolejną. Innych pozycji nie znam.
OdpowiedzUsuńCiekawe książki, wszystkie o pięknych okładkach. Muszę się wreszcie wziąć za serię "Jutro".
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa "Jutra" i tej ostatniej;).
OdpowiedzUsuń„Dzieci północy” Salman Rushdie-zapisuję do mojej listy "koniecznie muszę przeczytać".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Po Kroniki Ellie na pewno kiedyś sięgnę, ale najpierw muszę skończyć serię Jutro :)
OdpowiedzUsuńTym razem jakoś mi nic nie wpadło w oko.
OdpowiedzUsuńMichalina krzyczy, że 'Kryjówkę' i 'Szczęśliwe Poszukiwania' sobie życzy na Mikołajki. Ta kobieta puści mnie z torbami;). Co do ciebie zaglądam, zawsze coś sobie upatrzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
Kroniki Ellie bardzo mi się podobały.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa serii " Jutro", poluję już na nią jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńNic z tego nie czytałam jeszcze;)
OdpowiedzUsuń