Wydawnictwo: KOJRO
Wydanie polskie: 11/2010
Przekład: Bożena Kojro
Liczba stron: 272
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788392823513
Lubię literaturę skandynawską, dlatego książkę „Wirus Ebola w Helsinkach” musiałam przeczytać. Na świecie została ona wydana prawie dziesięć lat temu i bardzo ubolewam, że w Polsce dopiero teraz odbyła się jej premiera. Jedno jest pewne – nie będzie to moje ostatnie spotkanie z twórczością Taavi Soininvaary, bo książka przypadła mi do gustu i z przyjemnością sięgnę po kolejne pozycje tego pisarza.
Finlandia, czasy współczesne. Raimo Siren, dowódca armii fińskiej, potrąca śmiertelnie nastolatkę i ucieka z miejsca wypadku. Perspektywa więzienia, utraty wszystkiego na co pracował od lat oraz niepożądanego rozgłosu tajnej jednostce, w której pracuje sprawia, że mężczyzna zaczyna groźną grę, która szybko wymknie się spod kontroli. W całą aferę zostaje wplątany wirusolog Arto Ratamo, który właśnie odkrył szczepionkę na groźny szczep wirusa Ebola. Posiadanie wirusa i takiego antidotum w niepowołanych rękach, może wiązać się z użyciem wirusa jako broni biologicznej. Rozpoczyna się obława na naukowca i zarówno on, jak i jego rodzina, są w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Do akcji wkracza ponadto wywiad rosyjski a cała sytuacja zaczyna mocno się komplikować... Czy prawda ujrzy światło dzienne i zakończy szaleńczy pościg? Czas się kończy a rozwiązanie zagadki nie będzie takie proste...
Wartka akcja, świetna gradacja napięcia w czasie czytania oraz wyraziści bohaterowie drugoplanowi sprawili, że książka przykuwa uwagę. Dodatkowo ciekawa intryga przeplatana strachem i przerażeniem, nerwowe poszukiwania wirusa i szczepionki oraz gorączkowe oczekiwanie na rozwój kolejnych wątków... Im bliżej końca powieści, tym robi się goręcej. Polecam fanom kryminałów i thrillerów oraz tym, którzy chcą dopiero rozpocząć przygodę z tego typu literaturą. Pozdrawiam :)
Moja ocena
>>>>> 4,5 / 6 <<<<<
Lista wydłuża się o kolejną pozycję ;)
OdpowiedzUsuńMam na półce i z przyjemnością przeczytam :) bo jak wiesz uwielbiam lit. skandynawska :)
OdpowiedzUsuńThriller, Finlandia, temat medyczny - to oznacza, że koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię skandynawskie klimaty, ale też bardzo żadko trafiam na dobre skandynawskie klimaty :-)
OdpowiedzUsuńLena173 - .. i to mnie bardzo cieszy:))
OdpowiedzUsuńEdith - wiem, wiem o Twojej miłości ddo tego typu literatury, dlatego życzę przyjemnej lektury:)).
Nemeni - mnie też takie zestawienia przyciągają:). Polecam i pozdrawiam:)
Natula - niestety dużo jest książek, ale nie wszystkie warto czytać:)). Tą pozycję z polecam:)
z chęcią przeczytam, bo ja też lubię skandynawskie klimaty :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce , brzmi abrdzo ciekawie
OdpowiedzUsuńDominika Anna - bardzo się cieszę i życzę przyjemnej lektury:).
OdpowiedzUsuńMONIKA SJOHOLM - w takim razie przeczytaj koniecznie:).
Skandynawskie kryminały ostatnio sieją spustoszenie w naszych umysłach :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie klimaty, a do tego lubię książki o takich wirusach ;]
OdpowiedzUsuńWięc muszę przeczytać :)
Ja z kolei za takimi klimatami nie przepadam, ale w coraz większe zdumienie wpadam, odwiedzając Twego bloga. Tyle tytułów, o których nie miałam pojęcia! Coś niebywałego :D
OdpowiedzUsuńbiedronka - :))). Jakie tam spustoszenie, raczej przyjemną rozrywkę:D
OdpowiedzUsuńViconia - w takim razie przyjemnej lektury:). Pozdrawiam!!
Futbolowa - dzięki:). Może kiedyś się przekonasz do takich klimatów. Pozdrawiam!!
Kryminały jak na razie pozostawiam Sebastianowi Fitzkowi, który to jak dotąd jako jedyny mnie zachwycił w tej kwestii :). Chociaż może kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńSama mam w planach, jestem ciekawa jakie zrobi na mnie wrażenie;)
OdpowiedzUsuńMnie ta książka jakoś nie przekonuje. Jest tyle fajnych książek, że na średniaka szkoda czasu:)
OdpowiedzUsuńLuna - jak będziesz miała czas i akurat książka nawinie Ci się, spróbuj:). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńScathach - w takim razie czekam na recenzję:)). Pozdrawiam!
podsluch - "średniakiem" bym jej nie nazwała, ale rozumiem kolejkę książek do przeczytania. W takim razie nie namawiam;). Pozdrawiam!
Nie da się wyjść z Twojego bloga nie powiększając listy książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńW przypadku "Wirusa Eboli..." jest podobnie.
Maks - miło mi czytać takie komentarze, ale to akurat zasługa książki:)). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńMoże nie w najbliższym czasie, ale przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńBujaczek - całkowicie rozumiem brak czasu, czy stertę książek do przeczytania, więc jak będziesz miała chwilkę to polecam:)). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam, bo też lubię literaturę skandynawską :).
OdpowiedzUsuńMaya - w takim razie przyjemnej lektury:)). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuń