Loading...

sobota, 8 października 2011

„Zamówienie z Francji” Anna J. Szepielak



Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie polskie: 10.2010
Liczba stron: 364
Format:130 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN:  9788361194910

Ostatnio mam chęć na lżejszy kaliber książek, więc i tym razem wyszukałam sobie powieść, którą zdecydowanie do tego „gatunku” można zaliczyć. Chodzi o „Zamówienie z Francji” Anny Szepielak, które ukazało się nakładem wydawnictwa Novae Res.

Główną bohaterką jest Ewa, młoda dziewczyna zawodowo zajmująca się nauczaniem w szkole. Jednak postanawia to rzucić i zająć się tym, co tak naprawdę kocha, czyli fotografią. Pewnego dnia otrzymuje zlecenie wykonania zdjęć do folderu reklamowego kwiaciarni „U Flory”. Eliza, przyszła spadkobierczyni tej uroczej kwiaciarni, zabiera naszą bohaterkę do Prowansji, gdzie mieszka wraz ze swoją babcią Konstancją. Piękna słoneczna pogoda, pałacyk, w którym mieszkają i przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć to początek opowieści, która z pewnością wciągnie Was z niemałą siłą.

Książka zrobiła na mnie pozytywne  wrażenie. Spodziewałam się niezobowiązującej powieści, przy której miło spędzę czas i tak też się stało. Autorce udało się stworzyć łagodną atmosferę, w jakiej rozgrywała się akcja książki. Pisarka poruszyła wiele tematów, w tym poszukiwanie sensu życia, zagubienie we współczesnym świecie, poszukiwanie swojej drogi życiowej i miejsca, w którym będziemy się czuli szczęśliwi. Poza tym wiele tu rodzinnych sekretów i tajemnic z przeszłości , które jak bumerang powracają. Plusem jest wtrącenie francuskiego słownictwa, wytłumaczonego oczywiście w przypisach.

Piękna okładka, uniwersalna tematyka, prosty, barwny język i łatwy odbiór to zdecydowanie plusy „Zamówienia z Francji”. Bez wątpienia jest to ciepła, lekka powieść, przy której można wypocząć, odetchnąć i odpłynąć na dwie, trzy godziny. Polecam zmęczonym, strudzonym czytelnikom chcącym zatopić się w słoneczną lekturę, niepozbawioną głębszego przesłania. Pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<

16 komentarzy:

  1. Faktycznie, piękna okładka. :) Po raz kolejny u Ciebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oo,coś dla mnie. Poszukiwanie sensu,fotografia... moje tematy na topie.
    A okładka faktycznie cudna.

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja chyba idę złożyć „Zamówienia z Francji”, bo mi się bardzo podobają. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie. Jak nadgonię wszystkie zaległości czytelnicze, to zdecydowanie sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyda mi się coś lżejszego po ostatnich lekturach. Tak się złożyło, że wybierałam właśnie te 'cięższe' powieści.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ogromną ochotę na tę książkę już od dłuższego czasu.. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasem mam ochotę na podobne dzieła, dlatego chętnie zapiszę sobie tę pozycję i będę o niej pamiętać ; )

    OdpowiedzUsuń
  8. Lżejsze lektury są równie interesujące co "cięższy" kaliber :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi ciekawie, może kiedyś sięgnę, dla odpoczynku umysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgodzę się z Twoją opinią. To faktycznie taka lekka, niezobowiązująca lektura. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Od dawna mam chętkę na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka urzeka. A taka ciepła książka na pewno świetnie rozgrzeje w zimne, jesienne wieczory.

    OdpowiedzUsuń
  13. Na tą książkę mam chęć od dłuższego juz czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kilkukrotnie miałam już tę książkę kupić i zawsze z tego zamiaru rezygnowałam. Chyba w końcu muszę się zdecydować i "Zamówienie z Francji" przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. od dawna leży mi na półce może w końcu uda się ją przeczytać, bo zapowiada się na świetna lekturę relaksacyjną.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam i bardzo mile ją wspominam ;)

    OdpowiedzUsuń