Wydawnictwo: WAM
Wydanie polskie: 11/2011
Liczba stron: 240
Format: 135 x 210 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788375058901
Do tej pory miałam okazję poznać dwie książki syryjskiego pisarza i dziennikarza Rafika Schami. "Opowiadacze nocy" i „Dłoń pełna gwiazd” zrobiły na mnie dobre wrażenie, więc kiedy do mojej biblioteczki zawitała kolejna jego książka „Baśnie z Maluli”, z niemałym entuzjazmem zabrałam się za czytanie. Czy i tym razem autor urzekł mnie swoim stylem i wyobraźnią? Zaraz się o tym przekonacie:).
Książka stanowi zbiór składający się ze wstępu i czternastu różnych opowieści, baśni i anegdot. Wszystkie je łączy niezwykłość i magia, płynąca z każdej strony. Sam pisarz zdradza czytelnikom jak doszło do odkrycia tych egzotycznych historyjek. Wszystko za sprawą małej, chrześcijańskiej wioski Maluli leżącej u stóp gór Antylibanu w Syrii. Jej mieszkańcy słyną właśnie z daru opowiadania a obecna książka jest cząstką, zaledwie ułamkiem ich twórczości. Cóż takiego czeka nas w tych opowieściach? Otóż każda baśń jest inna, ale z wszystkich płynie ludowa i życiowa mądrość oraz nauka dla nas. Dzięki temu, że są napisane są prostym, ciepłym językiem i zawierają w sobie porządną porcję orientalnych motywów, czytanie jest niemałą przyjemnością. Poza tym wielokrotnie zawarte w tym zbiorze teksty urzekną nas dowcipnymi sytuacjami i wywołają uśmiech na naszej twarzy.
„Baśnie z Maluli” to wspaniała książka dla młodszych i starszych. Myślę jednak, że jej głębię i wartość docenią szczególnie dorośli. Osobiście brakowało mi tu ilustracji, które nadałyby jeszcze bardziej niesamowity klimat, ale z drugiej strony brak grafiki spowodował, że moja wyobraźnia pracowała na większych obrotach. Jeżeli lubcie nietuzinkowe lektury, pragniecie poczuć magię Orientu i chcecie przeżyć przygodę, to ten zbiór baśni z pewnością się Wam spodoba. Polecam:)
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
Interesująca pozycja! Czuję się maksymalnie zachęcona i będę się intensywnie rozglądać za tą książką:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czytałam inną książkę tego autora i pamiętam jej wspaniałą atmosferę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takowe książki. Chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńUważam, że każde bajki i baśnie powinny mieć ilustracje, żeby pobudzić wyobraźnie małego dziecka. Skoro tutaj tego brakuje, to niestety raczej nie sięgnę po tę książeczkę.
OdpowiedzUsuńPowiało egzotyką. ;) Chętnie bym przeczytała, bo bardzo takie historie lubię.
OdpowiedzUsuńTo by było bardzo ciekawe - podróż w klimaty Orientu. Szkoda tylko, że w wydaniu nie ma ilustracji.
OdpowiedzUsuńTytuł zapowiada się całkiem ciekawie, niemniej chyba jednak sobie odpuszczę. Takie ludowe opowiastki mają w sobie coś co mnie irytuje...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię baśnie z różnych krajów. Syryjskich jeszcze nie czytałam, a Twoja recenzja bardzo ku temu zachęca. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTeż nie czytałam jeszcze baśni syryjskich,ale brzmią kusząco
OdpowiedzUsuńOch kasandro, trafiłaś w moje gusta tą książką jak nikt inny. To musi być niezwykły zbiór skoro pochodzi z ust, a nie wyobraźni :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam opowieści, mogę czytać je bez końca, chętnie zapoznam się z tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo interesująca :)
OdpowiedzUsuńHmmm nigdy nie czytałam takich baśni, ale chętnie to zmienię :)
OdpowiedzUsuńTak, myślę że takiej książce zdjęcia zdecydowanie dodały by uroku :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tymi baśniami, które, jak napisałaś, "zawierają w sobie porządną porcję orientalnych motywów". Może przeczytam, jeśli znajdę w bibliotece. :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOoo... jeszcze nie czytałam niczego podobnego, więc chętnie spróbuję z tą lekturą ;D
OdpowiedzUsuńO proszę, o tych baśniach nigdy wcześniej nie słyszałam, więc i ja z ciekawości bym je przeczytała :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o autorze, o książce tym bardziej, a szkoda, bo wydaje się bardzo ciekawa. Może z czasem przeczytam:)
OdpowiedzUsuńCoś absolutnie dla mnie. Takie baśnie chyba są dośc niespotykane, a wierzę, ze warto byłoby je poznać :)
OdpowiedzUsuńKocham baśnie i, podobnie jak pozostałe ksiażki pana Schami, dodaję tę pozycję do mojej listy planów. Szykuję nalot na bibliotekę :D
OdpowiedzUsuńHmm tak dawno nie czytałam żadnych baśni. Ostatnio chyba gdy byłam dzieckiem. Wieki temu. Czas to nadrobić. Czasem dobrze jest się przenieść w taki baśniowy świat. Myślę że lektura tej książki będzie przyjemnością.
OdpowiedzUsuńBędę się rozglądać.
Pozdrawiam:)
Szkoda, takie książki powinny mieć mnóstwo ilustracji... ale chyba i tak warto przeczytać ;) Ostatnio mam coraz większą ochotę na jakiekolwiek baśnie :D
OdpowiedzUsuńPS. Dzisiaj przyszła do mnie książka "Sto tysięcy królestw", bardzo dziękuję! :*
Jeśli zawiera baśnie i anegdoty to już mi się podoba! Na pewno przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNie lubię zbiorów, wolę powieści. Odpuszczam ;)
OdpowiedzUsuń