Wydawnictwo:
Literackie
Wydanie
polskie: 04/2012
Liczba
stron: 406
Format: 145
x 205 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788308048535
Elif Shafak to jedna z najbardziej znanych tureckich
pisarek. Do tej pory niestety nie miałam okazji poznać jej twórczości nad czym
bardzo ubolewałam. Jednak wszystko się zmieniło, kiedy w mojej ręce wpadła
powieść „Czterdzieści zasad miłości” jej autorstwa. Gruba książka oprawiona w
twardą okładkę oraz ciekawy opis z tyłu, zdecydowanie zachęcały do czytania. I nie
potrafiłam się oprzeć...
Northampton. Ella Rubinstein to czterdziestoletnia kobieta,
która prowadzi spokojne, wręcz monotonne i pozbawione iskry życie. Małżeństwo
się rozpada a trójka już prawie dorosłych dzieci jest zaabsorbowana swoimi
sprawami, więc bohaterka czuje się zagubiona i nieszczęśliwa. W końcu pojawia się impuls i chęć zmiany, więc podejmuje pracę recenzentki w jednym z wydawnictw.
Kiedy w jej ręce wpada maszynopis „Słodkie bluźnierstwo” Aziza Zahary, nawet
nie przypuszcza jak bardzo zmieni się wkrótce jej życie. Opowieść opisuje perypetie
trzynastowiecznego poety i mistyka, Rumiego. Jego towarzyszem jest Szamsa,
adwokat miłości oraz Róża Pustyni, kurtyzana. Kobieta jest oczarowana książką i
postanawia napisać do autora...
Było to moja pierwsze spotkanie z autorką i muszę przyznać,
że bardzo udane. Od pierwszych stron wciągnęłam się w powieść. Potem było
jeszcze ciekawiej i bardziej emocjonująco. Pisarka potrafiła umiejętnie
połączyć przeszłość i współczesne wydarzenia, Amerykę i Bliski Wschód, szarą
codzienność z barwnym, orientalnym światem. Akcja jest pełna zaskakujących
sytuacji, bohaterowie są nietuzinkowi a tajemniczy klimat towarzyszy nam przez
cały czas. Co więcej, język jest plastyczny, styl i pióro lekkie a bajkowa,
wręcz magiczna sceneria dodają uroku całej historii.
„Czterdzieści zasad miłości” to pełna namiętności, jak i
duchowej strawy pozycja, która ma w sobie to „coś”, dzięki czemu na długo
pozostanie w naszej pamięci. Jeżeli szukacie mądrej, wartościowej książki, z
nutką egzotyki i cząstką mistyki oraz przepełnionej ciepłem i miłością opowieści to
zdecydowanie musicie sięgnąć po powyższą książkę. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Chętnie przeczytam. Na półce czeka "Bękart ze Stambułu" tej autorki, ale "Czterdziestoma zasadami miłości" nie pogardzę :)
OdpowiedzUsuńGdzieś słyszałam o tej książce i może być ciekawa, chciałabym mieć okazję ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, więc pewnie się skuszę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wiele dobrego słyszałam o tej autorce, więc chyba pora zapoznać się z jej twórczością. Okładka urzekająca, a Twój opis zachęcający :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapowiada się nieźle. :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś - jak się w końcu wydostanę z tych zaległości, które już mnie przysypują :P
OdpowiedzUsuńCzytałam jakąś jej książkę, ale niezbyt mi się podobała.
OdpowiedzUsuńCzytałam 'Bękarta ze Stambułu' tej autorki, piękna i wartościowa opowieść przesycona zapachami i smakami wielkiego miasta. Po 'Czterdzieści zasad miłości' sięgnę z pewnością, ta książka jest nawet na mojej liście 'chcę mieć' :) Podobają mi się staranne wydania książek Safak, gruby papier, twarda okładka, cieszą oko ;)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiłaś mnie tą recenzją. Musze znaleźć te książkę.
OdpowiedzUsuńnie miałam do tej pory styczności z tą autorką, ba! nawet o niej w sumie nie słyszałam... Twoja recenzja skłania bynajmniej do przeczytania tej książki, gdyż wydaje się być interesującą historią
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Tym razem jednak spasuje, gdyż trochę mi się uzbierało tych zaległości czytelniczych.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, do końca nie jestem zdecydowana, ale jak sama trafi w moje ręce to może :)
OdpowiedzUsuńCoś nowego i coś ciekawego. :)
OdpowiedzUsuńmoja przygoda z Turcją dopiero się rozpoczyna, ale po Elif też może sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze nic tej autorki, ale po turecką prozę chętnie sięgnę, już sama okładka przyciąga, a co dopiero Twoja rekomendacja ;-)
OdpowiedzUsuńmnie ta pani zachwyciła w 'czarnym mleku'. na półce czeka kolejna jej powieść 'lustra miasta'.
OdpowiedzUsuńpoza treścią, podoba mi się również forma, w jakiej zostają wydawane książki tej autorki. okładka 'czterdziestu zasad miłości' jest przecudna!
To ja dopiszę do mojej listy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za tę recenzję. Odkąd zobaczyłam w zapowiedziach najnowsza książkę E. Safak czekam na jakiekolwiek opinie o niej. Twoja nie pozostawia złudzeń - muszę koniecznie przeczytać „Czterdzieści zasad miłości” (a jeszcze lepiej - kupić, będzie do kompletu książek autorki na półce):)
OdpowiedzUsuńKolejna książka, którą kupiłabym właśnie dla okładki i dzięki (!) bardzo zachęcającej Twojej recenzji. Mam nadzieję, że nie jest droga, to może ją sobie sprezentuję niedługo.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam, zapowiada się całkiem nieźle. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam