Wydawnictwo:
Edgard
Wydanie
polskie: 12/2011
Liczba
stron: 184
Format: 150
x 210 mm
Oprawa: miękka
ze skrzydełkami + płyta CD
ISBN: 9788377880692
We
współczesnym świecie znajomość języków obcych to już niemal konieczność. Przydają
się nam nie tylko podczas zagranicznych wycieczek czy urlopów z dala od Polski,
ale coraz częściej także w codziennym życiu. Właśnie dlatego z
wielką ochotą sięgnęłam po kurs języka chińskiego. Dlaczego akurat chiński?
Otóż jest to jeden z najczęściej używanych języków na świecie a na dodatek miałam
okazję uczyć się go wcześniej przez kilka miesięcy. Po pewnym czasie
straciłam jednak motywację i chęć do dalszej nauki, ale teraz postanowiłam
odświeżyć znajomość tego jakże egzotycznego języka. Pomógł mi w tym kurs „Chiński
nie gryzie”.
Seria „Nie
gryzie” wydawnictwa Edgard została specjalnie stworzona z myślą o młodzieży
oraz osobach dorosłych, którzy sami chcą rozpocząć swoją przygodę z obcym
językiem. Kurs do nauki języka chińskiego zawiera książkę pełniącą jednocześnie
funkcje podręcznika i zeszytu ćwiczeń. Dzięki temu mamy wszystko w jednym
miejscu. Oprócz teorii, czyli m.in. gramatyki i słownictwa, znajdują się
tu zadania, które pomogą przyswoić i zapamiętać wybrane zagadnienia. Proste
dialogi i teksty z polskim tłumaczeniem, rozsypanki, gotowe zwroty
konwersacyjne, zabawne schematy i ilustracje oraz inne ciekawe ćwiczenia z
pewnością zachęcą nas do nauki. Na marginesach umieszczono ponadto praktyczne informacje
o Chinach, kulturze, obyczajach i najczęściej popełnianych językowych gafach. Na
końcu książki znajduje się zbiorczy słownik zawierający wszystkie poznane
słówka, aby można było w każdej chwili je powtórzyć. Ogromnym plusem jest także
dołączona płyta CD z nagraniami profesjonalnych lektorów. Aż 78 minut! Ułatwiło
mi to znacznie oswojenie się z wymową i zrozumieniem poszczególnych wyrazów.
„Chiński
nie gryzie” to oryginalny, dynamiczny kurs językowy dla osób, które dopiero
rozpoczynają swoją przygodę z nauką tego języka bądź wszystkim, którzy
chcieliby go sobie powtórzyć. Muszę przyznać, że ta seria bardzo mi się
spodobała i wierzę, że pomoże ona opanować postawy danego języka szybciej niż w
przypadku standardowych kursów. Przede wszystkim zmusza ona do zapamiętania
poznanych zagadnień poprzez różnorodne, odpowiednio wyselekcjonowane ćwiczenia,
które nie tylko umożliwią swobodne komunikowanie się, ale jednocześnie pozwolą
zatopić się w charakterystycznej chińskiej pisowni. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Ciekawe, ja jednak wybrałabym kurs angielskiego.
OdpowiedzUsuńCała seria książek bardzo mi się podoba... szkoda tylko, że nie ma francuskiego, bo chciałabym sobie odświeżyć to co do tej pory udało mi się nauczyć...
OdpowiedzUsuńO, a ja postanowiłam zabrać się za norweski... też z tej serii :) Mam nadzieję, że i mi przypadnie do gustu!
OdpowiedzUsuńja wolę języki europejskie hiszpański , włoski.
UsuńJa bym wolała japoński i francuski z tej serii. Norweski też mnie ciekawi, tak samo jak Giffin :)
OdpowiedzUsuńlubię Edgardowe produkcje. w prostu sposób tłumaczą wszelkie zawiłości. sama na własną rękę wkuwam szwedzki więc dobrej książki ani rusz.
OdpowiedzUsuńJa już ten kurs mam za sobą :) Dobrze się trochę poduczyć jakiegoś nie europejskiego języka :D
OdpowiedzUsuńOwa pozycja nie dla mnie, ale wspomnę o niej moim bratankom.
OdpowiedzUsuńChiński... Bardzo chciałabym się go nauczyć, ale odpada. W życiu nie opanowałabym pisma! :) Ale seria jest ciekawa. Przejrzę ofertę na stronie wydawnictwa. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś myślałam o nauce chińskiego lub japońskiego, ale przeszło mi. ;)
OdpowiedzUsuńz chęcią przygarnęłabym podobną książkę, ale z językiem angielskim, którego zawsze chciałam się nauczyć, a niestety nie było mi to dotąd dane...
OdpowiedzUsuńChiński to raczej nie moje klimaty, ale inny język to czemu by nie:D
OdpowiedzUsuńJa jakoś wolę japoński niż chiński... ;)
OdpowiedzUsuńA ja wybrałam włoski, hihi :) Na chński kiedyś przyjdzie czas.. chociaż wydaje mi się dziwny, ale za to kraj jest piękny, a podstawy można poznać. :)
OdpowiedzUsuńJa w przyszłym tygodniu powinnam dostać w swoje łapki hiszpański i portugalski. Jestem bardzo ciekawa serii ;)
OdpowiedzUsuńJa najpierw muszę posiedzieć nad angielskim i francuskim :/
OdpowiedzUsuńWow, CHIŃSKI?! No to kobieto rzuciłaś się na głęboką wodę, gratuluję samozaparcia ;D Ja bym chciała nauczyć się japońskiego, tudzież hiszpańskiego <3
OdpowiedzUsuńPoluję na japoński z tej serii :))
OdpowiedzUsuńA ja postanowiłam zabrać się za hiszpański ;)
OdpowiedzUsuńA to mnie zaskoczyłaś. Ciekawy język, taki nietypowy i mocno egzotyczny. Może kiedyś się za niego wezmę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
Ja chciałabym nauczyć się japońskiego z tą serią. Może się uda ;] Inne języki też mnie kuszą. Szkoda że koreański nie jest tak popularny w Polsce - najbardziej pragnę się go nauczyć.
OdpowiedzUsuń