Wydawnictwo:
Świat Książki
Wydanie
polskie: 08/2011
Liczba
stron: 600
Format: 145
x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788377994146
Jakiś czas temu dość głośno zrobiło się w blogowym świecie o
książce „Krawcowa z Madrytu” Marii Duenas. Pozytywne recenzje, interesujący opis oraz ciekawość wzięły górę.
W końcu udało mi się dostać tę powieść w swoje łapki i z niemałą ochotą
zabrałam się za jej czytanie. Czy przypadła do gustu i oczarowała mnie swoją
treścią? O tym za chwilkę:).
Lata 30-te XX wieku. Bohaterką jest Sira, młoda krawcowa,
która porzuca dotychczasowe, nudne życie i wraz z ukochanym wyjeżdża do Maroka.
Niestety jej piękne marzenia o dostatnim życiu i rozpoczęciu własnego interesuj
szybko się kończą. Ciąża, nagła ucieczka kochanka, długi do spłacenia
zdecydowanie ściągają ją z obłoków na ziemię. Wraca do Madrytu, gdzie aby
związać koniec z końcem zatrudnia się jako szwaczka. Sira ma duży talent, więc szybko
zjednuje sobie klientów i to nie byle
jakich. To właśnie przez jej salon będą się przewijać żony i kochanki ważnych i
wpływowych osobistości. Tymczasem w tle trwa wojna, która zgarnia niemałe
żniwo. Wkrótce bohaterka podejmuje się wykonania niebezpiecznej misji dla
brytyjskiego wywiadu...
Długo czekałam na tę książkę i byłam jej bardzo ciekawa.
Sporo sobie też po niej obiecywałam i teraz mogę spokojnie stwierdzić, że nie
zawiodłam się. Warto było na nią nieco poczekać, aby teraz rozkoszować się
lekturą. Fabuła jest misternie i dokładnie przedstawiona, więc od początku
wciągniemy się w życie Siry i z zainteresowaniem będziemy śledzić jej każdy
krok. A dziać się będzie i to niemało. Jestem przekonana, że znudzenie Wam nie
grozi. Co więcej, szerokie tło historyczne zostało tu barwnie ukazane, co
znacznie wzbogaciło treść tej lektury. Jednak motywem przewodnim jest burzliwe
dojrzewanie i wewnętrzna przemiana bohaterki z zagubionej, niedojrzałej, słabej
dziewczyny w kobietę silną, niezależną, dzielnie walczącą o siebie i swoich
bliskich. Nie było to łatwe, ale jak się okazuje nawet nie wiemy ile drzemie w
nas mocy i jak wiele jesteśmy w stanie osiągnąć.
„Krawcowa z Madrytu” to intrygująca opowieść o modzie,
miłosnych namiętnościach, niespodziankach od losu, zawiłych ludzkich
perypetiach oraz wojennej zawierusze. Niemałe emocje, fascynujące sylwetki
poszczególnych bohaterów, wartka akcja, umiejętne połączenie przygody i romansu
to tylko przedsmak czekających nas wrażeń. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Och, jaka intrygująca fabuła! Z chęcią poznam bliżej tę książkę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Naprawdę interesująca książka :)
OdpowiedzUsuńWspominam tę książkę z dużym sentymentem...
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że Tobie też będzie się podobała ta książka :) Niestety póki co jest to debiut tej autorki bo chętnie sięgnęłabym po kolejną jej książkę. Może za jakiś czas coś się ukaże.
OdpowiedzUsuńTeż od pewnego czasu myślę o tej książce. Czytałam wiele pozytywnych opinii (Twoja jest kolejna) i coraz bardziej nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTa moda mnie przekonuje, żeby po ksiązkę sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że ta książka zawiera wszystko to, co lubię. Myślę, że mi się spodoba, dlatego się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńA ja o tej książce dotychczas nie słyszałam, ale fabuła bardzo mnie zaciekawiła. Duża szansa, że książka mi się spodoba. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że gdybym napotkała tę książkę w księgarni, najpewniej tylko bym ją minęła. Po przeczytaniu Twojej recenzji zapewne zrobiłabym już inaczej. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Idealna dla mnie, szczególnie, że uwielbiam literaturę iberyjską ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle zachęcająca recenzja. Kiedy ja mam to wszystko przeczytać???? :D:D:D
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę poznać tę książkę. Same pozytywne recenzje naokoło i mam przeczucie, że będzie mi się podobać :)
OdpowiedzUsuńJak to możliwe, że jeszcze nie słyszałam o tej książce? ; )
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać!
Zaciekawiłaś mnie:) Myślę, że i mnie książka przypadłaby do gustu:)
OdpowiedzUsuńZawierucha wojenna, namiętności - muszę przeczytać, już mi się podoba !
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem ciekawie. Dam szanse tej książce, jak tylko uda mi się ją nabyć.
OdpowiedzUsuńAch, dlaczego muszę być wzrokowcem? Pierwsze co, to zwracam uwagę na estetykę okładek. W przypadku tej książki okładka bardzo mi się podoba ;) Sama powieść także zapowiada się obiecująco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Strasznie podoba mi się okładka. Tym bardziej cieszy mnie to, że książka spodobała Ci się i tak wysoko ją oceniłaś :) Mam nadzieję, że będę miała okazję ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńTeraz nie mam zbytnio czasu, ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!