Loading...

sobota, 16 czerwca 2012

„Spokojny Amerykanin” Graham Greene



Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 05/2012
Liczba stron: 364
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788375084788

Graham Greene to jeden z najpopularniejszych angielskich pisarzy XX wieku, również krytyk literacki i filmowy, dziennikarz oraz miłośnik podróży. Od dawna miałam w planach poznać jego dzieło „Spokojny Amerykanin”, które doczekało się licznych wydań oraz dwukrotnej ekranizacji, więc radości nie było końca gdy pewnego dnia książka ta zawitała do mojej biblioteczki. Czyż mogłam się jej oprzeć? Pewnie, że nie:).

Lata pięćdziesiąte XX wieku. Trwa wojna wietnamska prowadzona przez Francję. Czytelnicy poznają Thomasa Fowlera, brytyjskiego dziennikarza Timesa, który będąc w Sajgonie przesyła do redakcji newsy z frontu i najświeższe relacje o trwającym konflikcie. W rzeczywistości jednak prawie całe dni spędza na flirtowaniu z piękną Phuong, młodą, cichutką Wietnamką. Ich relacje zakłóci przyjazd Aldena Pyle’go, Amerykanina który przybył tu rzekomo z misją medyczną. Mimo, że panowie nie pałają do siebie wielką sympatią, starają się utrzymać przyjacielskie stosunki. Niespodziewanie nowy przybysz zakochuje się w Phuong i to z wzajemnością, po czym umiera w tajemniczych okolicznościach. O co w tym wszystkim chodzi? Nie zdradzę szczegółów, ale mogę wspomnieć, że nic tu nie jest takie jak się wydaje na pierwszy rzut oka...

Jestem pozytywnie zaskoczona. Nastawiałam się na niebanalną książkę i jestem usatysfakcjonowana. Przede wszystkim podobało mi się, że autor potrafił oddać ducha i egzotykę Wschodu, tchnąć w opisy codziennego życia mieszkańców wiele ciepła i barwy. Co więcej, sam konflikt francusko-wietnamski został ukazany obiektywnie i wszechstronnie, sylwetki bohaterów są opisano dokładnie i szczegółowo z uwzględnieniem ich przemyśleń, wewnętrznych dylematów czy trudnych decyzji. Dodatkowo nie zabraknie tu tajemniczego klimatu, kontrastowych zestawień, zagadek i niejasności, które tylko podsycą nasz apetyt na rozwiązanie całej tej układanki. Język jest dość powściągliwy, surowy, ale i zawierający wszystko co trzeba, aby w prostych słowach przekazać wartościowe rzeczy.

„Spokojny Amerykanin” to wielopłaszczyznowa książka, która dotyka wielu ważnych kwestii, w tym istoty człowieczeństwa, wojny, skomplikowanych zależności międzyludzkich, zaangażowaniu się w bieżącą sytuację polityczną i gospodarczą, zderzeniu się różnych kultur i krajów... Serdecznie polecam!!

Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<

27 komentarzy:

  1. Raczej nie jestem zainteresowana. Raczej - bo jednak rozbudziłaś we mnie cień ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co jakis czas lubię sięgnąć po książkę, któa mnie przenosi na egzotyczny Wschód. Może niebawem skuszę się na ten tytuł. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może innym razem. Teraz mam już całkiem pokaźny stosik książkowy do nadrobienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, jak zwykle coś dla mnie. :) Chętnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się interesująco. Przeczytam jak będe miała okazję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi naprawdę zachęcająco. Rzadko czytam tego typu książki, a może niesłusznie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie było czasem filmu pod tym samym tytułem?
    Książki raczej bym nie przeczytała.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale teraz dodaję do listy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tego autora już czytałam co nieco, a ostanimi czasy jakoś o nim zapomniałam. Nie wiem czy nic na rynku polskim jego autorstwa się nie pojawiło czy to ja nie zwróciłam uwagi. Dlatego dzięki za recenzję i przypomnienie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Raczej nie moje klimaty, aczkolwiek muszę przyznać, że trochę mnie zaciekawiłaś ;) Może kiedyś... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zwykle potrafisz mnie przekonać. To już kolejna książka, którą muszę kupić. Pozdrawiam,
    ---robbi---

    OdpowiedzUsuń
  12. Klimat nie do końca mój, ale przecież trzeba się otwierać na nowe gatunki ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zachęciła mnie Pani tą recenzją do przeczytania książki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciesze się, że jest zadowolona, bo sama mam zamiar ją przeczytać ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. Może w przyszłości się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Graham Greene to jeden z moich najulubieńszych pisarzy. Cieszę się, że widzę go u Ciebie. Jest fenomenalny. Czytam komentarze i siwieję, bo niewielu go zna tutaj, a te wzmianki - chyba nie dla mnie, chyba się nie skuszę, świadczą o degrengoladzie czytelników, nieznajomości literatury i o tym, że strasznie dużo dało się chyba 'wyssać' wampirom. W Polsce ukazały się wszystkie powieści jego autorstwa, a były czasy, kiedy był zaczytywany na śmierć w bibliotekach. Moją najukochańszą jego powieścią jest Nasz człowiek w Hawanie. Znasz? W Brighton też jest dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. A książkę "Nasz człowiek w Hawanie" mam na oku i z pewnością ją przeczytam.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  17. Zainteresowałaś mnie, na pewno przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mimo iż to nie moje klimaty, ty jak zwykle umiesz mnie zachęcić :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę że lektura jak dla mnie obowiązkowa
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lektura wydaje się być bardzo interesująca. Po Twojej recenzji jestem ciekawa, jak się zakończyła. Muszę jej poszukać. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie przepadam za tematyką Wschodu, ale może kiedyś. Skoro Tobie się aż tak podobała, to musi w niej coś być. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cieszę się, że spodobał Ci się "Spokojny Amerykanin". Greene stworzył fascynującą opowieść, którą udało mu się zamknąć w niewielkiej objętości (moje wydanie książki miało bodajże około 250 stron). Świetnie nakreślił kulturę Wschodu widzianą oczami Europejczyka, świetnie ujął konflikt francusko-wietnamski jak i wiele innych wartości. Świetna lektura i każdemu, kto jeszcze nie przeczytał, gorąco polecam. Na pewno się nie zawiedzie, gdyż emocje biją od pierwszej strony :)

    OdpowiedzUsuń