Wydawnictwo:
Świat Książki
Wydanie
polskie: 01/2012
Liczba
stron: 304
Format: 135
x 215 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788377992401
Literatura wojenna jest dla mnie zbyt trudna, abym sięgała
po nią często i z ochotą. Jednak cenię książki na faktach, opisujące prawdziwe
historie i życiowe dylematy. Właśnie dlatego nie odmówiłam przeczytania takiej
lektury, kiedy ta zawitała do mojej biblioteczki. Tym razem chodzi o „Wilcze
dziecko” Ingeborg Jacobs.
Rok 1945. Matka z trójką dzieci ucieka z Prus Wschodnich na
Zachód. Niestety wkrótce umiera z głodu osieracając je. Rodzeństwo zostaje
rozdzielone a czytelnicy będą przyglądać się losowi najmłodszej, 7-letniej
Liesabeth Otto, która od tej pory zdana jest na siebie. Niewyobrażalne, aby tak
małe dziecko zostało nagle bez opieki, choć w tamtych czasach nie było to czymś
wyjątkowym. Takie wilcze dzieci, czyli niemieckie sieroty, były na porządku
dziennym. Zagubiona, przerażona, samotna i bezbronna dziewczynka próbuje
przetrwać. Zaczyna się dla niej długi okres włóczęgi, żebrania po okolicznych
litewskich wsiach, zmagania z zimnem, głodem, brakiem dachu nad głową i
nieprzychylnymi ludźmi. W końcu jako nastolatka trafia do kolonii karnej za
kradzież, a następnie do sowieckich łagrów. Czy życie może być dla niej jeszcze
bardziej brutalne? Okazuje się, że tak, choć sam finał okaże się szczęśliwy, o
ile tak to można ująć...
Jestem wstrząśnięta i brak mi słów, aby opisać co musiało
przejść dziecko, które w jednej chwili straciło wszystko. Dosłownie wszystko. Czytając
te prawdziwe, przesycone szczerością wyznania obecnie już 74-letniej Liesabeth,
nie można obojętnie ich przyswoić. Chcąc nie chcąc, moja wyobraźnia pracowała
na najwyższych obrotach, więc widziałam przed sobą brudne, samotne, opuszczone,
głodne dziecko i odruchowo napływały mi łzy do oczu. Silne emocje, zaskakujące
i bolesne doświadczenia, trudne decyzje, skomplikowane i zawiłe losy
bohaterki... Wszystko to opisane ciekawie, bez nużących opisów, nieskomplikowanym,
prostym językiem. Plusem są autentyczne fotografie, które jeszcze mocniej pozwalają
zrozumieć biedę i dramat Liesabeth.
„Wilcze dziecko” to książka, którą naprawdę warto
przeczytać. Każda wojna zbiera mniejsze lub większe żniwo wśród ludzi. Ofiarami
są jednak nie tylko Ci, którzy stracili życie, ale także Ci, którzy przeżyli i
muszę dalej egzystować, walczyć o przetrwanie, nie poddawać się, choćby wszystko
sprzysięgło się przeciwko nim. To opowieść o rozstaniu, tęsknocie, bólu i wojnie
w jej najokrutniejszych przejawach, ale także poruszająca opowieść o harcie
ducha, wewnętrznej sile, szukaniu swojego kawałka szczęścia. Polecam
serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Może innym razem - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI znów powiem pas. Nie przepadam za literaturą wojenną, ale moja koleżanka tak, więc ewentualnie jej polecę powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie czytałam nic z literatury wojennej, ale na razie i tak tego nie zmienię, może bliżej zimy !
OdpowiedzUsuńKsiążka wpisuje się w moje zainteresowania. Muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKsiążki o wojnach zawsze wprowadzają mnie w dziwny nastrój... Nie wiem, czy po tę sięgnę, ale będę miała ją na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki wojenne czytam rzadko. A to dlatego, że wyciskają na mnie zbyt duże piętno. Od tego jest literatura, zdaję sobie z tego sprawę, ale nie chcę przesadzić.
OdpowiedzUsuńtego typu książki nie są łatwe w odbiorze i nie powinny być, ale warto po nie sięgać
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mam bardzo słabe nerwy i rzadko czytam książki z dziedziny wojennej, ale może kiedyś spróbuję sięgnąć po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńOj Kochana, Ty już tam na pewno wiesz, że to wybitnie moja tematyka. :)
OdpowiedzUsuńHistorie wojenne to coś co mnie bardzo interesuje
OdpowiedzUsuńRównież sięgam czasem po takie książki, ale to naprawdę muszę się na nie przygotować, nie są łatwe
OdpowiedzUsuńA.
Konkretna, rzeczowa recenzja. A książka do kupienia. Lubię literaturę wojenną, więc nie mogło być inaczej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
Ja bym się na nią skusiła, gdyby wpadła w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńOo i tym nie zainteresowałaś ;)
OdpowiedzUsuńRównież mam problemy z tak ciężką tematyką. Ta książka jednak wydaje mi się na tyle ważna, że chciałabym ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń