Loading...

niedziela, 30 września 2012

„Róże mają kolce” Luanne Rice



Wydawnictwo: Książnica
Wydanie polskie: 03/2010
Liczba stron: 406
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788324577859

Codziennie rozgrywają się ludzkie dramaty. I te ciche, niewidoczne na pierwszy rzut oka, jak na przykład przemoc fizyczna czy psychiczna w czterech ścianach oraz te znacznie łatwiej dostrzegalne. O tym jak trudno wyrwać się z sideł zła i jak demony przeszłości potrafią nas dosięgnąć nawet po latach od dramatycznych wydarzeń jest książka „Róże mają kolce” Luanne Rice.

Kilka słów o fabule... Przenosimy się do Cape Hawk, niewielkiego miasteczka na wybrzeżu Nowej Szkocji. To właśnie tu żyją dwie przyjaciółki, których życie nie rozpieszczało. Obie wiele złego doświadczyły od osób, które powinny być im bliskie i uciekły do tej mieściny, aby zapomnieć o bólu i cierpieniach jakich doświadczyły. Nie chodzi tu jednak o fizyczne rany, ale o psychiczne udręki, które czasami bolą bardziej niż siarczysty policzek. Jedną z bohaterek jest Lily Malone, która wychowuje 9-letnią córkę Rose. Jeszcze będąc w ciąży uciekła od swojego męża i do tej pory nie zamknęła tego rozdziału. Jej przyjaciółka, Marisa Taylor opiekuje się Jessicą i próbuje znowu czerpać radość ze swojej dawnej pasji, czyli muzyki. Tymczasem w miasteczku pojawia się przystojny, tajemniczy mężczyzna. Czy zranione serce potrafi ponownie zaufać? Na dodatek sprawy komplikują się jeszcze bardziej i obie kobiety będą musiały zmierzyć się z własnymi koszmarami...

Książka podejmuje ważny temat, jakim są złożone relacje międzyludzkie i dotyka bardzo delikatnego problemu, jakim jest przemoc w rodzinie. Robi to w niezwykle delikatny, a jednocześnie przejmujący sposób. Wnika w umysł zranionej kobiety, ukazuje jej ból i wewnętrzne zmagania . Krzywda nie kończy się z chwilą ucieczki od oprawcy, ale rzutuje na całe dalsze życie, wybory, zachowanie. To piętno, które ciągnie się za człowiekiem póki nie zdecyduje się stawić mu czoło. Nie brakuje w tej opowieści emocji, silnych i niezwykle sugestywnych oraz tajemnic i sekretów. Język jest żywy i dynamiczny, a akcja toczy się swoim rytmem, raz zwalniając, raz przyspieszając. Do tego jeszcze wątek romantyczny ciekawie wpleciony w całość...

„Róże mają kolce” to wzruszająca, pełna ciepła i ludzkich dramatów książka o niełatwych zmaganiach z przeciwnościami losu, radzeniem sobie z trudnymi doświadczeniami i dawaniu sobie szansy na szczęście, miłość i zaufanie. Polecam serdecznie!!

Moja ocena 
>>> 5 / 6 <<<<

23 komentarze:

  1. Bardzo chętnie przeczytam. Lubię takie tematy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem chyba skuszę się na tę książkę. Wydaje się być niezwykle interesująca, co dodatkowo potwierdza twoja recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że się kiedyś skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już sam wstęp zachęca do przeczytania . Fabuła też ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, czytając Norę Roberts też na ten problem przemocy w rodzinie trafiłam (kompletnie o tym nie wiedząc) i mi się spodobał, więc może teraz sięgnę świadomie po taką lekturę? Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja brzmi zachęcająco. Chciałabym przeczytać coś, co by mnie kompletnie pochłonęło, a "Róże mają kolce" mogłoby się sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niby wszystko jest tu w porządku, ale jakoś mnie ta fabuła nie zaintrygowała. Nie mówię kategorycznego "nie", ale na razie podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może być całkiem interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z pewnością by mi się spodobała. Czytałam "Rose Madder" Kinga, w której Rose uciekła od znęcającego się nad nią męża. Choć wydaje mi się, że nie rozumiem kobiet, które tkwią w takich "związkach", to jednak to wszystko nie jest takie łatwe...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach, opis tak samo jak Twoja recenzja bardzo mnie ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miło było przeczytać tak dobrą recenzję książki, którą sama dość nie dawno czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ją w księgarni na przecenie. Nie spodziewałam się, że to taka dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
  13. A mi ?? Czytelniczkę romansideł co polecasz ? :) chętnie bym coś dobrego przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Treść brzmi całkiem zwyczajnie, ale kto wie, co się za nią kryje :) z chęcią spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  15. brzmi ciekawie, ale na dzień dzisiejszy do planów czytelniczych dodawać nie będę

    OdpowiedzUsuń
  16. Opis książki mnie bardzo zaciekawił. Chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Całkiem interesująco się zapowiada. Chyba się za nią rozejrzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Widzę, że pozycja warta uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Oczom nie wierzę! A tak ubolewałam,ze nikt nie czyta Luanne Rice! Kiedyś to nie był typ książek po jakie sięgałam, ale przełamałam się po przeczytaniu "Ta jedna letnia noc" tej autorki.
    Widzę po Twoim opisie, że "Róże..." to jakby dalsza część dziejów bohaterów z Cape Hawk, których poznałam w "Tej jednej letniej nocy". Przy okazji zapewne kiedyś przeczytam. W bibliotece jest parę tomów Luanne, a za sobą mam jeszcze "Sklepik pod Dziewiątą Chmurką" i "Srebrne dzwonki", bardzo wzruszające, o rozmaitych przeciwnościach losu.
    Dołączam się do polecania prozy Luanne Rice ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Brzmi interesująco, więc jeśli kiedyś wpadnie w moje ręce to nie pogardzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mam teraz ochoty na tego typu literaturę, więc odpuszczam bez żalu :)

    OdpowiedzUsuń