Loading...

sobota, 29 września 2012

„W krainie białych obłoków” Sarah Lark




Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 09/2012
Liczba stron: 616
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788375085761

Kilka dni temu moja biblioteczka powiększyła się o kolejną pozycję. Tym razem była to barwna saga autorstwa Sarah Lark „W krainie białych obłoków”. Zachęcona okładkowym opisem oraz pozytywnymi ocenami wśród czytelników, zabrałam się za czytanie...

Przenosimy się do dziewiętnastowiecznej Anglii. Z Londynu do Nowej Zelandii wyruszają dwie kobiety. To z jednej strony rejs w nieznane, ale z drugiej to także niezwykła przygoda i szansa na rozpoczęcie zupełnie nowego życia. Jedną z bohaterek jest Helena Davenport, młoda guwernantka, która pod wpływem ogłoszenia matrymonialnego znalezionego w gazetce parafialnej, decyduje się opuścić Europę, aby stać się żoną farmera. Druga postać to lady Gwyneira, pochodząca z arystokracji, która ma poślubić tam „owczego” potentata. Obie kobiety mają swoje wyobrażenia na temat życia w tej dzikiej i dalekiej krainie. Czy rzeczywistość okaże się taka jak myślały? Jak potoczą się ich losy i czy zaznają tam szczęścia? Nic więcej nie zdradzę:)

Cóż... Przyznaję, że autorka oczarowała mnie. Akcja rozgrywająca się w Nowej Zelandii była strzałem w dziesiątkę. Daleki zakątek, malownicze pejzaże, dzika przyroda, odmienna kultura i tradycja to zaledwie ułamek tego, co zaserwowała nam pisarka. A zrobiła to szalenie barwnie, soczyście i bardzo realistycznie. Niewiele wiedziałam o tym kraju i po tej lekturze moja wiedza znacznie się poszerzyła. Poza tym fabuła należy do tych, które z przyjemnością chłonie się i nim się zorientujemy, jesteśmy już na ostatniej stronie. Sześćset stron mija nam w oka mgnieniu! To zasługa pięknej opowieści, niezwykłych, prawdziwych, nieprzerysowanych bohaterów, którzy potrafią przykuć uwagę. Emocje są kolejnym plusem tej książki. Zdrady, miłosne podchody, codzienne trudności, pokładane nadzieje, zaufanie i trudne decyzje to przedsmak czekających nas wrażeń.

„W krainie białych obłoków” to niezwykła, wielobarwna i kobieca saga, której warto poświęcić swój czas. Nowa Zelandia, Maorysi, zapierające dech w piersi krajobrazy, nietuzinkowi bohaterowie, ciekawe perypetie i zmagania z przeciwnościami losu... Polecam serdecznie wszystkim, którzy pragną zasmakować w klimatycznej i na swój sposób magicznej historii. Pozdrawiam!!

Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<

23 komentarze:

  1. Na razie nie sięgam po żadne sagi za dużo tytułów stoi na półce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już sama okładka zwróciła moją uwagę - jest niesamowita! A Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że książka kryje niezwykła historię. Uwielbiam takie klimaty, zatem książkę dodaję do listy i już wyczekuję dnia, w którym trafi ona w moje łapki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem to nie moja bajka. Na pewno jest to ciekawa, piękna saga, ale ja ostatnio wolę zdecydowanie inne klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze książki, której akcja toczy się w Nowej Zelandii, a piękny i malowniczy kawałek świata. Lubię ciekawie i barwnie napisane sagi, więc chętnie przeczytam tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem jak inni, ale ja się czuję zachęcona do lektury. :)
    Uwielbiam klimat dziwiętnastowiecznych powieści. I tych typowo angielskich, i tych w egzotyczniejszych zakątkach świata.

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie to wydawnictwo ma czasami fajne pozycje, więc może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przyznać, że zaintrygowałaś mnie tą pozycją. Patrząc na okładkę nie do końca byłam do niej przekonana, ale Twoja recenzja mnie zachęciła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W najbliższym czasie chyba nie zdołam nic przeczytać. Szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła. Jak tylko znajdę trochę wolnej chwili poszukam książek, które proponujesz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam...Piękna recenzja,zdaje się dobrej książki-sama okładka przeurocza - wszystko mnie zaintrygowało z przyjemnością sięgnę po lekturę.
    Pozdrawiam.Missy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię tego typu książki, a jak wywołują emocje, to już jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. przykuwająca uwagę okładka, ciekawie zapowiadająca się historia - czego można chcieć więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że jak na nią natrafię to chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Trzeba mieć odwagę, żeby zdecydować się poślubić człowieka z drugiego końca globu na podstawie tylko jednego ogłoszenia matrymonialnego :D Ale takie były czasy, żeby zabrać kobietę na spacer, mężczyzna musiał się najpierw oświadczyć :)
    Lubię takie historie, ostatnio czytałam sagę z lat międzywojennych, XIX-wieczna pewnie jeszcze bardziej by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Skoro Anglia i Nowa Zelandia i do tego jeszcze dziewiętnasty wiek, to nie mogę pominąć. Pozdrawiam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi wystarczą dwa słowa: Anglia i XIX wiek i już wiem, że chcę to przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Anglia i XIX wiek to coś co zdecydowanie przemawia na plus:D Chętnie sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oooo...brzmi bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Już sama okładka przyciąga mój wzrok, a po Twojej recenzji wiem że muszę ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę, że to książka z tych, które same się czytają. Do tego klimatyczny XIX wiek i Nowa Zelandia w której jeszcze czytelniczo nie byłam. Czuję się zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Intryguje mnie ta książka, chociaż niektóre recenzje są raczej powściągliwe w pochlebstwach. Zobaczymy czy oczaruje mnie egzotyczne miejsce akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Książkę przeczytałabym dla samej Nowej Zelandii. Obok Australii, Nowa Zelandia stanowi jeden z celów podróży marzeń :)

    OdpowiedzUsuń