Loading...

czwartek, 25 października 2012

„Jestem blisko” Lucyna Olejniczak



Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 10/2012
Liczba stron: 304
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788378393665

Irlandia... Piękny raj z bogatą tradycją, odmiennymi wierzeniami i niezwykłymi widokami. Osobiście nigdy tam nie byłam, ale kiedyś zamierzam nadrobić te podróżnicze zaległości. Tymczasem w moje ręce wpadła książka „Jestem blisko” Lucyny Olejniczak, w której akcja będzie rozgrywać się właśnie w Irlandii. Gotowi na przygodę? No to w drogę...

Miasteczko New Ross.. To właśnie tu, w odwiedziny do znajomych, przyjeżdża para w średnim wieku, Lucyna i Tadeusz.  W planach mają zwiedzanie zamków, odwiedzenie licznych irlandzkich pubów oraz podziwianie cudnych widoków. Przy okazji chcą poznać celtyckie wierzenia i zasmakować nieco magii tego miejsca.  Zatrzymują się w starym domu przyjaciółki i jej córki, który jak się okaże skrywa bogatą i dość przerażającą historię. Sto lat temu mieszkała w nim dziewczyna, która nie zgodziła się poślubić syna bogatego sąsiada. Potem znikła w tajemniczych okolicznościach a ciała nie odnaleziono. Wracamy do teraźniejszości. Małgosia, córka przyjaciółki u której zatrzymała się Lucyna i Tadeusz, razem z kolegą Rogerem zaczynają zagłębiać się w tą zagadkową,  kryminalną intrygę. Wkrótce dziewczyna znika bez śladu... O co w tym wszystkim chodzi? Czy obie sprawy mają coś ze sobą wspólnego czy może to zwykły przypadek? Nic nie zdradzę!

Ciekawa książka. Od razu uprzedzam, że nie jest to typowy kryminał czy thriller a raczej powieść obyczajowa. Oczywiście będzie tu sporo tajemnic do odkrycia oraz pojawi się delikatny dreszczyk emocji, ale nie ma tu silnego napięcia czy ciągłego poczucia zagrożenia. Za to cała opowieść  osnuta jest mgiełką niepewności połączonej z celtyckimi wierzenia i legendami. Dziwne zniknięcie bohaterki, podobnie jak do tej pory nierozwiązana sprawa sprzed stu lat okażą się ciekawym motywem, wokół którego pisarka stworzyła intrygującą i wciągającą historię. Smaczku i odrobiny strachu dodaje sama Irlandia, w której odwiedzimy ruiny zamków, cmentarze i inne mroczne zakamarki. Oczywiście nie obędziemy się bez wstąpienia do pubu i napicia się guinnessa czy delektowanie się piękną przyrodą i wietrznym klimatem:D. Język jest lekki a całość czyta się szybciutko i z niemałą przyjemnością. Poza tym mamy tu różne oblicza przyjaźni i miłości a także ładnie uchwycony wątek złożonych relacji międzyludzkich.

„Jestem blisko” to połączenie baśniowej atmosfery, dawnych legend, nierozwiązanych sekretów i celtyckich wierzeń. Wszystko to opisane barwnie, ze szczyptą humoru, jakiegoś swoistego uroku i ze sporą dawką zaskakujących wydarzeń. Polecam serdecznie!!

Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<

21 komentarzy:

  1. ta książka czeka u mnie w kolejce i zamierzam ją przeczytać niebawem.
    A zdecydowałam się na nią właśnie przez Irlandię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może być ciekawa. Co prawda Irlandia nigdy mnie jakoś bardzo nie fascynowała, ale jeśli książka jest dobra to warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresowałaś mnie ta pozycją :) najbardziej kusi ta baśniowa atmosfera... będę pamiętać o tej książce w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zainteresowałaś mnie tą książką :) szczególnie kusi baśniowa atmosfera, którą uwielbiam :) będę pamiętać o tej pozycji w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skończyłam czytać ,,Jestem blisko'' i mam bardzo podobne odczucia do twoich. Ciekawa, przyjemne powieść.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja lubię takie książki obyczajowe z elementami zagadek, tajemnic...

    OdpowiedzUsuń
  7. Z chęcią bym przeczytała, tym bardziej, że uwielbiam Irlandię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejna książka jak najbardziej dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A chętnie dałabym jej szansę. Zapowiada się dość interesująca historia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawie się zapowiada, przyznaję..:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na książkę czekam z niecierpliwością.
    Z jednym nie mogę się zgodzić - Irlandia to nie jest kraj skandynawski. W niektórych kręgach zalicza się do Skandynawii Islandię, ale to jest kwestia sporna.

    OdpowiedzUsuń
  12. "to połączenie baśniowej atmosfery, skandynawskich legend, nierozwiązanych sekretów i celtyckich wierzeń. " - takie połączenie mi sie marzyło, muszę ją mięć !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Skandynawskie legendy , baśniowy klimat ,sekrety ,tajemnice ,a do tego celtyckie wierzenia ? No po prostu muszę przeczytać ! ;)
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Skandynawskie legendy ,baśniowy klimat ,sekerty ,tajemnice ,a do tego celtyckie wierzenia? To coś w sam raz dla mnie. No po prostu muszę przeczytać! ;)
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję za piękną recenzję :)

    Lucyna Olejniczak

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę że ładna historia, chętnie przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  17. jestem jak najbardziej na tak :) muszę się rozejrzeć za tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  18. Irlandia nie jest krajem skandynawskim, to zupełnie inna kultura. A książka bardzo ciekawa, miłe oderwanie od codzienności.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh... Tak to właśnie jest, kiedy czyta się trzy książki jednocześnie, z których dwie są ze skandynawskimi motywami;))

      Usuń