Wydawnictwo:
Papierowy Księżyc
Wydanie
polskie: 10/2012
Liczba
stron: ?
Format: 145
x 205 mm
Oprawa: miękka
Emma Donoghue to irlandzka pisarka, której twórczość miałam
okazję poznać dzięki thrillerowi psychologicznemu „Pokój”. Od tamtej pory
czekałam na sposobność, aby ponownie móc zasmakować w jej pisarstwie. Ku mojej
wielkiej radości wydawnictwo Papierowy Księżyc zdecydowało się wydać „Ladacznicę”
tej autorki. Tytuł, opis, okładka spowodowały, że od razu zabrałam się za jej
czytanie...
XVIII-wieczna Anglia. Mary Saunders to zaledwie
trzynastoletnia dziewczynka, wychowująca się w ubogiej rodzinie. Jej ojciec Cob,
zginął dawno temu w więzieniu, do którego trafił za udział w zamieszkach.
Tymczasem matka ledwo wiąże koniec z końcem pracując jako szwaczka . Mary
pragnie wyrwać się z tej szarości i codziennej monotonni. Jej myśli cały czas
podążają w stronę kolorowych sukien, pięknych
wstążek, wystawnego życia. Nie chce dla siebie takiego życia, jakie prowadzi
jej matka, czyli ubogiego, skromnego, naznaczonego trudem i wyrzeczeniami. I
właśnie te wygórowane ambicje staną się początkiem jej tragicznych losów.
Dziewczyna zachodzi w ciążę a matka bez krzty litości wyrzuca ją z domu na mróz.
Mary omal nie umiera, ale wtedy pomocną dłoń wyciąga do niej młoda prostytutka
imieniem Doll. Dla bohaterki rozpoczyna się zupełnie inne życie, ale finał jaki ją
czeka będzie bardziej dramatyczny niż w ogóle mogłaby przypuszczać...
Po przeczytaniu tej książki musiałam kilka dni odsapnąć. Nie
wiedziałam bowiem w jaki sposób zinterpretować całą historię. Świadomość, że
fabuła opiera się na autentycznym wydarzeniu jakie miało miejsce w XVIII wieku,
a postać Mary Saunders istniała naprawdę sprawił, że przeszedł mnie niepokojący
dreszcz. Przede wszystkim fakt, że młoda dziewczynka zaczyna wkraczać w
brutalny, bezkompromisowy świat prostytucji już napawa mnie lękiem i
obrzydzeniem. Jednak dopiero dalsze wydarzenia szokują mocniej. Otóż niewinna
psychika dziecka nie potrafi dostrzec jak bardzo druzgocący wpływ na nią ma
profesja, którą się zajmuje i jak bardzo ją zmienia. Rzutuje na dalsze życie, wybory,
postrzeganie siebie i innych, co doprowadza do tragicznego finału. Czy można
uciec od swojej przeszłości i zacząć wszystko od nowa? Czy człowiek dostaje
swoją drugą szansę i potrafi z niej skorzystać? Czy uczymy się na własnych
błędach czy może nie potrafimy wyciągnąć lekcji z wcześniejszych upadków?
Trudne pytania i jeszcze trudniejsze odpowiedzi...
Autorka misternie, bardzo szczegółowo i szalenie dokładnie
przedstawiła blaski i cienie życia w XVIII-wiecznej Anglii i Walii. Język jest
stylizowany na dawniejsze czasy, co tylko uwiarygodniło całą opowieść. Książkę
czyta się niespiesznie, wręcz dość wolno, ale jest to spowodowane słownictwem i
przede wszystkim niełatwą tematyką. Wydarzenia nie pędzą, czasami się nieco
dłużą, ale od razu widać, że pisarce nie zależało na dynamiczności, ale na
możliwości spokojnego i dogłębnego prześledzenia życia głównej bohaterki i
wczucia się w dramatyzm jej sytuacji. I to się udało doskonale! Nie sposób
czytać tej lektury chłodno czy beznamiętnie. Klimat jest ciężki, troszkę
przygnębiający, choć poprzerywany barwnymi i bardziej optymistycznymi
wstawkami. Uwypuklono tu różnice społeczne, skupiono się na ówczesnej pozycji
kobiet w społeczeństwie oraz podkreślono nieprzewidywalność życiowych dróg.
Problematyka tego utworu jest jednak znacznie szersza...
„Ladacznica” to dramat historyczny, który z pewnością Wami
wstrząśnie, zaskoczy Was i wywoła niemałe emocje, które pozostaną na długo po
zamknięciu książki. Próżność czy zbytnia ambicja? Miłość czy nienawiść?
Naiwność czy wyrachowanie? Co było przyczyną a co skutkiem tragicznego losu Mary? Polecam serdecznie miłośnikom powieści psychologicznych
oraz książek, których akcja rozgrywa się w XVIII wieku. Mimo, że nie jest to
lekka pozycja, warto dać jej szansę. Pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
UWAGA!
Nie czytajcie opisu z okładki. Moim zdaniem zbyt wiele zdradzono tam informacji i zwyczajnie odbiera to przyjemność z samodzielnego odkrywania fabuły.
Zaciekawiłaś mnie, muszę się za nią rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka dla mnie. Na pewno po nią sięgnę. Dziękuję za recenzje bo pewnie bym tak szybko na nią nie trafiła.
OdpowiedzUsuńJa również czytałam Pokój a po Twojej recenzji bardzo chętnie poznam Ladacznicę. Dzięki za wskazówkę odnośnie okładki :-)
OdpowiedzUsuńNo, jestem niebywale ciekawa co też tym razem zaprezentuje mi Donoghue.
OdpowiedzUsuń"Pokój" zrobił na mnie ogromne wrażenie, za tą pozycją koniecznie muszę się więc rozejrzeć! Zwłaszcza, że oceniasz i opisujesz ją z taką pasją;)
Ja również po lekturze "Pokoju" nie mogłam doczekać się kolejnej powieści autorki. Mam również nadzieję, że "Ladacznica" jest tak dobra, jak piszesz. Widzę, że wrażenie wywarła na Tobie ogromne, na co po cichu liczę także i ja:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Papierowy Księżyc szaleje, wydaje coraz to lepsze pozycje. Moja lista pożądanych książek z tego wydawnictwa jest coraz większa i oczywiście znajduje się na niej i ten dramat historyczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A tu mnie zaskoczyłaś. Nie sądziłem, że to taka ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
Książka zdecydowanie w moim guście - już sama okładka oraz tytuł przyciągają mnie do niej. Szkoda, że opis z okładki zdradza zbyt wiele z fabuły... przecież największą przyjemnością jest stopniowe odkrywanie pewnych tajemnic i informacji na temat bohaterów. Problem w tym, że ja zawsze przed przeczytaniem książki, zapoznaję się z opisem. :(
OdpowiedzUsuńTo ja czekam na premierę.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowałaś, nie słyszałam o tej powieści ...z chęcią bym przeczytała
OdpowiedzUsuńUwielbiam powieści historyczne, które poruszają poważniejsze tematy. Może kiedyś zdobędę się na zakup tej książki lub dostanę ją w prezencie, nie wiem. Ale mam nadzieję, że będę miała szansę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Donna
Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę tego, że lekturę tej książki masz już za sobą! ;) "Pokój" Donoghue jest niesamowity, dlatego mam nadzieję, że "Ladacznica" dotrzyma tego poziomu. Zresztą, jestem niemal pewna, że będę tą książką zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kurdę zaciekawiłaś mnie bardzo:) Muszę przyznać, że książka jest jak najbardziej w moim guście i muszę pomyśleć jakby tu się w nią zaopatrzyć...
OdpowiedzUsuńDziękuję za info o tym opisie, jeszcze nie bylo mi dane czytać, ale książka mnie i tak do siebie przyciągnęła. Mam nadzieję, że dane będzie mi ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńtak się cieszę, bo kiedy pisałam o tej książce u siebie http://notatkicoolturalne.blogspot.ie/2011/04/autorka-pokoju-trzyma-poziom-emma.html to nie miałam wielkich nadziei, że ukaże się po polsku. A tu proszę, jest. Będę musiała napisać o tym u siebie, że już można to przeczytać po naszemu :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się "Pokój" i również czekałam na kolejną sposobność przeczytania czegoś jeszcze tej autorki. Tym bardziej, ze tematyka jak najbardziej mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada :) Chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńTrochę fabułą przypomina mi Królewską nierządnicę, ale może to tylko kwestia tej profesji głównej bohaterki i czasów dawnych. Chętnie sięgnę po Ladacznicę, a co do opisu z okładki - już przeczytałam zapowiedź. No i po ptokach :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że XVIII Anglii:) To zupełnie zmienia klimat książki:) Już nie mogę się doczekać, kiedy ja przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJuż chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o książce, znaleźć gdzieś opis z okładki, ale dobrze że mnie ostrzegłaś - pozycja zacna, z przyjemnością po nią sięgnę, obym tylko miała ku termu okazję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
XVIII wiek - z drugiej strony, nie o krynolinach...zaciekawiła mnie Twoja recenzja
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji mam na nią naprawdę wielka ochotę, i szkoda, że wydawca za dużo zdradza!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ta książka intryguje i chciałabym ją poznać osobiście. Mam nadzieję, że trafi się ku temu okazja.
OdpowiedzUsuńMam ostatnio "fazę" na książki, których akcja osadzona jest w odległej przeszłości :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała przeczytać :D
OdpowiedzUsuńDlaczego liczba stron nieznana?
OdpowiedzUsuńHe, he... Bo mój egzemplarz nie miał wydrukowanych stron a nie chciało mi się ich liczyć;)
UsuńOj czekam na tą książkę z niecierpliwością:)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że książka wywarła na Tobie pozytywne wrażenie, gdyż sama mam ochotę na lekturę :)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam i za późno niestety już... bo już opis czytałam :( Ale jak będzie mi dane to i tak po książkę sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie. Chyba nie zwróciłabym uwagi na tę książkę, ale po Twojej recenzji będę jej wypatrywać.
OdpowiedzUsuńOj, jak ja mam oko od dawna na tę książkę. Opisu czytać nie będę, chociaż wiem mniej więcej o czym jest, no i teraz po Twojej recenzji chcę ją, ach, chcę!
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam tę książkę. Chociaż i tak pewnie nie czytałabym teksu z okładki, bo sama okładka mnie ogromnie zaciekawiła, ale dzięki za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńJuz nie moge doczekac sie tej ksiazki, mam nadzieje, ze bedzie mi sie podobala tak samo jak Tobie.
OdpowiedzUsuńchyba się bedę musiała pokusić na tą pozycję;-)
OdpowiedzUsuńRównież zawiodłam się opisami na okładce. Czasami istotnie odbierają przyjemność czytania i za wiele zdradzają, a twórczość pisarki jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuńO książce marzę :)
OdpowiedzUsuńBardzo często to co jest napisane na okładce mija się z tym co możemy znaleźć w książce, ale jestem w stanie to zniesć, źle jeśli tył okładki jest streszczeniem treści :/
OdpowiedzUsuńNatomiast z racji tego, że uwielbiam Papierowy Księżyc to chętnie skuszę się na tę powieść. Uwielbiam rozbudowane wątki psychologiczne postaci. Poza tym fabuła książki luźno kojarzy mi się z filmem "Z piekła rodem" nie pytaj czemu bo te dwa tytuły są ze sobą bardzo luźno powiązane, po prostu jakoś tak przyszło mi do głowy :D
Pozdrawiam!
Na szczęście rzadko kiedy czytam cały opis z okładki. Wystarczy mi jedno-dwa zdania, by mniej więcej wiedzieć czy to moje klimaty. Dramat historyczny i tego typu tematyka...dosyć oryginalne. Biorę na celownik.
OdpowiedzUsuńAleż Ty masz tempo! Przeczytałam tę recenzję wczoraj, ale nie zdążyłam nic napisać i dzisiaj zaglądam, a tu już dwa kolejne całkiem nowe teksty! :)
OdpowiedzUsuńWracając do "Ladacznicy" - czytałam o tym marzeniu, żeby się wyrwać z biedy , o snach o kolorowych wstążkach i miałam przed oczami marzenia Nelly z "Królewskiej nierządnicy". Tylko tamta książka chyba jednak lżejsza w odbiorze - ostatecznie Nelly trafiła do króla, a pewnie tytułowa ladacznica z Twojej książki nie miała tyle szczęścia. Ale jak się książka trafi, chętnie przeczytam.
Temat bardzo kontrowersyjny, ale takie właśnie lubię, na pewno więc się ta pozycją zainteresuję :)
OdpowiedzUsuń