Loading...

piątek, 26 października 2012

„Małe kobietki” Louisa May Alcott



Wydawnictwo: MG
Wydanie polskie: 10/2012
Liczba stron: 304
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788377791134

Są książki, które niezależnie od czasów niosą z sobą uniwersalne przesłanie i potrafią zainteresować czytelników w każdym wieku. Do takich powieści należy niewątpliwie pozycja „Małe kobietki” Louisy May Alcott. Sama pisarka była pionierką literatury kobiecej w Stanach Zjednoczonych a przywołana powieść była kilkukrotnie zekranizowana. Zaintrygowana zarówno poruszaną tematyka, jak i osobą autorki zabrałam się za czytanie...

Ameryka, lata sześćdziesiąte XIX wieku. Trwa wojna secesyjna, która kosi niemałe żniwo wśród ludzi. Ci, którzy żyją również nie mają lekkiego życia. Wielu w oczy zagląda głód i ubóstwo. Poznajemy rodzinę Marchów, którzy mieszkają w posiadłości Orchard House. Ojciec jest kapelanem i przebywa na froncie, więc wychowaniem czterech córek zajmuje się matka Marmee. Ciepła, pełna dobroci i miłości kobieta musi radzić sobie z trudną sytuacją materialną i osobistą, ale nie przeszkadza jej to wpajać swoim córkom wartości, dość nietypowych jak na ówczesne czasy. Najstarsza z nich – Meg, to piękna i poważna dziewczyna. Jest jeszcze nieśmiała, utalentowana artystycznie Beth, żywiołowa Jo oraz wszystkowiedząca, przemądrzała Amy. Cztery siostry, tak różne a jednak tak bardzo sobie bliskie. Poznamy ich spojrzenie na siebie i otaczający świat, zawierane przyjaźnie, pierwsze miłośne uniesienia, radzenie sobie z różnymi problemami i uczuciami oraz prześledzimy powolne wchodzenie w dorosłe życie...

Jestem przyjemnie zaskoczona tą książką.  Akcja rozgrywa się w połowie XIX wieku, co wiąże się z ważnymi historycznymi wydarzeniami. Nie są tu one najważniejsze, ale stanowią delikatne tło, co akurat bardzo mi odpowiadało. Dodatkowo sylwetki czterech sióstr naszkicowane są bardzo dokładnie i różnorodnie. Każda z nich jest inna i to doskonale widać w kreowaniu postaci przez autorkę. Poza tym cała opowieść ma niezwykły klimat. Trudno to opisać, ale zdecydowanie czuje się atmosferę przesiąkniętą magią dzieciństwa, przygodami i zupełnie innym spojrzeniem na szereg spraw. Nie brakuje tu silnych emocji, jakie targają młodymi bohaterkami. Znajdziemy tu sporo moralizatorskich rad, niemałą dawkę humoru i zabawnych sytuacji. Plusem jest przystępny język i lekki styl, co zdecydowanie poprawia odbiór lektury.

„Małe kobietki”  to interesująca książka o dorastaniu, szukaniu siebie i poznawaniu własnych pragnień, myśli i potrzeb. Ciepła i mądra opowieść o magii dzieciństwa i młodości. Polecam serdecznie, niezależnie od wieku, choć młodsze czytelniczki zdecydowanie łatwiej odnajdą się w tej lekturze. Pozdrawiam!!

Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

28 komentarzy:

  1. Przebrnęłam przez nią w bólach. Może byłam zbyt smarkata jak czytałam ją wiele lat temu, ale zniechęciłam się skutecznie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak się cieszę, że mi przypomniałaś o tej książce! Mam ją w planach już od dawna, a jakoś mi ona umknęła. Muszę jak najszybciej ją zdobyć i zabrać się za czytanie. Coś czuję, że szykuje się prawdziwa uczta czytelnicza:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. O, przypominasz mi smak dzieciństwa:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie książki, gdzie ludzie muszą się odnaleźć w czasie wojny...

    OdpowiedzUsuń
  5. Klasyka jest niezawodna , jeszcze nie czytałam tej książki ale mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. TO moje must read. Ten moralizm mnie trochę odstrasza, ale o książce marzyłam już parę dobrych lat, a jakoś nigdy nie miałam okazji. Nowe, ładne wydanie na pewno to przyśpieszy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyle słyszałam o "Małych kobietkach" pozytywnych opinii, że cieszę się ze wznowienia. Chwała za nie wydawnictwu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ehh, a ja ciągle czekam na swój egzemplarz:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Interesująca pozycja, lecz chyba zostawię sobie ją na później, gdyż teraz mam inne czytelnicze priorytety.

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam o tej książce wiele dobrego. Nie miałam jeszcze przyjemności zapoznać się z nią, ale na pewno to zrobię, bo widzę, że warto. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądałam kiedyś ekranizację tej książki. Pamiętam go raczej ogólnie ale wiem że mi się podobał. Myślę że warto sięgnąć po pierwowzór.

    OdpowiedzUsuń
  12. Od dawna marzę o przeczytaniu tej książki, ale jakoś nigdy nie trafiła w moje ręce. Muszę to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  13. O "Małych kobietkach" pierwszy raz usłyszałam dzięki "Przyjaciołom". ;) I od razu wtedy zapragnęłam te książkę przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jedna z moich ulubionych książek, kolejne części są również ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na pewno przeczytam, bo od dawna czekam na wznowienie tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tytuł kojarze przede wszystkim z filmu, jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, że jest na podstawie książki :-) Z czystej ciekawości mógłbym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dużo słyszałam o tej książce, dlatego czas najwyższy wyrobić sobie o niej własne zdanie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba jednak nie do końca to książka dla mnie. Może kiedyś. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę, po prostu MUSZĘ przeczytać tą książkę. Nie ma zmiłuj :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Książkę czytałam już jakiś czas temu, ale bardzo miło wspominam spędzony z nią czas. Jest to doskonała lektura zarówno dla doroslego grona czytelniczego jak i dla młodzieży :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Film widziałam wielokrotnie i zawsze mnie rozczula. Książkę też warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Już od dawna planuję przeczytać "Małe kobietki" . No po prostu muszę to w końcu zrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Urocze są takie powieści, szkoda tylko, że już nie jestem mała kobietą ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Film uwielbiam, za książkę w takim razie też trzeba się wziąć! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja na tą książkę trafiłam na liście tych, które powinno się przeczytać. Może jednak się skuszę i sięgnę po nią. Nigdy się nie spotkałam z tą autorką, więc myślę, że warto jednak. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja trafiłam na tą książkę na liście tych, które trzeba przeczytać. Może więc i ja się skuszę?

    OdpowiedzUsuń