Wydawnictwo:
Oficynka
Wydanie
polskie: 02/2012
Liczba
stron: 240
Format: 125
x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788362465187
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po jakiś thriller lub
horror, aby nieco podnieść poziom adrenaliny. Właśnie dlatego zabrałam się za
książkę „Punkt wyjścia” Dawida Kaina. Świetna okładka oraz intrygujący opis
były wystarczającym powodem, aby dać szansę temu pisarzowi. Jak finalnie wypadł lektura i czy warto poświęcić swój czas na jej przeczytanie? O tym
szerzej w dalszej części mojej opinii.
Zacznę od tego, że fabuła osnuta jest wokół trzech mężczyzn.
Wydarzenia będą związane z tajemniczą, białą chatką w środku lasu i to właśnie ona
łączy trójkę bohaterów. Jednym z nich jest neurotyczny, zamknięty w sobie
pisarz Damian, tworzący swoje książki w odosobnieniu. Rafał natomiast jest jego
przeciwieństwem. To typ wiecznego imprezowicza, wulgarnego i lubiącego
bijatyki. Jest jeszcze trzecia postać, bezimienny uzdrowiciel mieszkający w
chatce. Kim jest i czym się zajmuje? I dlaczego w takim samym stopniu potrafi
ukoić zszargane nerwy, jak i zaniepokoić naszych bohaterów? Z jednej strony
leczy a z drugiej przeraża? A to zaledwie przedsmak czekających nas wrażeń. Dla
niecierpliwych tylko wspomnę, że tortury, szaleństwo, paranoja i zagadki będą
ogrywać tu niemałą rolę;).
Od dawna przymierzałam się do tej książki. Coś mnie do niej
ciągnęło i w końcu wpadła w moje sidła. Zaczęłam ją czytać niespiesznie i finalnie
jestem z tego sposobu jej odkrywania bardzo zadowolona. Przede wszystkim
stopniowo wdrażałam się w fabułę, która jest oryginalna i zdecydowanie inna niż
przypuszczałam. Warto docenić fakt licznych psychologicznych odnośników,
zagłębiania się w umysł i wędrowania po meandrach ludzkiej psychiki. O tak! To
właśnie lubię najbardziej i z pewnością miłośnicy takich klimatów będą się tu
czuć jak ryba w wodzie. Również czytelnicy ceniący dziwne, skomplikowane wątki
będą zachwyceni, ponieważ takich tu jest sporo. Język jest różnorodny i zależny
od typu bohatera. W wykonaniu Rafała to ostre,
wulgarne, aby nie napisać rynsztokowe słownictwo, które kontrastuje z językiem
Damiana. Plusem są tajemnice, zagadki, mroczny klimat, napięcie i emocje oraz
liczne zaskakujące i nieprzewidywalne wydarzenia.
„Punkt wyjścia” to książka dziwaczna, ale jednocześnie
fascynująca. Nie tylko stanowi niezłą rozrywkę i intelektualną grę z
czytelnikiem, ale również zmusza do przemyśleń i głębszych refleksji. Polecam
serdecznie spragnionym czegoś zupełnie innego w literaturze i odbiorcom, którzy
nie boja się wyzwań.
Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<
Dziwaczna książka, mówisz?:) To ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie szczególnie okładka i sama recenzją z pewnością będę wypatrywał tej książki w bibliotece bądz u znajomych by przeczytać ją i móc delektować jej wstrząsającą fabułą. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWyzwania lubię, szczególnie książkowe :)
OdpowiedzUsuńGdyby była taka możliwość, dałabym lajka ;)
OdpowiedzUsuń"(...) Warto docenić fakt licznych psychologicznych odnośników, zagłębiania się w umysł i wędrowania po meandrach ludzkiej psychiki." I mogłabym powtórzyć za Tobą dalszy ciąg :)
Super, cieszę się, że jest ktoś, kto również tak jak ja, tak lubi psychologiczne "smaczki" w powieściach.
Fajna się wydaje ;)
OdpowiedzUsuńOpis fabuły mnie bardzo zaintrygował. A kładka faktycznie piękna.
OdpowiedzUsuńPozdrówka ;)
Sol
Koniecznie muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńTak jest zupełnie inna ale niezła!
OdpowiedzUsuńZnowu ciekawa pozycja. Choć trochę mroczna. Chętnie jej poszukam.
OdpowiedzUsuńOkładka jest przerażająca...
OdpowiedzUsuńMona proza, to coś dla mnie, więc chętnie przeczytam ,,Punkt wyjścia''.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię dziwaczne książki, więc może skorzystam.
OdpowiedzUsuńWOW! jaka okładka, mnie trochę przeraża, ale właśnie takie "dziwacze" książki zapadają najbardziej w pamięć.
OdpowiedzUsuńSłyszałam kiedyś, a skoro ta książka jest pozycja ciekawą, to jest w sam raz dla mnie ;D
OdpowiedzUsuńMam na półce i ciekawi mnie ten autor :)
OdpowiedzUsuń