Loading...

czwartek, 1 listopada 2012

„Emigracja uczuć” i „Wszystko przed nami” Agnieszka Bednarska


     

Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 02/2012, 10/2012
Liczba stron: 344, 232
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788376741512 (tom1), 9788376742045 (tom2)

W ostatnich kilkunastu latach znacząco wzrosła liczba osób wyjeżdżających do innych krajów w pogoni za lepszym życiem, zarobieniem pieniędzy czy przeżyciem przygody. Obecnie jest to tak częste zjawisko, że chyba każdy ma w swoim otoczeniu, wśród rodziny lub znajomych osoby, który zdecydowały się na ten niełatwy krok. Czasami emigrują całe rodziny, częściej jednak decyduje się na to jedno z małżonków. I właśnie o problemach jakie napotykają pary w związku z rozłąką jest książka „Emigracja uczuć” oraz jej kontynuacja „Wszystko przed nami” Agnieszki Bednarskiej.

Kilka słów o treści... W pierwszej części poznamy kilka kobiet, które pomimo że są po ślubie, swoich mężów widują wyjątkowo rzadko, co oczywiście związane jest z ich wyjazdem zarobkowym daleko poza granice Polski. Przyjaciółki wspólnie zmagają się nie tylko z samotnością, ale również z problemami, które muszą dźwigać same, bez wsparcia partnera. Ewa to matka dwóch córek. Jedna z nich jeździ na wózku i potrzebuje rehabilitacji, dlatego jej mąż, Sebastian wyjechał, aby zarobić na leczenie. Mimo tęsknoty jaka trawiła ich oboje, kiedy wraca do rodziny, małżonkowie nie potrafią zbliżyć się do siebie tak, jakby tego chcieli. Róża natomiast to kobieta zmagająca się z niepłodnością. Planuje zabieg in-vitro, ale jest on poza jej zasięgiem finansowym. Właśnie dlatego Leszek, jej mąż wyjeżdża zarobić. Mirka, trzecia z przyjaciółek, ma męża i małego synka. Jest seksowna i uwodzicielska, ale nie wierzy w prawdziwą miłość. Wdaje się w różne przelotne romanse a męża wysyła do innego kraju, bo ten traci pracę w Polsce. Ostatnią bohaterką jest Agata, która zakochuje się w mężczyźnie, pod nieobecność męża. Namiętność okazuje się tu silniejsza niż to, co nakazuje jej umysł..

W drugiej części, czyli „Wszystko przed nami” poznamy dalsze perypetie czterech par, których zagraniczny pobyt i wynikłe z tego kłopoty dadzą się we znaki. Każdy z bohaterów będzie musiał przeanalizować swoje postępowania i zrewidować plany oraz własne pobudki. Agata postanawia zawalczyć o swoje małżeństwa, za to Ewa i Sebastian dojdą do przeciwnych wniosków. Jakie decyzje podejmą pozostałe pary i co się jeszcze wydarzy? Nie zdradzę nic więcej, ale wspomnę tylko, że nic nie będzie to proste i łatwe. Czasami trzeba coś poświęcić lub zrezygnować z czegoś, aby być szczęśliwym. Innym razem, pomimo naszych prób i wysiłków, nie osiągniemy obranego celu. Jak to w prawdziwym życiu...

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tymi książkami. W pierwszym tomie bardzo szybko zżyłam się z bohaterkami. Myślę, że jest to zasługa realistycznie nakreślonych sylwetek, prawdziwych i szczerych, w których trudno doszukiwać się sztuczności. Za to muszę przyznać duży plus! Poza tym sama już tematyka jest bardzo współczesna i aktualna, więc wiele czytelniczek z łatwością odnajdzie się w tej opowieści. Sporo tu też życiowych dramatów, wewnętrznych problemów, marzeń i planów, które nikną w zetknięciu z niełatwą rzeczywistością. Oprócz tego cała gama uczuć, w tym smutku, zagubienia, tęsknoty, potrzeby miłości czy wsparcia będzie oddziaływać na odbiorcę, więc nie sądzę aby można było czytać tę książkę chłodno i z wyrachowaniem. Akcja jest tu sprawnie poprowadzona, choć miejscami można mieć odczucie stagnacji. Język jest prosty, więc całość pochłania się dość szybko i z pewną dozą lekkości. Druga część dorównuje pierwszej, choć mi osobiście ta pierwsza bardziej się podobała. Była nieco mniej przewidywalna, choć dobrze, że pisarka napisała ciąg dalszy. Miło było powrócić do bohaterek i przekonać się, jak sobie radzą ze swoim życiem oraz jakie wyzwania los im jeszcze zesłał.

„Emigracja uczuć” i „Wszystko przed nami” to ciekawe i warte przeczytania książki. Nie są to może dzieła wybitne, ale z pewnością jeżeli szukacie czegoś życiowego, prawdziwego i kobiecego, to jest duża szansa, że powyższe lektury przypadną Wam do gustu. A może Was też dotknęła kwestia emigracji i rozłąki? Jestem przekonana, że wtedy odbiór tych książek będzie jeszcze lepszy. Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena obu tomów 
>>>> 4,5 / 6 <<<<

10 komentarzy:

  1. Interesujące obie książki. Lubię życiowe historie, dlatego będę miała na uwadze „Emigrację uczuć” i „Wszystko przed nami”.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama jestem emigrantką wraz z rodziną, ale muszę przyznać, że taki stan bardzo mi się podobał. I na szczęście rodzice są ze mną, więc nie muszę się martwić problemami, przez które przechodzą bohaterki dwóch powieści.
    Fabuła nie zainteresowała mnie na tyle, aby zakupić książki. Jednak kiedy podczas tego tygodnia natknę się na nie w bibliotece to chętnie je przeczytam.
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tych książkach, ale skoro kreacja bohaterów jest dobra, to w sumie czemu nie ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo moich znajomych powyjeżdżało za pracą, i tylko jedno małżeństwo przetrwało. Taka rozłąka nie jest dobra. Dlatego z chęcią zapoznam się z tymi historiami, jestem ciekawa jak tym parą się powodzi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba by mnie zainterowały, kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio mam dość takich tematów,dlatego te powieści raczej nie rafią na moją półkę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka książki momentalnie skojarzyła mi się z filmem "Listy do M", który notabane bardzo lubię. Lubię takie życiowe historie, a skoro kreacja bohaterów jest dobrze nakreślona, to może dam się namówić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niiee.. ie mój kilmat, ale mimo to i tak mnie niezbyt do niej ciągnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. "Emigrację uczuć" czytałam. Druga część ma ładniejszą okładkę :) Mam nadzieję, że będę miała okazję i tę część przeczytać.

    OdpowiedzUsuń