Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie
polskie: 09/2012
Liczba
stron: 608
Format:125 x 195 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN:9788375085563
Kobiety na jej punkcie szaleją.
Mężczyźni wiele zawdzięczają.
Biblioteki apelują, by wycofać z obiegu.
A powieść sprzedaje się w tempie egzemplarza na minutę!!!
Mężczyźni wiele zawdzięczają.
Biblioteki apelują, by wycofać z obiegu.
A powieść sprzedaje się w tempie egzemplarza na minutę!!!
„Pięćdziesiąt twarzy Greya” autorstwa E.L. James mocno zatrzęsła opinią publiczną i całą rzeszą czytelników. Jedni nienawidzą tej książki. Inni ją kochają. A jakie są moje wrażenia? Hmm... Mam mieszane odczucia wobec tego utworu i spory mętlik w głowie... Z
napisaniem tej opinii zwlekałam dobry tydzień. Z pewnością jest to pozycja nietypowa, oryginalna i
przede wszystkim mocno kontrowersyjna, ale to oczywiście wie każdy, kto choćby
przeczytał opis z okładki lub jedną z wielu recenzji dostępnych w sieci. Choć
dawno temu miałam okazję przeczytać książkę „Suka. Z pamiętnika masochistki”,
ale mimo to BDSM to dla mnie dziewicze i niezbadane tereny. Wiem, że liczne grono czytelników
oceniło tę publikację bardzo krytycznie, więc nastawiłam się na naprawdę
kiepską lekturę. Wcale jednak nie wypadła tak niekorzystnie jak sądziłam.
Czytając tę powieść byłam w niemałym szoku stworzoną przez pisarkę
fabułą. Autorka zdecydowanie posunęła się daleko w kreowaniu świata
przedstawionego i swoich śmiałych opisach. Niezdrowa (a może zwyczajna?) ciekawość
kazała mi jednak doczytać do końca i przekonać się, jak rozwinie się ta
historia. Okazało się, że nie było tak źle jak przypuszczałam. Podobał mi się pełen napięcia klimat i dreszczyk niepewności. Podczas lektury targały mną najróżniejsze odczucia, m.in. oburzenie
na to co się dzieje, strach i przerażenie, kiedy Grey robił się zły i surowy,
wstręt do niektórych metod jakie stosował wobec Any, zdziwienie, że dziewczyna
godzi się na takie zachowanie, smutek, że bohater został tak bardzo skrzywdzony
w dzieciństwie, irytację, że nie potrafi w inny sposób pokonać swoich demonów,
ale też zaciekawienie tym, jak potoczy się dalej ta opowieść. I właśnie ogrom
uczuć i emocji jakie wywołała ta książka skłonił mnie do wystawienia jej
takiej, a nie innej oceny.
Uff... Przyznaję, że wiele można zarzucić tej książce, ale czytało
mi się ją nieźle i z niemałym zaangażowaniem. Osobiście najbardziej drażniło mnie
jednak nie poruszane tu zagadnienie, ale fatalny język. Mam nadzieję, że jest
to kwestia tłumaczenia, ponieważ już od kilku osób słyszałam, że w oryginale lektura wypada lepiej.
Miejscami niestety słownictwo było bardzo banalne, z licznymi powtórzeniami tandetnych
zwrotów. Mimo tych wszystkich uwag, plusów i minusów, z chęcią przyjrzę się dalszym
losom Any i Pana Greya, które pisarka zawarła w drugim tomie. Przede wszystkim ciekawi mnie, w jaki sposób zostanie poprowadzona ta historia i co jeszcze przyszykowała nam autorka.
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
Ja właśnie z czystej ciekawości i chęci wyrobienia sobie o niej opinii, kupiłam wersję elektroniczną. Za jakiś czas biorę się za czytanie ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba się nie skuszę, chociaż zdania są podzielone na jej temat :)
OdpowiedzUsuńSporo ostatnio o tej książce ale mnie jakoś nie przekonuje, nie mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńChyba to moja pierwsza, w miarę pozytywna recenzja, jaką przeczytałam o tej książce ;) Co jednak nie zmienia faktu, że nie mam na nią ochoty :)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na Greya :) Mimo druzgoczących recenzji :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tą książkę. Może zrobisz konkurs w której można ją wygrać? Jest przecież niemałe zainteresowanie tą książka :)
OdpowiedzUsuńJakby nie pisać o seksie ten chyba zawsze się sprzeda. :) Jeśli przypadkiem ta książka trafi w moje łapki to przeczytam, ale na siłę jej szukać nie będę.
OdpowiedzUsuńSama wczoraj skończyłam tę książkę i pewnie w poniedziałek pomęczę się z recenzją... Spostrzeżenia mamy w dużej mierze podobne - czyta się całkiem nieźle choć język momentami bardzo drażni... Zaczęłam czytać drugą część, tym razem po angielsku i choć nie chcę uprzedzać faktów, czyta się faktycznie dużo lepiej...
OdpowiedzUsuńja widziałam same negatywne recenzje tej książki :) jedyne pozytywne słowo padło z ust mojej koleżanki, która była zachwycona lekturą :) ja swojego zdania nie mam i szczerze mówiąc nie ciągnie mnie , aby je sobie wyrobić :)
OdpowiedzUsuńNie, zdecydowanie nie ciągnie mnie do tej książki. Nie przeszkadza mi erotyka w książkach, ale akurat ten tytuł wydaje mi się zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKsiążka już za mną i również zgadzam się z twoją opinią, że jest to ciekawa, kontrowersyjna powieść. Ja w każdym razie chętnie poznam kontynuacje.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa czy ta książka pojawi się w mojej bibliotece miejskiej ;P Jeśli tak - to może się skuszę. Sama chyba się za nią zabierać nie będę, ale jeśli zdarzy się okazja - kto wie ? ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na twoje opinii następnych dwóch tomów tej serii ;)
NIE
OdpowiedzUsuńNIE cierpię tej książki, przeczytałam (prawie) i mówię jej nie, na początku ciekawa a potem nudna i przewidywalna
podziwiam Cię za przeczytanie tej książki w całości. ja przebrnęłam tylko przez kilka rozdziałów. dlaczego? język tej powieści jest fatalny, irytujący, miejscami prymitywny. w angielskiej wersji wcale nie jest lepiej:( a szkoda, bo mogła być to całkiem dobra powieść o odkrywaniu swojej seksualności, wyznaczaniu i przekraczaniu granic w sypialni....
OdpowiedzUsuńJuż czytałam tyle opinii na temat tej książki, że sama nie wiem, myślę że jak spotkam, a wiem że już jest w mojej bibliotece, chętnie do niej zajrzę żeby sama się przekonać jaka jest.
OdpowiedzUsuńChciałam przeczytać, potem zrezygnowałam i znów chcę przeczytać by przekonać się o co ten cały szum ;) Oprócz tego chcę wyrobić własne zdanie na temat tej książki :)
OdpowiedzUsuńMam w swoich czytelniczych planach tę książkę. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam czytać tę książkę... i czytam ją w oryginale, na razie nie jest taka zła, ale zobaczymy...
OdpowiedzUsuńOgrom różnych opinii już na jej temat czytałam i sama nie wiem co o niej sądzić :) Mam ebooka i już nawet raz do niego podeszłam, ale jakoś po kilku stronach zrezygnowałam. Mozliwe że to kwestia odpowiedniego humoru ;) Ale wiem, że dam jej w końcu szansę, żebym sama mogła zabrać stanowisko w jej sprawie ;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko ten język mnie zniechęca i na razie ją sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc w internecie jest pełno negatywnych opinii na temat tej pozycji. Twoja jest jedną z najlepszych, które do tej pory spotkałam. Niemniej jednak, jaka by nie była to i tak mam ochotę na przeczytanie tej książki, chociażby po to, by stworzyć własną opinię na jej temat.
OdpowiedzUsuńDo tej pory czytałam same negatywne recenzje. Twoja jest pierwszą pozytywną, aczkolwiek z uwagi na ten fatalny język nie mam zamiaru po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do tej książki jakoś. Nawet zwykła chęć, aby wyrobić sobie zdanie ;)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. Z jednej strony książka kusi, a z drugiej nie jestem do końca przekonana czy to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńCzekam aż siostra skończy czytać i wtedy podkradnę jej z półki.. ach ta ciekawość!
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po lekturze "Ciemniejszej strony Greya" i przyznam, że tym razem mam o wiele lepsze współczucia. W końcu akcja się rozwinęła i oprócz namiętnego romansu mamy do czynienia z kompletną nowością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Fakt, książka zrobiła poruszenie:) Mimo wszystko średnio mnie do niej ciągnie. Może kiedyś, w wolniejszej chwili z czyste ciekawości sięgnę, jednak na razie podziękuję:)
OdpowiedzUsuńTo chyba pierwsza w miarę pozytywna recenzja na temat tej książki. Jednak nie mam zamiaru się na nią skusić. Wszystkie negatywne opinie skutecznie mnie odstraszyły :)
OdpowiedzUsuńRównież uważam, że "50..." to nie taka zła książka. Miło mi się ją czytało, jednak polskie tłumaczenie jest naprawdę okropne. Już sam oryginał nie jest dziełem górnolotnym, liczne powtórzenia i bardzo prostu język aż za bardzo kłują w oczy, ale mimo wszystko tragedii nie ma i na wieczory to przyjemne czytadło.
OdpowiedzUsuńOch kiedy ja wreszcie znajdę czas na te wszystkie książki, które mam w planach?!
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do tej książki, ale polubiłam czytać jej recenzje.
OdpowiedzUsuńczytałam tego typu rzeczy w wieku około 14-15 lat i myślę, że już z tego wyrosłam. Ta pozycja z pewnością nie niesie ze sobą wartości większej, niż książki Judie Deveraux.
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie takie same odczucia jak Ty. Mimo wad książkę czytało mi się z przyjemnością i z ciekawością co będzie dalej. Książki w oryginale zdecydowanie lepiej się czyta. A druga część według mnie jest najlepsza z całej trylogii.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie fenomen marketingowy, ale literacko to zwykly przecietniach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ta książka jest po prostu wszędzie:) jak opadną wszystkie emocje dotyczące książki może sama zagłębie się w to czytadło;p
OdpowiedzUsuńMoja dziewczyna wczoraj pół nocy spędziła czytając tę książką i z rumieńcami wślizgnęła się do sypialni dopiero nad ranem. Coś mi się wydaje, że jej powieść się podobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
Jakoś nie mogę się przekonać do tej książki i do literatury erotycznej w ogóle, więc prawdopodobnie spasuję, ale ciekawa jestem opinii innych na jej temat. Jest to w końcu najpopularniejsza pozycja ostatnich miesięcy :)
OdpowiedzUsuńNiestety, jestem już lekko uprzedzona do tej książki, więc nieprędko po nią sięgnę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS Coś tak zimowo się u Ciebie zrobiło ;)