Wydawnictwo:
Novae Res
Wydanie
polskie:11/2012
Liczba
stron: 474
Format:130 x 210 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788377224977
Lubię czytać polską literaturę i odkrywać nowych, rodzimych
pisarzy. Właśnie dlatego moją uwagę przykuła książka „Ciężki kawałek nieba”
Wojciecha Raginia. Świetna okładka i zagadkowy opis również zrobiły swoje. Jak
finalnie wypadła ta książka? O tym więcej za chwilkę;).
Kilka słów o treści... Przenosimy się do Poznania. Bohaterem
jest Gabriel, młody student zmagający się z szarą rzeczywistością. Rozmyśla,
analizuje, zastanawia się nad szeregiem spraw, które go nękają. Podczas podróży
środkiem komunikacji miejskiej dochodzi do wypadku. Chłopak doznaje
śmiertelnych obrażeń, ale nagle budzi się w dziwnym miejscu. Jak się okazuje,
został cudem przywrócony do życia przez zespół Modern Medica i znajduje się w
szpitalu psychiatrycznym. Wypróbowano na nim eksperymentalną metodę, która
polegała na zespoleniu na zasadzie symbiozy jego tkanek z rośliną – filodendronem.
Jednak wszystko ma swoją cenę. Personel trzyma go pod kluczem i na dodatek
niewiele tłumaczy z tego, co się z nim dzieje i w jakim celu dano mu szansę na
życie. Chłopak postanawia dowiedzieć się o co tu tak właściwie chodzi, wymyka
się więc z pokoju. Jednak prawda okaże się zdecydowanie inna niż
przypuszczał...
Książka zaczyna się naprawdę świetnie. Nie wiemy zbyt dużo o
bohaterze ani tego, co się dokładnie dzieje. Stopniowo odkrywamy kolejne fakty
i .... tu czar pryska. Robi się dość zawile, jakby na siłę ktoś próbował
skonstruować coś wyjątkowego. Niestety nie wyszło, bądź to ja nie jestem
docelową jednostką dla tej lektury. Tak czy inaczej początkowe fragmenty powieści
są zagadkowe i tajemnicze, ale potem zdecydowanie nie czułam już takiego zainteresowania.
Odkładałam książkę, ponownie do niej wracałam sądząc, że być może to nie ten
moment, nie ten czas. Na próżno! Niepotrzebnie się tylko wymęczyłam. Po prostu fabuła jest przekombinowana, zbyt
fantastyczna i wyimaginowana. Stwory, potwory, hybrydy, wampiry, roślino-ludzie to tylko
początek. Jak dla mnie za dużo tego. A szkoda, bo wszystko zaczynało się bardzo
obiecująco. Widać, że autor ma potencjał i jestem ciekawa dalszej jego
twórczości. Co natomiast tyczy się powyższej książki, niestety nie do końca
spełniła pokładane w niej nadzieje, ale zła też nie była. Stąd też ocena
pośrednia. Nie zachęcam, nie odradzam;).
Moja ocena
>>>> 3 / 6 <<<<
>>>> 3 / 6 <<<<
Raczej odpuszczę sobie tę pozycję - choć również lubię odkrywać kolejnych polskich autorów, myślę, że ta książka raczej nie przypadnie mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńodpada - jakoś mnie nie kusi :(
OdpowiedzUsuńSzkoda - zwłaszcza że zapowiadała się świetnie i do tego rzeczywiście ma piękną okładkę. Wydaje mi się, że ta różnorodność bohaterów mnie też raczej by nie zachwyciła więc nie jestem do końca przekonana... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo cóż,zaczęło się naprawdę intrygująco. Chyba autora nieco poniosła wyobraźnia i brak wyczucia, bo podobnego miszmaszu ja również nie lubię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jestem pełna podziwu dla Twojej szybkości czytania i pisania recenzji!
OdpowiedzUsuńA książka mnie nie zainteresowała, mimo że Twoja opinia jak zwykle ciekawa :)
Opis fabuły mnie zaciekawił, ale przekombinowanych treści nie lubię, dlatego nie wiem czy ta książka to lektura dla mnie.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru :)
A tak ładnie się zapowiadało, Poznań to moje okolice... Niestety, chyba się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię książek napisanych przez Polaków, a to dlatego, że wiele razy zawiodłam się na rodzimych powieściach. Możliwe, że po prostu źle wybierałam, nie wiem.
OdpowiedzUsuńPoczątek tej książki wydaje się być ciekawy, ale wątpię w to, że zagmatwana akcja by mi się spodobała.
Pozdrawiam! (:
Tak jak Ty - uwielbiam odkrywać zdolnych, polskich autorów. Fabuła wydaje się trochę dziwna, ale zachęca mnie to, że akcja rozgrywa się w Poznaniu ;D
OdpowiedzUsuńoj szkoda, a tak fajnie się zapowiadało ;(
OdpowiedzUsuńChyba tym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam przedświątecznie!
Mnie bardzo często polscy autorzy zawodzą, a jeszcze częściej udaje się to autorkom... niestety :/
OdpowiedzUsuńMimo niskiej oceny i przekombinowania sprawdziłabym chętnie tę książkę, tak żeby się przekonać, czy jednak mi także średnio przypadnie do gustu :)
Pozdrawiam
Również mam słabość do polskiej literatury i staram się ją czytać jak najczęściej. Powyższa książka zaciekawiła mnie swoją klimatyczną okładką, lecz niestety jej tematyka, nie wzbudziła już we mnie większego zainteresowania. Ponadto twoja recenzja tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że autor jeszcze musi troszkę popracować nad swoją twórczością, więc może kiedyś ewentualnie sięgnę po jego kolejne dzieło.
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście przykuwa uwagę i początkowy opis fabuły budzi niemałe zainteresowanie, ale chyba sobie odpuszczę. Wciskane teraz wszędzie na siłę potwory zaczynają męczyć... Chociaż nie ukrywam, że czasem wychodzi to na dobre :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że okładka wygląda bardzo zachęcająco, jak i zainteresował mnie opis fabuły. Skoro jednak mówisz, że później autor przekombinował to chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńszkoda - najgorzej, kiedy coś jest obiecujące na początku, ale pada na pysk w miarę zagłębiania się w temat ;(
OdpowiedzUsuńOj szkoda, bo początek mnie zaciekawił, a tu chyba nici będą z zainteresowania tą książką, może kiedyś.
OdpowiedzUsuń