Wydawnictwo: Dolnośląskie
Wydanie polskie: 11/2008
Liczba stron: 560
Format: 145 x 235 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788324586998
Stephenie Meyer znana jest przede wszystkim z sagi „Zmierzch”.
Ten wampirzy cykl ma swoich zagorzałych przeciwników, jak i sympatyków. Byłam
jednak ciekawa dalszej twórczości tej pisarki, dlatego nie mogłam ominąć
książki „Intruz”. Opis z okładki bardzo mnie zaciekawił, więc kiedy nadarzyła
się okazja, po prostu zabrałam się za czytanie. Czy lektura przypadła mi do
gustu? Potrzymam Was jeszcze chwilkę w niepewności;).
Kilka słów o treści... Świat przyszłości. Ludzka rasa jest
na wymarciu. Dawno temu doszło do inwazji obcej cywilizacji, która
niepostrzeżenie przejęła ludzkie ciała, umysły i ich życia. Człowiek
jest po prostu skorupą, pancerzem, w którym mieszkają najeźdźcy. Na świecie
zostali nieliczni buntownicy, ale jest ich tak mało, że sprawa jest
przesądzona. Poznajemy Melanie, młodą rebeliantkę, jedną z nielicznych
niezasiedlownych. W jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda,
która powinna się szybko przystosować do nowych warunków. Intruz powoli
zapuszcza się w umysł dziewczyny, zatapia w jej wspomnieniach, aby znaleźć
szczątki informacji o kryjówce ludzi. Jednak im głębiej drąży, tym okazuje się,
że umysł Melanie nie zniknął, ale walczy z nią o swoją własną przestrzeń! Dziewczyna
próbuje przejąć władzę nad swoim ciałem, więc podsyła wspomnienia o swoim ukochanym,
za którym tak tęskni i boi się o jego los. Mimo, że Wagabunda i Melanie stoją po przeciwnej stronie
barykady, to jednak zawiązuje się między nimi dziwna więź....
Naprawdę jestem pod wrażeniem. W sumie spodziewałam się
czegoś zdecydowanie słabszego a sięgając po książkę kierowałam się przede wszystkim
ciekawością i pozytywnymi recenzjami czytelników. Nie sądziłam jednak, że opowieść
stworzona przez pisarkę tak bardzo przypadnie mi do gustu. Od pierwszych stron wciągnęłam
się w fabułę, która jest szalenie oryginalna i pomysłowa. Spodobała mi się ta historia,
tak różna od innych jakie miałam okazję czytać. Co więcej, bardzo polubiłam
główną bohaterkę i związane z nią osoby, które dość szybko stały mi się
bliskie. Książka jest bardzo emocjonująca. Wraz z bohaterami odczuwałam targające
nimi uczucia, zwłaszcza strach, przerażenie, niepewność, miłość, obawę przed
konsekwencjami. Akcja jest dynamiczna, bez dłużyzn, więc znudzenie nam nie
grozi. Język jest plastyczny, barwny, styl ciekawy a pióro lekkie.
„Intruz” to świetna książka, od której trudno mi było się oderwać. Autorka porusza szereg ważnych zagadnień, które z pewnością skłonią nas do głębszych refleksji o istocie człowieczeństwa, ludzkiej naturze, bolesnych wyborach, trudnej miłości... Polecam, zwłaszcza jeżeli cenicie oryginalne i zaskakujące książki!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Świetna książka, o wiele lepsza od sagi Zmierzch :)
OdpowiedzUsuńZa kilka miesięcy w kinach pojawi się ekranizacja Intruza, mam nadzieję, że to zachęci Stephanie Meyer do napisania kolejnego tomu ;)
Uwielbiam tę książkę. Czytałam ją kilka razy i nie była w stanie mnie znudzić. Jest po prostu świetna i aż dziw bierze, że Zmierzch jest od niej popularniejszy i że napisała go ta sama autorka.
OdpowiedzUsuńChyba by mi się spodobała:)
OdpowiedzUsuńCzytałam ,,Intruza'' dawno temu, lecz wciąż pamiętam, jakie wielkie emocje we mnie wywołał. Świetna powieść, bez dwóch zdań.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam , całkiem niezła pozyzja
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam tę książkę. Mam ją w planach na ferie, które zaczynają mi się za miesiąc. Jestem pewna, że przypadnie mi do gustu!
OdpowiedzUsuńZ panią Meyer w ogóle mi jakoś nie po drodze. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę! Jedna z moich ulubionych :) Nie mogę się doczekać premiery filmu na jej podstawie ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie zachwyciła mnie tak bardzo jak się tego spodziewałam... Planuję sięgnąć po nią drugi raz:)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych. Wracałam do niej 6 razy ;D
OdpowiedzUsuńCzytałam ja dosyc dawno, ale pamiętam , ze bardzo bardzo mi się podobała :) Zdecydowanie lepsza od ,,Zmierzchu"
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki i jak sobie autorka w niej poradziła, a zapowiada się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńczytałam ją jakiś czas temu i byłam pod wrażeniem :) również polecam!
OdpowiedzUsuńKsiążkę bardzo chciałabym przeczytać! Jestem ciekawa jak pani Meyer poradziła sobie z powieścią, w której poruszane są dojrzalsze tematy niż w "Zmierzchu" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Cudowna książka. Nie mogę się doczekać ekranizacji.
OdpowiedzUsuńChoć lubię "Zmierzch" tej autorki, miałam wrażenie, ze "Intruza" napisała zupełnie inna osoba- bardziej szczera, doświadczona i dojrzała.
Stephenie Meyer poznałam dzięki sadze Zmierzch, więc chętnie zapoznam się z "Intruzem", ponieważ zapoznałam się z wieloma pozytywnymi opiniami. Widzę, że warto przeczytać tę powieść. :)
OdpowiedzUsuńCałkiem lubię tę książkę. :) Czytałam ją dawno temu, bo zaraz po naszej premierze i teraz, z perspektywy czasu już nie wydaje mi się taka fajna, ale podobała mi się. Z pewnością o niebo lepsza niż marny, tandetny Zmierzch.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ją w rękach, po ok. 60 stronach jednak odłożyłam i oddałam, nie moje klimaty zupełnie. Nie wątpię jednak, że ma swoich odbiorców.
OdpowiedzUsuń"Intruz" w dalszym ciągu przede mną, ale na pewno przeczytam, bo mam sentyment do jej powieści :)
OdpowiedzUsuńkiedy był szał na sagę "Zmierzchu", wówczas miałam wielką ochotę poznać i "Intruza"
OdpowiedzUsuńjednak kilka lat minęło i mi przeszło
teraz jakoś szczególnie nie szukam tej książki
jeśli jednak wpadnie w me ręce, to przeczytam :)
Czytałam ją już dawno dawno temu, krótko po tym jak wyszła i baardzo mi się spodobała i nawet z chęcią przeczytałabym ją ponownie po takim czasie ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię Meyer, ale akurat na tę książkę warto zwrócić uwagę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu, książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Po sadze "Zmierzch" miałam mały dystans do autorki
OdpowiedzUsuńTeż nie spodziewałam się tak ciekawej książki. :) Bardzo lubię "Intruza" i chyba przeczytam go jeszcze raz, zanim ekranizacja pojawi się w kinach. :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety książka nie porwała. Zabrakło mi tego czegoś, co pochłania bez reszty...
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Intruza" i cieszę się, ze coraz więcej osób ją czyta.
OdpowiedzUsuńNawet ostatnio myślałam, żeby przeczytać. Czuję się jeszcze bardziej zachęcona ;)
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam pozytywne opinie na temat tej książki i chętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńOch, jak ja kocham tę książkę! Przepłakałam caluśkie zakończenie!!! :D
OdpowiedzUsuńHehehe... Ja też:D
Usuń,,Intruz" w sumie mi się podobał, pomimo kilku dłużyzn. Pióro Meyer ma w sobie coś takiego, że chce się czytać i czytać, dzięki tej lekkości i plastyczności. Ja nie mogę doczekać się filmu ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem wysoka ocena jak na Meyer.;) Cóż, raczej nie ciągnie mnie już do jej twórczości. ;)
OdpowiedzUsuń"Intruza" miałam w rękach dosłownie przez chwilę, zdołałam przeczytać jedynie wstęp i już musiałam przekazać książkę dalej... Wiem jednak, że jeszcze do niej wrócę: jestem ciekawa tej odsłony wampirzej "matki" (wiem, to za dużo powiedziane, ale to taka ironia z mojej strony ;)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W tej Intruzie wampirów brak, ale za to wprowadzono ciekawszego "wroga";)
Usuńmiło wspominam książkę - podczas czytania płakałam jak dziecko - wzruszająca historia czekam na ekranizacje :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ale jakoś nie mogę się przekonać, nadałam autorce "łatkę Zmierzch" i nie wyobrażam sobie, że mogła napisać coś innego. Ale chyba czas w końcu się przełamać!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę. Meyer pokazała, na co ją stać. Mam nadzieję, że pewnego dnia ukaże się kontynuacja :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
"Intruza" mam od dawna w planach, ale tylko z czystej ciekawości ze względów zmierzchowych. Teraz jedynie pozostaje mi oczekiwanie w kolejce na tę książkę.
OdpowiedzUsuńMimo moich uprzedzeń do Meyer nieodwołalnie i bezgranicznie kocham tę książkę :)
OdpowiedzUsuńHmmm. Ciekawy pomysł na fabułę. Gdybym dorwała książkę, to bym przeczytała, choć ja akurat należę do antyfanek "Zmierzchu", więc i za autorką nie szaleję... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol/Monique
Bardzo zachęcająca recenzja. Muszę zapamiętać tę książkę:)
OdpowiedzUsuńPodobała mi się ta książka, co prawda na początku nie mogłam załapać, o co chodzi, ale potem bardzo się wkręciłam w tę historię :) Kiedyś słyszałam, że mają być kolejne części (bodajże trylogia), ale nie wiem, czy to prawda.
OdpowiedzUsuńNiedawno przyniosłam "Inrtuza" do domu z biblioteki z zamiarem sprawdzenia czym zachwyca się tak wiele czytelniczek. Po Twojej recenzji jestem jeszcze bardziej ciekawa tej książki. :)
OdpowiedzUsuńFajna i zachęcająca recenzja. Sam jestem ciekawy jej po "zmierzchowej" twórczości.
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, że autorka ta napisała dwie tak odmiennie oceniane przez ludzi książki. Intruza mam ochotę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to zrecenzowałaś i tak dobrze oceniłaś :)
OdpowiedzUsuńChciałam zapoznać się z tą autorką, ale wiem, że przez Zmierzch nie przebrnę, więc to coś dla mnie :)
Ja jakoś nie potrafiłam się przekonać do książki. Nie była zła, taka trochę mi obojętna chociaż jestem ciekawa ekranizacji:)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, naprawdę. Mam nadzieję, że film jej nie zniszczy :/
OdpowiedzUsuńCałą sagę "Zmierzch" naprawdę uwielbiam :P Ale do "Intruza" jakoś nie miałam przekonania. Dopiero ostatnio zaczęło się to zmieniać, gdy przeczytałam sporo pozytywnych recenzji na jej temat. No i premiera filmu, też robi swoje :D
OdpowiedzUsuńo tak,przeczytany przeze mnie fragment jest świetny. Przeczytam, kiedy będzie czas ;)
OdpowiedzUsuń