Loading...

wtorek, 26 lutego 2013

„Utracona córka” Lucy Ferriss


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 02/2013
Liczba stron: 520
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788378394563

Wyjątkowo wysoko cenię sobie książki o tematyce życiowej, opisujące zawiłe losy ludzi, ich dramatyczne decyzje i późniejsze radzenie sobie z konsekwencjami. Ostatnio trafiłam na powieść „Utracona córka” Lucy Ferriss, która zaciekawiła mnie tytułem, okładką oraz opisem. Wkrótce potem trafiła do mojej biblioteczki i z przyjemnością zabrałam się za jej czytanie.

Kilka słów o treści... Często dzieje się tak, że przeszłość, choć wydaje się zamkniętym przedziałem, ciągle do nas wraca i nęka nas w najmniej oczekiwanych momentach. Podobnie jest w przypadku Brooke O’Connor, głównej bohaterki. To przykładna żona i matka, szczęśliwa i spełniona. Jednak mimo usilnych próśb i namowy ze strony najbliższego otoczenia, nie chce kolejnego dziecka. Dlaczego? Ma to coś wspólnego z pewnym wydarzeniem sprzed lat, kiedy to piętnaście lat temu, razem ze swoim chłopakiem Alexem, doszło do pewnej niecodziennej sprawy. Ten wstydliwy i nieostrożny sekret kobieta skrzętnie skrywała przed innymi. Kiedy jednak Alex pojawia się w mieście, Sean, mąż Brooke, zaczyna podejrzewać żonę o romans. Teraz, bohaterka musi powrócić do tego, co wydarzyło się w przeszłości i stawić temu czoło. Jednak walka z demonami może okazać się zgubna w skutkach. Stawka jest bowiem niemała. W końcu życie budowane na kłamstwie i zatajaniu faktów, można łatwo zniszczyć...

Książka od pierwszych stron przypadła mi do gustu. To przykład literatury życiowej do bólu i przedstawionej realistycznie, co wywołuje jeszcze mocniejszy odbiór. Fabuła jest pomysłowa, wzięta z życia, wciągająca i misternie nakreślona. Akcja nie biegnie, ale i nie stoi w miejscu. Zależnie od fragmentu możemy spodziewać się szybkich i zaskakujących zwrotów, jak i spokojniejszych, przesyconym tragedią lub melancholią momentów. Nikt nudzić się nie będzie. Bohaterowie są prawdziwi, wielowymiarowi i daleko im do plastikowych postaci. Poznamy ich najbardziej skryte tajemnice i bieg zdarzeń, które do nich doprowadziły. Poczujemy jak to jest żyć w ciągłej obawie przed przeszłością oraz zmagać się z samym sobą i z przeciwnościami losu. Nie zabraknie tu zagadek, napięcia, silnych emocji i wstrząsających sytuacji. Każdy coś tu dla siebie znajdzie! Styl jest przystępny a język poprawny, więc w tym względzie nie miałam się do czego przyczepić.

„Utracona córka” to poruszająca opowieść o miłości, pokutowaniu za dawne grzechy, burzliwej młodości i jej konsekwencjach. Z chęcią sięgnę po inne książki pisarki. Polecam!

Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

21 komentarzy:

  1. Na książkę mam ochotę odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach. Widzę, że warto po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesująca pozycja. Musze rozważyć jej przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka przyciąga wzrok, a Twoja recenzja zachęca:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też lubię takie prawdziwe historie, więc to coś dla mnie w sam raz

    OdpowiedzUsuń
  5. I kolejna świetna pozycja do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiałam się nad tą książką, ale w ostatecznym rozrachunku dałam sobie z nią jednak spokój. Może kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczna okładka. A i zawartość bardzo kusząca. Mam nadzieję że wpadnie mi niedługo w ręce

    OdpowiedzUsuń
  8. Może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam powieści tego typu, dlatego kiedy tylko ujrzałam "Utraconą córkę" w zapowiedziach, wiedziałam, że muszę ją kiedyś przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z chęcią sięgnę po tę książkę, ale nie w najbliższym terminie. Kiedyś na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi interesująco :) Może kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tyle lektur, a czasu na nie brakuje. Ale powieść zainteresowała mnie w jakimś stopniu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Też mam ją w planach czytelniczych ;) Tak jak Ty cenię sobie takie powieści ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzisiaj właśnie zastanawiałam się nad wyborem tej książki. Jak widzę jest to lektura warta uwagi:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo podoba mi się okładka, a i treść zdaje się intrygować, więc może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tyle nowych świetnych książek... a czasu mało :) Ponownie recenzja mnie zachęciła, o ile będzie możliwość to chętnie sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  17. Też lubię takie życiowe książki, dlatego będę musiała się za ta rozejrzeć!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie ksiażki lubię :) oby spodobała mi się conajmniej tak bardzo jak tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. myślę, że warto byłoby rozejrzeć się za tą książką

    OdpowiedzUsuń