Loading...

niedziela, 17 marca 2013

„Pensjonat wśród róż” Debbie Macomber


Wydawnictwo: Literackie
Wydanie polskie: 03/2013
Liczba stron: 336
Format: 125 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788308050767

Cenię książki, które są życiowe, prawdziwe do bólu a jednocześnie potrafią skutecznie poprawić mi humor, dodać otuchy i wprawić w optymistyczny nastrój. Taką właśnie lekturą jest „Pensjonat wśród róż” Debbie Macomber, którą miałam przyjemność przeczytać ostatnio.

Kilka słów o treści... Jo Marie Rose wiodła spokojne, dobre życie. Wszystko wywraca się do góry nogami, gdy w Afganistanie ginie jej mąż, będący tam na misji wojskowej. Po początkowym marazmie i smutku, postanawia wziąć się za siebie. Zostawia Seattle, z którym wiążą się bolesne wspomnienia i za otrzymane pieniądze kupuje w Cedar Cove, prowincjonalnym miasteczku, niezwykły pensjonat. Pragnie zapomnieć o przeszłości i trapiących ją problemach. Czy pomogą w tym przyjezdni gości? Na przykład mężczyzna, który przyjechał tu z powodu umierającego ojczyma czy też kobieta, która przybywa tu z sercem pełnym lęku? Jak się okaże, prowadzenie domu gościnnego okaże się zbawienne w skutkach dla Marii. Podobnie bowiem jak ona, także i goszczący tu klienci, muszą uporać się z nękającymi demonami oraz odnaleźć swoją własną drogę do szczęścia.

Przyznaję, że książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Choć akcja powieści snuje się niespiesznie a fabuła przerywana jest ciągłymi wspomnieniami i retrospekcjami z życia poszczególnych bohaterów, to jednak o znudzeniu nie można tu mówić. Nastrojowy klimat, sielska atmosfera, spokój i bliskość natury sprawia, że czytelnicy sami łatwo wciągają się w historię opisaną przez pisarkę. Bohaterowie są realnie nakreśleni, pełnokrwiści i ciekawie przedstawieni a na dodatek łatwo wczuć się w ich położenie. Muszą dokonać niełatwych wyborów, pogodzić się z niektórymi faktami, zaufać drugiej osobie bądź znaleźć inną drogę do realizacji swoich celów. Wszystko opisane barwnie, z emocjami, odpowiednią dawką napięcia i tajemniczości. Spędziłam przyjemny wieczór z tą książką i Wam również ją polecam:).

Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

21 komentarzy:

  1. Nie czytałam tej książki, ale idąc za Twoją recenzją to bardzo mi przypomina ,,Villę Mirabellę" Petera Pezzelliniego. Ciepła, pełna optymizmu powieść w sam raz na wolny wieczór, ranek, popołudnie...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę już mam i właśnie przymierzam się do lektury, tym bardziej się cieszę, że wywołuje pozytywne emocje i sama dobre opinie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabuła ciekawie się zapowiada. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kilka powieści Debbie Macomber, ale muszę przyznać, że drażni mnie wielowątkowość stosowana nagminnie przez autorkę, dlatego jak na razie, nie mam ochoty na żadne dzieła tej pisarki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią bym z nią usidła i przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam historie rodem z Cedar Cove, są takie ciepłe, mądre i prawdziwe. Chętnie zapoznam się i z tą powieścią Macomber:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Opinia bardzo zachęcająca, jednak ja mimo wszystko podziękuję - po prostu nie moje klimaty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Doprawdy ciekawa pozycja. Już od dawna nie czytałam nic sielankowego, więc może nadszedł czas. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasami lubię sięgać po takie książki, ale na razie nie teraz. Teraz mam ochotę na bardziej ambitne książki. Będę ją miała na uwadze;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię twórczość Debbie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam jedną książkę Debbie Macomber, ale tamta fabuła była zbyt sielska i przerysowana. Wszyscy się w sobie po zakochiwali i było dużo dużo miłości. Tak więc mam niemiłe wspomnienia i gdybym się kiedyś zdecydowała to sięgnę po "Pensjonat wśród róż"

    OdpowiedzUsuń
  12. Choć to nie moje klimaty Twoja recka mnie zachęciła

    OdpowiedzUsuń
  13. Do tej autorki nigdy mnie zbytnio nie ciągnęło i to już chyba nie ulegnie zmianie, więc tym razem spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  14. O, książka w sam raz dla mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wczoraj czytałem pozytywną recenzję. Ta książka coraz bardziej mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi ciekawie, więc czemu nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niestety, nie moje klimaty, chociaż... Książki, które dodają otuchy bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Coraz większa mam ochotę na tę książkę, tak na pewno chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kilka dni temu ją przeczytałam i mam podobne wrażenia do Twoich. Książka rzeczywiście jest pełna ciepła, wzruszeń, ale też smutków i bolączek. Bohaterowie nie mają na swoich ramionach lekkich ciężarów przeżyć, trapią ich naprawdę bolesne wspomnienia.
    Wielowątkowość? Ja lubię, choć wiadomo - co za dużo to i świnia nie chce. Tutaj było to dobrze wyważone. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń