„Zimowe
sny” Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Znak
Wydanie polskie: 11/2013 - przedpremierowo
Liczba stron: 288
Richard
Paul Evans to amerykański pisarz, twórca kilkunastu bestsellerów. Osobiście
bardzo lubię jego twórczość, styl pisania i poruszaną tematykę, więc nie mogłam
przejść obojętnie wobec jego najnowszej książki - „Zimowe sny”. Bohaterem jest
Joseph Jacobson, mężczyzna tuż przed trzydziestką, który pracuje w agencji
reklamowej. Jest to rodzinna firma, założone przez jego ojca, która szybko
zyskała wysoką pozycję. Joseph miał dwanaścioro rodzeństwa, w tym jedenastu
braci i jedną siostrę. Wszyscy pracowali w tej samej branży. Był konkretny i
zdolny, więc ojciec był z niego dumny, co oczywiście wywoływało zazdrość w
pozostałym rodzeństwie. Sprawę pogorszył pewien dziwaczny sen, w którym to
mężczyzna zobaczył mieniące się kolorami drzewo przypominające choinkę,
otoczone wokół innymi drzewami. Przyszła śnieżyca a gdy ucichła wszystkie
drzewa były pochylone w stronę jaśniejącej choinki. Jak się okaże, ta wizja
będzie prorocza i wiele zmieni w życiu Josepha... Takiej książki było mi
potrzeba! Ciepłej, klimatycznej i pełnej podnoszącej na duchu nadziei. Zdecydowanie
jest to lektura na zimowe, chłodne dni, kiedy potrzebujemy czegoś, co nas
rozgrzeje od środka. Fabuła jest ciekawa, lekko tajemnicza i poruszająca a
wplecenie w treść elementów romantycznych dodało całości rumieńców. Poza tym lubię
motyw snów i marzeń, więc autor zyskał u mnie dodatkowy plus. Nie brakuje tu
emocji, zaskakujących scen czy polskich akcentów. Jeżeli i Wy pragniecie poznać
urok tej książki i wciągnąć się w tę hipnotyzującą historię, to zapraszam do
lektury!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
„Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” Stieg Larsson
Wydanie polskie: 11/2008
Liczba stron: 640
Larsson
Stieg to szwedzki dziennikarz i autor powieści kryminalnych. Sławę i rozgłos
przyniosła mu Trylogia Millenium. Pierwszy jej tom, czyli „Mężczyźni, którzy
nienawidzą kobiet” w szybkim tempie stał się światowym bestsellerem, który
nawet doczekał się ekranizacji. Książka dopiero teraz zagościła w mojej
biblioteczce, ale warto było na nią czekać:). Fabuła oscyluje wokół
zniesławionego dziennikarza Mikaela Blomkvista, który otrzymuje wyjątkowe
zlecenie od Henrika Vangera, wpływowego dyrektora koncernu przemysłowego .
Senior rodu pragnie rozwiązać sprawę zaginięcia swojej siostrzenicy, które
miało miejsce w latach sześćdziesiątych XX wieku. Pod płaszczykiem napisania
kroniki rodzinnej, Mikael oraz młoda, zbuntowana i działająca na granicy prawa Lisbeth
Salander, pogrążają się w tę zagmatwaną, wielopłaszczyznową sprawę, która
stopniowo ukaże nam swoje mroczne i krwawe oblicze... Wobec tej książki miałam
wysokie wymagania, ale Pan Stieg sprostał im całkowicie. Przede wszystkim
warto wspomnieć, że fabuła jest bardzo dobrze nakreślona i przemyślana pod
każdym względem. Pisarz ciągle wprowadza nowe tropy i poszlaki, robi zmyłki,
wodzi czytelnika za nos, co oczywiście czyni tę lekturę bardzo intrygującą.
Akcja jest wartka, nieprzewidywalna i co ważne, pozbawiona schematyczności,
więc znudzenie nam nie grozi. Napięcie jest stopniowane po mistrzowsku a emocje
często poza skalą. Spodobał mi się również świetny styl pisarza, zimowa sceneria
oraz kreacja głównych bohaterów, którzy byli konkretni, naznaczenie niełatwą
przeszłością i prawdziwi do bólu. Jeżeli lubicie thrillery psychologiczne i
kryminały, ta książka jest dla Was! Polecam i pozdrawiam:)
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<
„Starr
Carrier. Pierwsze uderzenie” Ian Douglas
Wydanie polskie: 05/2013
Liczba stron: 432
Lubię
książki wybiegające w przyszłość, opisujące możliwe wizje tego, co może kiedyś
nadejść, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po książkę „Starr Carrier. Pierwsze
uderzenie”. Autorem jest Wiliam Henry Keith, amerykański pisarz science
fiction, military SF, tworzący m.in. pod pseudonimem Ian Douglas. W powyższej
lekturze przenosimy się do XXV wieku. Świat przyszłości nie jawi się jednak
różowo. Ziemianom zagraża rasa Sh’daar, która w dynamicznym rozwoju
nanotechnologii czy genetyki oraz innych odkryciach dokonanych przez ludzi,
widzi zagrożenie dla całego wszechświata. Właśnie dlatego zamierzają oni
powstrzymać nas za wszelką cenę, choćby miało to oznaczać całkowite zgładzenie
naszego gatunku. A jednak ludzie nie zamierzają stać spokojnie i czekać na
obcych, ale niestety walka przynosi coraz więcej strat i ofiar. Wtem na
horyzoncie pojawia się Trevor Gray, mężczyzna chadzający swoimi drogami oraz
żołnierz Admirał Koenig. Zaczyna się prawdziwa bitwa... Początkowo obawiałam
się, że może to być pozycja adresowana do męskich czytelników, ale okazało się,
że zdecydowanie i kobiety odnajdą się w tej lekturze. Każdy coś tu dla siebie
znajdzie, jeżeli tylko lubi szybką akcję, zawrotne tempo i
sensacyjno-przygodową atmosferę. Poza tym dzięki tej książce będziemy mogli
uczestniczyć w ostrzale wrogich jednostek, gwiezdnych potyczkach, nuklearnych
wybuchach, awaryjnych lądowaniach czy też próbie przetrwania w niesprzyjających
warunkach. To i dużo, dużo więcej czeka Was w tej powieści science-fiction,
która zabiera nas w technologiczną podróż do przyszłości. Fabuła jest bardzo
ciekawie a emocje odpowiednio dawkowane, dlatego nudzić się nie będziecie.
Mam nadzieję, że drugi tom wypadnie tak samo dobrze, jak pierwszy:).
Moja ocena
>>>> 5- / 6
<<<<
„Przepiórki
w płatkach róży” Laura Esquivel
Wydanie polskie: 07/2013
Liczba stron: 240
Całkiem
niedawno miałam przyjemność poznać twórczość Laury Esquivel. „Malinche. Malarka słów” jej autorstwa wspominam bardzo przyjemnie, więc byłam ciekawa również
innych książek w dorobku pisarki. Sięgnęłam więc po „Przepiórki w płatkach róży”,
która zbiera pozytywne opinie wśród czytelników a na jej podstawie powstał
słynny film. Wracając jednak do fabuły, bohaterką jest Tita, najmłodsza córka
rodzinie, co zgodnie ze zwyczajem i tradycją meksykańską oznacza, że jej rolą i
nadrzędnym zadaniem jest opieka nad matką aż do śmierci oraz praca w kuchni.
Nie może wyjść za mąż i choć o tym wie, jej serce zaczyna bić szybciej do
pewnego młodzieńca imieniem Pedro. Rodzi się między nimi niezwykłe, piękne
uczucie... Idealna książka dla osób, które lubię romantyczno-dramatyczne
historie, okraszone całą gamą smaków, zapachów i emocji. Nie sposób nie
wzruszać się i nie przeżywać wraz z bohaterami ich wewnętrznych rozterek i
targających nimi namiętności. Nastrój jest nieco melancholijny, ale idealnie
dobrany do przedstawionej tu opowieści. Co ważne, mamy tu elementy realizmu
magicznego, który bardzo sobie cenię. Autorka potrafiła barwnym językiem opisać
złożone relacje międzyludzkie i skomplikowane wybory, ale także meksykańskie
zwyczaje, które dla nas mogą być zaskakujące i niezrozumiałe. Bardzo przyjemnie
spędziłam czas z tą lekturą. Jest to szalenie delikatna, zmysłowa, ale i nieco
smutna opowieść o zakazanej, niespełnionej miłości. Polecam serdecznie!
Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<
Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet mam na półce, jednak nie mogłam przejść przez początek... odłożyłam książkę na półkę na później- a może to nie moja bajka?
OdpowiedzUsuńI będę jedyną której się ta seria nie podoba ;)
Koniecznie chce przeczytać „Zimowe sny”. Jestem niemal pewna, że ta książka bardzo mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu na „Zimowe sny”
OdpowiedzUsuńEvansa z chęcią bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuń„Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” Stieg Larsson - to jest książka której się boję ale jednocześnie chcę ją przeczytać! Tele pozytywnych opinii, ze muszę ją sobie zażyczyć na jakiś prezent;)) Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńPowieść Evansa z chęcią bym przeczytała. Przepiórki w płatkach róży uwielbiam, z chęcią wróciłabym do nich ponownie. :)
OdpowiedzUsuńCzasem lubię sięgać po Evansa, jak mam ochotę na coś lekkiego, więc pewnie z czasem sięgnę i po tą jego powieść.
OdpowiedzUsuńA z trylogii Millenium została mi jeszcze ostatnia część i pewnie sięgnę po nią na początku przyszłego roku.
"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to zdecydowanie najlepszy tom z całej serii. "Zimowe sny" chodzą za mną od dłuższego czasu, ale jak zawsze chęci nie zawsze idą w parze z możliwością przeczytania ;) Reszty książek nie czytałam, ale zapowiadają się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz czytasz Larssona?:) Myślałam,że to już dawno za Tobą. Jest świetny. Szkoda,że już nic nie stworzy. Wszystkie części trylogii trzymają dobry poziom.
OdpowiedzUsuńOł jes - Saga Millenium Larssona to istny majstersztyk!!! Byłam nią zachwycona!
OdpowiedzUsuńOd dawna mam w planach "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na przeczytanie całego cyklu "Millennium". Tylko czasu wciąż brak...
OdpowiedzUsuńSerie Millenium polecała mi moja ciocia, zapewniała mi, ze jest warta przeczytania i na pewno wskazuje na to fakt, że od około roku nie mogę natknąć się na nią w bibliotece, bo ciągle ktoś ją wypożycza, chyba zapiszę się do kolejki, bo tutaj też widzę, że warto przeczytać i pomyślę o książce Evansa :D
OdpowiedzUsuńEvansa nie trawię, ale Larsson faktycznie pierwsza klasa. Sam mam jeszcze trzeci tom do przerobienia :-)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się ostatnio czy sięgnąć po tę pierwszą, lecz zrezygnowałam. Druga pozycja natomiast od miesięcy stoi u mnie na półce i jeszcze po nią nie sięgnęłam. Trzecia pozycja również mnie interesuje. Natomiast czwarta już nie za bardzo.
OdpowiedzUsuńAch Larsson, mam obecnie u siebie "Dziewczyna, która igrała z ogniem" nastawiam się na niezapomnianą lekturę. A i Evans wygląda obiecująco, tak jego powieści podnoszą na duchu :) Polecam ci jego "papierowe marzenia" jeśli nie czytałaś :)
OdpowiedzUsuńMężczyźni nienawidzą ... czytałam, a druga część ju czeka na półce!
OdpowiedzUsuńDopiero teraz czytałaś Larssona? Myślałam, że "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" są już dawno za Tobą :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na nowego Evansa;)
OdpowiedzUsuń"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" już za mną, podobnie jak ich kontynuacja. Z serii pozostał mi jedynie "Zamek z piasku, który runął".
OdpowiedzUsuńCo by tu wybrać ...? Może wszystko? ;)
OdpowiedzUsuńLarsson - koniecznie, bo mam zaległości!
OdpowiedzUsuń"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" wciąż są na liście moich wyzwań czytelniczych. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom Larssona i również bardzo mi się podobał. Natomiast zainteresowała mnie ostatnia książka - "Przepiórki w płatkach róż". Pewnie sięgnę po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że lektura "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet" zrobiła na mnie wrażenie. Nie miałam jeszcze okazji czytać kolejnych tomów i koniecznie muszę nadrobić zaległości. :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zabrać się za trylogię Larssona. Do tej pory widziałam jedynie ekranizację pierwszej części ;)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po Evansa :)
OdpowiedzUsuń"Zimowe sny" na jesienny wieczór - jestem na tak! ; )
OdpowiedzUsuń